Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 15
Pokaż wszystkie komentarzeNigdy nie miałem jednośladu z napędem spalinowym więc może nie powinienem zabierać tutaj głosu. Ale moim zdaniem dla osób posiadających jedynie prawo jazdykat.B. lepszy będzie duży scooter, niż udający ścigacza motorek o poj. 125cm3. Gdybym ja takowy "pierdzik" posiadał, to stając na światłach obok dużego motocykla z silnikiem >600cm3, chyba czułbym się niekomfortowo. Natomiast stając dużym scooterem o poj. 125cm3 obok 50-tki to już całkiem inne odczucia ;)
OdpowiedzNigdy nie miałem jednośladu z napędem spalinowym więc może nie powinienem zabierać tutaj głosu. Ale moim zdaniem dla osób posiadających jedynie prawo jazdykat.B. lepszy będzie duży scooter, niż udający ścigacza motorek o poj. 125cm3. Gdybym ja takowy "pierdzik" posaidał, to chyba czułbym się niekomfortowo stawając na światłach obok "prawdziwego" motocykla z silnikiem >600cm3. Natomiast stając dużym scooterem o poj. 125cm3 obok 50-tki to już całkiem inna para kaloszy ;)
OdpowiedzNapisz to samo jeszcze 100 razy
OdpowiedzCzłowieku, nie irytuj się. Nie moja wina, że dwa razy poszło.
OdpowiedzNigdy nie miałem jednośladu z napędem spalinowym więc może nie powinienem zabierać tutaj głosu. Ale moim zdaniem dla osób posiadających jedynie prawo jazdykat.B. lepszy będzie duży scooter, niż udający ścigacza motorek o poj. 125cm3. Gdybym ja takowy "pierdzik" posaidał, to chyba czułbym się niekomfortowo stawając na światłach obok "prawdziwego" motocykla z silnikiem >600cm3. Natomiast stając dużym scooterem o poj. 125cm3 obok 50-tki to już całkiem inna para kaloszy ;)
OdpowiedzZ dostępnej oferty motocykli 125 rzadko, który ma więcej niż 10-11KM!
OdpowiedzPopatrz na stare, dobre Japończyki, a nie nowe Chińczyk :-)
OdpowiedzNo mój niestety na krótkie dystanse 8-10km , pali zazwyczaj około 4,5-6l/100 (Zipp Qunatum 2013r 70ccm) Ale jak wybrałem się w 300km trasę to zeszło do 3l/100, tyle że grzał się niemiłosiernie
OdpowiedzTylko Romet K-125 po mieście, poza miasto idealny, wiem co mówie bo jeździłem nim od samego początku jego produkcji czyli od 2007 aż do tego roku. Zrobilem nim nieco ponad 20 tys km, i aż nie których to zdziwi, ale jakiejkolwiek awarii nigdy nie mialem. Pozdrawiam hejtów Rometa..
OdpowiedzA ja dodam że oprócz wygodnego siedzenia w skuterze dobrze jest móc wyprostować nogi. Warto wspomnieć, że motocyklista trzyma się pojazdu przede wszystkim nogami, a skuterzysta rękami za kierownicę co wymusza nieco inną technikę jazdy. W mojej opinii manewrowanie przy prędkościach parkingowych jednośladem jest łatwiejsze na motongu kiedy kontrolujesz prędkość sprzęgłem, w skuterze ciągle operujesz rolgazem trzymając jednocześnie cały pojazd rękami. Mówię to jako użytkownik maxi skutera. Pakowność skutera to ogromny atut w codziennej jeździe.
