Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 35
Pokaż wszystkie komentarzeFajne, że coś ruszyło w tym temacie, ale dlaczego nie podjęli współpracy np. z Hondą lub inną japońską marką, lepiej byłoby wsadzić do nowego Rometa silnik z przed dwudziestu lat z Hondy, niż te dziadostwo z Chin. Takie jest moje zdanie! Sam jeździłem 18 letnią Hondą Rebel 125 i nic oprócz oleju tam nie wymieniałem.
OdpowiedzCzepiacie się rometa, że część podzespołów ma produkowaną w Chinach, ale to że połowa części do Mercedesa, także jest robiona w chinach to w porządku? Pamiętajcie, że japońskie motocykle o poj. poniżej 600 ccm produkowane są w Taiwanie, Vietnamie.
OdpowiedzBrednie opowiadasz!!! Motocykle Hondy, zwłaszcza te duże, flagowe robione są w Japonii! Mam kumpla, który prowadzi salon i serwis tych chińskich cudaków i nie ukrywał, że to chłam, tyle że sprzedaje się dobrze a on ma dodatkową kasę z serwisowania.
OdpowiedzGłupoty piszesz, ja prowadzę salon m.in. z Rometami to bardzo mało awaryjny sprzęt.
OdpowiedzOszusci!!!! ROMET jest produkowany z CHIŃSKICH materiałów i tylko w CHINACH,osobiście pracuje w tej branży i składam ten szajs który niczym się nie różni od zwykłych CHIŃSKICH skuterów czy motorowerów.Niech nikt nie da się nabrać że to polski wyrób.Pozdrawiam
OdpowiedzŁadna reklama ,niby polskie :)
OdpowiedzŁadna reklama ,niby polskie :)
OdpowiedzJaka Kuźwa fabryka, montażownia chińskiego lub tajskiego szitu, fabryka Buahaha No ktoś tu to popłynął Buahaha no nie mogę 😆
OdpowiedzPatriotyzm? Pomijając sprzedanie się radziłbym zredefiniować sobie te pojęcie(a raczej wartość). Szczerze? Wstydziłbym się podpisać coś takiego moim nazwiskiem. To śmiech na sali... Tak jakbyście chcieli uświadomić szarej masie, że Tata jest lepszym samochodem od np. BMW. Choćbyście nie wiem jak pięknie ubierali chińszczyznę to i tak jest to MADE IN CHINA.Na dodatek za wyższą cenę niż no name'y. Prawdziwy, nasz Romet już dawno umarł.
OdpowiedzGuzik a nie patriotyzm. Zwykłe cwaniactwo i tyle. Jak coś wymyślą to wtedy będzie ok. Póki co to tylko i wyłącznie wykorzystanie i profanowanie marki.
OdpowiedzŻeby lepsze materiały dali na części to by to jeszcze jakoś chodziło. Konstrukcyjnie Chińczyki nie robią źle. W Polsce to tylko magazyn jest, wszystko przychodzi w skrzyniach z napisem ''CHINA'' .
OdpowiedzNIGDY WIECEJ ROMETA . zakupiłem ROMETA Division 249 jako moj pierwszy motocykl do nauki jazdy , mam go obecnie 3 rok a ciagle sie psuje juz chyba 80% czesci uległo awarii lub wymianie , obecnie równie stoi nie uzywany bo padla ktoraś z kolei uszczelka i wycieka olej z pokrywy karteru, nie wspomne ze uszczelka głowicy byla wymieniana 4 razy i to nie u jednego mechanieka czy serwisu bylo równiez planowanie głowicy i nic dalej olej wycieka, predkosciomierz padł po kilku miesiacach przestał pokazywac predkosc i nabijac kilometrów , wycieki z lag pojawily ssie po roku az chlapie z nich szkoda gadac, w ogole wszystko zaczelo trzeszczec jak sie siada na motor ,
Odpowiedz"Historia Rometa jest o tyle interesująca, że jako jedna z setek firm motoryzacyjnych, nad którymi zapadło po zmianach ustrojowych wieko trumny, zdołała powstać i powrócić do gry. Powrócić jako polska firma." Kiedyś Romet był fabryką a powstał ponownie jako nazwa czy jak ktos woli marka handlowa.
OdpowiedzSponsorowany artykuł dzisiejszego "Rometa" nie mającego nic wspólnego z dawną fabryką. Nie mam nic do chinoli ale nadawanie im nazw Romet to zwykła profanacja. Szajs na kółkach i tyle - sam plastik i niby aluminium robione z puszek po piwie i Coca Coli...
