Zakończyliśmy wyścigowy sezon 2006 roku. Kto jest jego największym zwycięzcą, a kto przegranym? Co nowego zobaczyliśmy na torze, jakie nowinki przygotowali nam organizatorzy, kto przybył, a kogo w tym roku brakowało? To wszystko w telegraficznym skrócie i oprawie, zawsze towarzyszących na torze, pięknych dziewczyn. A wszystko zaczęło się już w długi majowy weekend. Właśnie wtedy wszyscy, którzy przyjechali na pierwsze otwarte szkolenie motocyklowe, mogli na własne oczy zobaczyć to, o czym mówiło się już od dobrych kilku lat. Piękna, równa, odnowiona nawierzchnia poznańskiego obiektu, to coś, co napawało nas optymizmem. Jeśli dodać do tego nowe ( czyt. wyremontowane łazienki), to moglibyśmy pomyśleć, że organizator nas rozpieszcza. Nic bardziej mylnego, poprostu w żółwim tempie i naszym organizatorom zamarzyło się osiągnięcie poziomu, którego wreszcie nie musieliby się wstydzić, zarówno przed startującymi zawodnikami z Polski, jak i coraz liczniejszą obsadą zawodników z poza granicy naszego kraju. Tyle ze zmian warunków techniczno-organizacyjnych, bo póki co, reszta pozostaje jeszcze na poziomie, który zdaje się zachęcać tylko największych zapaleńców tego sportu.
Rok 2006 teoretycznie miał być rokiem przełomowym dla wyścigów. Zapowiadany medialny szum wokół całej imprezy ograniczył się jednak w większości właśnie do zapowiedzi. Z ogromną pompą wystartował w czasie marcowego Motocykl Expo wyścigowy Torn Racing Team, jednak póki co, ci kolesie potrzebują przede wszystkim nauki wyścigowego rzemiosła, chociaż faktem jest, że zawsze byli widoczni. Ogromnym wysiłkiem ze strony zawodników oraz założyciela Rafała Waliłko, powstał nowy - Yamaha Pawelec Wallrav Racing. Team, który od początku błyszczał, w cień odsuwając niezmienną do tej pory dominację w parku maszyn PolandPosition, nie wspominając już o Grandysach, których prawie nie było widać. Team złożony z samych indywidualistów, z których każdy chciał błyszczeć na torze; dobrze, że się chociaż dogadali co do podziału klas, bo jakby wszyscy poszli w Superbike'ach, to dopiero byłaby rzeźnia... Obok nich wszystkich wiecznie uśmiechnięty (i nieogolony) Adam Badziak, wraz z kolegami (i koleżankami) spod barw biało- niebieskich. A tuż, tuż wyrosła nowa konkurencja, dotychczas w naszych warunkach niespotykana. Konkurencja, która zawsze z uśmiechem na ustach kleiła sprzęt po kolejnej glebie, a oprócz wyścigowego rzemiosła musiała uczyć się także całej wyścigowej managerski - mowa tu o WSM Racing Team. W całym tym ferworze nie sposób jest niewspomnieć o bodaj najbardziej widocznych w depo osobach, za którymi wzrok sam się obracał. Zajmujące centralne miejsce placu, otoczające czarne namioty z napisem „WÓLCZANKA", boskie istotki, z których większość nie miała 18 lat, dokładnie rozpraszały uwagę, którą chcieli skupiać na sobie zawodnicy. Właśnie dzięki nim, puchar Hyosung Cup nabrał rumieńców, zatem oby więcej takich inicjatyw. Dalej zostaje już tylko zbieranina większych bądź mniejszych zapaleńców motocyklowych, którym nie przeszkadza spanie w rozpadającej się przyczepie kampingowej, na tylnej kanapie samochodu bądź w namiocie wraz ze wszędobylskimi stadami mrówek lub innych najeźdźców. Pierwsze puchary za zwycięstwo zostały rozdane już na pierwszej rundzie wyścigów. Od samego początku wiadomo było, że w superbike'ach będzie dominował Andrzej Pawelec, w Superstock 1000 Paweł Szkopek, a w Superstock 600 Marcin Kałdowski. Co prawda istniało prawdopodobieństwo wystąpienia zdarzeń losowych, ale przy ich braku, innego werdyktu nie spodziewaliśmy się.. Od samego początku wiedzieliśmy , że w tym sezonie będzie brakowało nam Teodora Myszkowskiego, który z powodu obowiązków rodzinnych podarował sobie póki co jeżdżenie. Zainteresowanie budził za to zbudowany przez Marka Szwarca suberbike bazujący na motocyklu Kawasaki ZX-10R, z pełną telemetrią zawieszenia, silnika. Był jednym z najdroższych i budzących największy podziw wozów. Jednak, jak życie to zweryfikowało, to nie ilość włożonych w motocykl pieniędzy decydowała o wygranej bądź przegranej. Już na pierwszych wyścigach okazało się, że zmiana nawierzchni asfaltowej Toru Poznań dała pozytywne rezultaty. Z wyścigu na wyścig Pawelec ustanawiał rekordy okrążenia, jednak oficjalnie nie mogąc przekroczyć 1:35. Początek sezonu nie był łaskawy za to dla jego teamowego kolegi Irka Sikory, który już na jednym z pierwszych wyścigów, wypadając po prostej startowej, dokumentnie skasował motocykl. | |
Komentarze 15
Poka¿ wszystkie komentarzeczy kobieta która jest ma³a i drobna mo¿e je¿dziæ na motorze???
Odpowiedzciekawe pytanie aleeeeeee jak najbardziej mo¿e jezdzic za sam± odwage 5 tka lecz musi byc spe³nione kilka podstawowych warunków prawojazdy ,motocykl dobrany do wzrostu,troche kondycji,dobrego nauczyciela minimum 10 lat jazdy motocyklem du¿o wyobrazni nie mówi±c o opanowaniu sprzetu oraz ma³a pojemnosc silnika na pocz±tek
Odpowiedzoczywi¶cie, na pewno co¶ dla siebie znajdziesz
Odpowiedzja chcem ani z porszakiem numer hehe zakocha³em sie :) :* hehe :)
Odpowiedzta brunetka ania kolo porshe mmmmmmmmmmmmm boska dziewczyna .gdybym mia³ wybierac miedzy nia a carrerka to aez zastanowienia wola³ bym ja :) pozdrowionka
OdpowiedzKolesie i panienki macie zajefajna stronke, nic dodac nic ujac ale mam jedno "ale" dajcie wiecej fotek z motorami, poniewz macie duzo tu panienek, a motory sa tu najwazniejsze. Ale zrobiliscie ...
Odpowiedzstronka rewelacja nic ujac nic dodac...pozdrowka;D
Odpowiedzpiekne maszyny, szybkie kobiety;p a ja mam wsk i tez stawiam ja na kolo;p;p
Odpowiedz