OdpowiedzTeż bym nie wykluczał skutera z weekendowych wypraw i tak jak przedmówca napisał wszystko zależy "jaki skuter i jaki motocykl?" Jest wiele motocykli nie nadających się na trasy właśnie przez niewygodne siedzisko a jeżeli chodzi o skutery to wiele zależy od twojego wzrostu i wymuszonej pozycji za kierownicą. Ja posiadałem przez 2 lata wcześniej wymienionego X-MAX 125 i czułem się na nim na tyle komfortowo ze wybrałem się tym skuterem do Sztokholmu i z powrotem :) Trochę szalone ale nie żałowałem nic mnie nie bolało prócz oczywistego zmęczenia postoje robiłem co tankowanie. Potem przesiadłem się na chwile na SATELIS ale ręce mi trochę drętwiały przy dłuższych tasach myślę ze bylem za niski na ten skuter a teraz ciesze się nowym X-MAX 250 :P i nie w głowie mi przesiadka ma motor. Podczas kursów na prawko Kat.A pogoda skutecznie mnie zniechęciła do motocykli jak zacznie padać jesteś momentalnie mokry. Nie twierdze że na skuterze nie zmokniesz ale jest się w nieporównywalnie lepszej sytuacji. Za skuterem także przemawia praktycznie bezobsługowość i automatyczna skrzynia biegów. Wiem że ten automat to taki kontrowersyjny temat i znam zalety manualna ale to jest tylko moje zdanie każdy ma jakieś swoje upodobania ;)
OdpowiedzPytanie brzmi: jaki skuter, jaki motocykl ? :) Na co dzień jednak wygrywa skuter, a w weekendowych wyprawach króluje motocykl.
OdpowiedzTia... mówimy o pojemnościach 125 :) nie przesadza bym z tym brzmieniem... Przypominam że jest mnóstwo modeli skuterów z większa pojemnością silnika 250, 300, 400 i większe Suzuki Burgman, MAXSYM, T-MAX,Honda SW-T400, X-MAX i pewnie wiele innych. To są skutery którymi w trasę to czysta przyjemność i wiele lepiej znosisz złe warunki atmosferyczne Ale myślę że schodzimy z tematu. W dużej mierze rozchodzi się tez o kasę jak cie stać na dobry skuter z wysokiej pulki to takim skuterem za miasto w trasę tez pojedziesz znam chłopaka co na x-max 125 z Wrocławia do Warszawy jeździł i bardzo sobie chwalił. Tyle że to skuter chyba z tej najwyżej pułki i prawie zupełnie nie pasuje do opisów skuterów z powyższego artykułu duże koła 15 i 14 cali prędkość maksymalna mierzona podobno gps 120km (chyba z górki) :) wygodna kanapa z wyciętym podparciem potężny bagażnik pod siedziskiem ale drogi ten sprzęt....
OdpowiedzDoceniam włożoną pracę w napisany artykuł ale uważam ze jest mimo wszystko lekko krzywdzący skutery :) Jeździłeś kiedyś yamaha x max 125 z rocznika 2011 ?
OdpowiedzPiszący artykuł zapomniał o tym, że skuter ma zdecydowanie niżej położony środek ciężkości niż motocykl, więc stabilność jego jest zdecydowanie większa
Odpowiedzzarówno motocyklem i skuterem można się wybrać w daleką podróż. Sam robiłem trasy skuterem (większej pojemności) przekraczające 1000 km i nie jest to żaden problem. W przypadku pojemności 125 zarówno motocykl i skuter będą musiały się po prostu poruszać wolniej, a wygoda podróżowania zależy od konkretnego modelu.
OdpowiedzKibel zawsze będzie kiblem
OdpowiedzA debil zawsze pozostanie debilem... Nie umiesz rozróżnić zastosowania jednego i drugiego więc nie mamy o czym gadać.