Odpowiedzdzięki za sprostowanie, z patriotyzmem na kółkach to ma niewiele wspólnego, Romet Loncin, jeden ch..
OdpowiedzNajlepiej gdyby były montowane silniki dezametu tak jak było zawsze a jeszcze lepiej cała produkcja na częściach polskich oraz wrócili do Bydgoszczy na ul.Fordońską 246 i zrobili tam nową hale produkcyjną dopiero wtedy wrócili by do korzeni prawdziwego Rometu
Odpowiedzszkoda że na chińskich silnikach robią
OdpowiedzRomet może w przyszłości zostać bardzo dobrą marką , tylko wtedy, gdy cała praca przy produkcji maszyn tej marki będzie wykonywana w polsce
Odpowiedz3 lata temu kupilem sobie 50 rometa = zetka plus. Najgorszy wybor jak widac, bo ten zlom wiecej czasu speedzil w serwisie, niz sie nim najezdizlem. zdecydowanie odradzam kupowanie tego gowna
Odpowiedzja mam skuter Romet 717 :) mam zrobione 15tys655 km... Kto dba ten ma.!
OdpowiedzPrzecież ten obecny "Romet" to zwykły chiński syf...
OdpowiedzMydlenie oczu. Sprzedają to samo chińskie będziewie tylko drożej. Tak samo jak junak. Nie ma to nic wspólnego z polską marką i mylą techniczną. Inny sposób dystrybucji i większe zyski. Dla klienta jedyną zaletą jest fakt że potrafi wymówić nazwę tego co kupił.
OdpowiedzGdyby ktoś reflektował kupno rometa, najlepszy model to Z-150. następnie r150 i zetka125. 125 są nie do zdarcia, tylko czesto trzeba się nastawić, że strasznie brzęczą i wpadają w drgania. Akurat w wymienionym softchopper jest inny awaryjniejszy rozrząd 125 a division 250 to jest 223cm i trzeba sobie przykręcić lusterka na gumowe podkładki bo strasznie brzęczy. Zabawny jest division 125. 18litrowy zbiornik w moto które pali 2,5l/100km :) Ale rynek 250cm to rynek sprzętu po nauce jazdy, więc w tej cenie nowe chińskie moto jest atrakcyjne.
OdpowiedzKupię ten patriotyzm gdy będzie to pojazd w Polsce zaprojektowany i wykonany. Mieliśmy świetne konstrukcje i nic z tego nie zostało.
OdpowiedzZZR nie produkował tylko rowerów. Dopiero koniec Komarów to przemianowanie na Romet.
OdpowiedzTrochę kolega autor się myli Simson to była półtorej ceny Rometa i Simsonów było znacznie mniej, ilość Jawek na rynku też była znikoma, na przełomie 80/90tych Jawek 50 nie sprowadzał nikt, bo stwierdzali że się nie opłaca. Simson zresztą jak i Jawa poza większą mocą, miały większe przebiegi między-naprawcze. Romet Chart został wprowadzony około 1990 roku, co było około 5 lat za późno, poza tym Chart był drogi i mało seryjny. Romet padł z prozaicznego powodu, na początku lat 90-tych XX wieku, zapanowała moda na "rowery górskie", Romet to olewał nadal produkując składaki, szosowe rowery męskie i damskie, ale żadnych górali. W efekcie w magazyny były pełne rowerów, których nikt nie chciał, a nowy model pojawił się 6 lat za późno. W kwestii motorowerów znaczenie miało utrzymanie produkcji jednostek napędowych przez zakłady w Nowej Dębie. A główny powód braku rynku to zachwyt używanymi mopedami z Europy zachodniej, tu też trzeba było się rozwijać ale wiele polskich fabryk to przespało.
OdpowiedzA gdzie Żak i Ryś? Po tym braku spodziewałem się jeszcze paru baboli w artykule. Gdzie "zwykłe" nowożytne Romety 125, ujeżdżane przez młodzież (Z, ZetKa) i całą rzeszę ekono-motocyklistów od lat 16 w miastach do 70 na wsiach ("klasyczny" K125) i "czterosuwowa WSK" czyli RM125? No i to info o wspaniałych wynikach Divisionów, które akurat były kulą w płot i od dzisiaj się je wyprzedaje po parę sztuk rocznie, dopóki cena będzie taka a nie inna i części do nich brak.
OdpowiedzA ja chciałbym się zapytać, jak to w końcu wyszło z tymi "polskimi projektami" Divisiona? :D
OdpowiedzJak na wyborach, dużo obietnic, mało czynów... Zaprezentowany prototyp posiadał widelec USD, dwucylindrowy chłodzony cieczą silnik, podwójne tarcze z przodu, do produkcji trafiła wersja ze zwykłym widelcem, z przodu pojedyncza tarcza, silnik jednocylindrowy, chłodzony powietrzem zasilany gaźnikiem z jakiegoś chińskiego "crossa". Użytkownicy z forum rometa 125 znaleźli stronkę www chińskiego producenta rometów gdzie był oferowany division...
OdpowiedzOryginalna nazwa divisiona u producenta to Senke X6, Senke sk 250, sr 250, poszukasz na YT i google to znajdziesz.
OdpowiedzJa to wszystko już wiem, gdzieś w internecie było też zdjęcie prototypu i nic polskiego tam nie widziałem. Z tego, co dowiedziałem się od Redakcji, Romet nabrał wody w usta. Proszę link do zdjęcia: http://cs10085.vk.me/u43795960/142508873/x_562d8daf.jpg
OdpowiedzDoskonały artykuł Boczo. Właź do cienia i pisz dalej bo niewielu już pamięta na czym się kiedyś w Polsce jeździło i o tym że Polacy nie wypadli sroce spod ogona.Co do Rometa to mimo historii jest to całkowicie nowy zakład, a jak wiadomo początki są zawsze ciężkie. Nawet dziadków stać kupić drogi i wielce solidny sprzęt prod zachodniej.Odwrotnie jest z młodymi którzy chcą jeździć ale nie mają na to pieniędzy. Ich pojazdy nie muszą być długowieczne bo zazwyczaj są czymś co służy przejściowo zanim młody przesiądzie się na większe moto, ważne aby były jak najtańsze aby było każdego na nie stać. Bardzo chciałbym aby młodzi ludzie zaczynali tak jak za komuny- najpierw motorower, potem tani motocykl a następnie droższy i samochód. Obecnie jest odwrotnie- najpierw zdezelowane zachodnie auto a potem motocykl i to od razu litrowy ścigacz...
OdpowiedzPamiętam swojego pierwszego OGARA 200 w pomarańczowym kolorze. Całą noc nie spałem czekając na otwarcie sklepu rowerowego w Opolu na ul. Kośnego. Dużo razem przeżyliśmy, ja i mój Ogar :) To były czasy, ech...
OdpowiedzRacja, bo aby kupić Ogara, poza odpowiednią ilością biletów NBP trzeba było jeszcze wystać dobre miejsce w kolejce. Ja wystałem od samego rana ciemno-niebieskiego. Pomarańczowy rometowski kolorek był dla mnie zbyt masowy, większość Rometów (Ogary, Kadetty, Pony oraz rowery) było w pomarańczy, dlatego wolałem niebieskiego. Zjeździłem swoją Ogarynką dużo. Awarie: kilka razy pękająca linka sprzęgła, kilka razy zapchana iglica w gaźniku, zepsuty ślimak napędu linki prędkościomierza, czyli drobiazgi. Ponadto po kilku latach sprzęgło do wymiany. A tak to lać i jeździć. Szkoda, że wtedy nie było internetu a ja byłem nastolatkiem, stąd nie miałem pojęcia, że Ogary były blokowane. Po odblokowaniu zyskiwały mocy i szybkości. Ale kto wtedy o takich rzeczach miał pojęcie ? Pozdrawiam.
OdpowiedzFakt, ciemno-niebieski to był wypas. Niestety, ja miałem wybór pomarańczowego albo pomarańczowego :) ale i tak go kochałem. Twoja lista usterek dokładnie zgadza się z moją. Jednak tak jak u Ciebie, nigdy nic poważnego się nie zepsuło. Pozdrawiam!