OdpowiedzWystaw z niego głowę to zobaczysz piękny świat. W klasie 125 skuter kopie tyłek, jest znacznie praktyczniejszy, wyższe pojemności to domena motocykli - FUN :)
OdpowiedzNie, oczywiście ten 125 na zdjęciu na samym dole artykułu jest bardzo ładny. Wyglądem zewnętrznym przypomina motocykl. Kiblem natomiast nazywam wszystko co ma miejsce na nogi w postaci podestu a siedzi się na nim jak na....kiblu :D Zupełnie tak jak mają to bardzo rozpowszechnione skuterki poj 50ccm
Odpowiedzpiaggio x10 125
OdpowiedzDodałbym jeden, ale bardzo istotny dla jazdy miejskiej punkt. Do paska napędowego skutera praktycznie nie ma potrzeby zaglądać przez całe lata - o ile pojazd jest w miarę regularnie używany. Łańcuch motocyklowy trzeba mieć bez przerwy "na oku". Oczywiście o ile nie dysponuje się instalacją do automatycznego smarowania :)
OdpowiedzJestem niepełnosprawny, więc niestety od kilku lat nie mogę wsiąść na 2 kółka, ale kiedyś, kiedy jakoś sobie radziłem a było to wieki temu, miałem WSK-i 125 i 175, potem CZ-175, aż w końcu w 2000 roku skończyłem na Tajwańskim skuterze 125 o oszałamiającej mocy "aż" 7,8 KM :). Nie będę tu komentował artykułu, powiem tylko że nie zgodzę się z jednym jego punktem: chodzi o dalsze podróże, które jak zapewnia autor, możliwe są właściwie tylko na motocyklu, bo skuter będzie nie wygodny... 6 lat temu, właśnie na wspomnianym skuterku wybrałem się do znajomych mieszkających 180 km ode mnie. Wielu powie teraz że to prawie żadna odległość, tyle że jak powiedział autor, już po godzinie, na skuterze będzie bolała nas dolna część ciała, czyli nie chodzi tu o dystans, lecz czas jazdy a gdy z konieczności na takim "potworze" pędzi się ze średnią prędkością 75 km/h, dojazd i powrót zajęły mi po prawie 5 godz. z króciutkimi przerwami na dotankowanie. Kiedyś w świecie motocykli czytałem opis podróży pewnego motocyklisty na Suzuki i jedyne na co narzekał to właśnie na twarde siodełko, mnie, choć w tamtym czasie kupiłem najtańszy skuter 125 na rynku, po 5 godz jazdy tam i 5 do domu, nie bolało absolutnie nic... Myślę więc że to nie od rodzaju sprzętu, ale od siodełka zależy wygoda jazdy. Pozdrawiam - bogdan
OdpowiedzJestem niepełnosprawny, więc niestety od kilku lat nie mogę wsiąść na 2 kółka, ale kiedyś, kiedy jakoś sobie radziłem a było to wieki temu, miałem WSK-i 125 i 175, potem CZ-175, aż w końcu w 2000 roku skończyłem na Tajwańskim skuterze 125 o oszałamiającej mocy "aż" 7,8 KM :). Nie będę tu komentował artykułu, powiem tylko że nie zgodzę się z jednym jego punktem: chodzi o dalsze podróże, które jak zapewnia autor, możliwe są właściwie tylko na motocyklu, bo skuter będzie nie wygodny... 6 lat temu, właśnie na wspomnianym skuterku wybrałem się do znajomych mieszkających 180 km ode mnie. Wielu powie teraz że to prawie żadna odległość, tyle że jak powiedział autor, już po godzinie, na skuterze będzie bolała nas dolna część ciała, czyli nie chodzi tu o dystans, lecz czas jazdy a gdy z konieczności na takim "potworze" pędzi się ze średnią prędkością 75 km/h, dojazd i powrót zajęły mi po prawie 5 godz. z króciutkimi przerwami na dotankowanie. Kiedyś w świecie motocykli czytałem opis podróży pewnego motocyklisty na Suzuki i jedyne na co narzekał to właśnie na twarde siodełko, mnie, choć w tamtym czasie kupiłem najtańszy skuter 125 na rynku, po 5 godz jazdy tam i 5 do domu, nie bolało absolutnie nic... Myślę więc że to nie od rodzaju sprzętu, ale od siodełka zależy wygoda jazdy. Pozdrawiam - bogdan
Odpowiedz