OdpowiedzJak motorowerki robione na cienkich rurkach można chodź w połowie porównywać z markowymi? Pytam się no? Prowadzę serwis wraz z warsztatem tuningowym moplików i z czystym sercem odradzam nawet zaglądania na ten sprzęt. Dlaczego? Jak to zostało napisane "Polacy" nie potrafią zrobić porządnej ramy, która nawet w ułamku nie dosięga ramy np. z Derbi a chyba o to chodzi w motorowerach przypominających większe motocykle, aby młodzian nauczył się podstawowych nawyków jazdy. Ramy Rometa są na takim samym poziomie jak 30 lat temu, czyli cienkie rurki, 2 blaszki jako mocowanie cylindra a wahacz jak sztyl miotły. Jak dla mnie wielka buda z g***o plastiku na 2 rurkach pomalowanych na czarno to nie przepis na dobry motorower, jeżeli ktoś z Rometa czyta moją wypowiedź proszę was, bierzcie przykład z firmy CPI. Niby ich najpopularniejsze "podróbki" SM i Enduro na AM6, to jednak tajwan, ale przynajmniej mają porządne komponenty i jak na razie podbijają Niemcy czy Austrie.
Odpowiedz"legendarny składak Wigry, który napędzał naszych rodziców" no i poczułem się staro! jakich rodziców? Za ten opis Boczo ma u mnie minusa ;)
OdpowiedzOde mnie też. Czyli ma dwa minusy, a dwa minusy robią plus. Za co plus? Za to, że ani ty, ani ja nie jesteśmy jedyni w tej grupie. WIGRY 3 własny. Okazyjnie pelikan i flaming.
OdpowiedzPrzerobiłem kilka starych rometów, motorynkę, ogar 200, 205 i są to świetne motorowery tylko trzeba dbać i robić wszystko na bieżąco. Wiadomo, co jakiś czas ustawianie platynek, wymiana świecy to podstawa w tych sprzętach :D Jednak ogarem robiłem trasy nawet do 200km w jedną stronę i zawsze wrócił o własnych siłach! Potem wskoczyłem na soft choppera i niestety jakość jego wykonania zostawiała wiele do życzenia, głównie psuły się pierdoły typu czujnik stopu, tylna lampa ledowa, sprężyny od stopki centralnej, ułamał się zaczep prawego boczka i kilka innych drobiazgów. Jednak silnikowo nie miałem nic do zarzucenia, zrobiłem 8000km i nigdy się nie zatrzymał ;) Jeżeli chodzi o cenę to chyba jest uczciwa jak za nowe moto takiej jakości, jednak po nim wskoczyłem na Gieesa 500 i mój egzemplarz który posiadał 39 tyś km trzymał się lepiej od rometa po 8k km. Pozdrawiam
OdpowiedzTrzeba sobie to powiedziec wyraznie, nasz kraj jest w stanie produktowac "wszystko " moze nie f22 bo to kupa kasy czy lotniskowce bo malo przydatne ale ogolnie wszystko. Firma Romet to marka polska. Polacy ogolnie sa wiesniakami i wola rozklekotanego passata niz powiedzmy nowe KIA czy Hyundaia. Podobnie jest tutaj, Romet jest w stanie zrobic dobry rower i motorower, ok motocykle maja swoja histgorie klimaty [ podstawa propagandy marketingowej ] ale oni sie tam nie pakuja za bardzo. Mysle, ze Romet w przeciwienstwie do Junaka pokazal, ze chce robic dobry sprzet dla Polakow i nie tylko. Powinno sie im dac da szanse. O ile rower gorski kupilem Krossa i powiem wam, ze kolega ma Trecka i caly czas problemy z hamulcami hydraulicznymi a u mnie dziala doslownie wszystko super. Jakbym mial kupic rower do jazdy po miescie taki do sklepu z koszykiem to kupilbym wlasnie Rometa. Jakbym mial kupic skuter do jezdzenia do pracy to tez zastanowilbym sie nad nowym Rometem niz uzywana Honda czy Aprilka. Jednak jezeli ludzie nie beda kupowac ich produktow to firma na pewno sie nie rozkreci. Pokazala, ze chca robic dobry sprzet, a jak ktos mowi ze ooo bo w Chinach robione to smiac mi sie chce z takiego ignoranta. Nie rozumie on, ze to proces sprawdzania jakosci ma tu duzo do powiedzenia a nie to gdzie sa wykonywane produkty. Najwieksi producencji skadaja swoje graty wlasnie w Chinach tylko kontrola jakosci jest na takim poziomie, ze kazdy sprzet opuszczajacy fabryke jest sprawny. Dlatego cieszy mnie to iz kolejna polska firma robi cos dobrego co warto kupic. Kross robi super rowery i moj jest wlasnie z Przasnysza :) ( nawet tam go odebralem ). Pozdrawiam
Odpowiedz