Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 15
Pokaż wszystkie komentarzeChciał bym kliknąć lubie TO! i udostępnić artykuł na facebook. Dlaczego nie ma takiej opcji!
OdpowiedzWitam serdecznie, Widzę, że większość ludzi jest tutaj "zboczona" przez ścigacze. Jestem zakochany w enduro i w wolności jaką mi daje, bezpieczeństwie jakie zapewnia i sprawności w każdych warunkach. Wiem, wszyscy powiedzą GS, to też jakiś dziwny kompleks. Fakt GS jest wzorem, ale na tym wzorze enduro się nie kończy. Ja posiadam DR BIG i gwarantuję, że poruszam się nim sprawniej niż wiele lansiarskich ścigaczy. Przede wszystkim vmax to 160/170 km/h uważacie, że to nie wystarczy żeby objechać ściga po mieście? Otóż pamiętajcie, że enduro leci te swoje 130 km/h PO WSZYSTKIM, po dziurach, po koleinach, po kamieniach. Jadąc przez skrzyżowania w mieście, przez przejazdy kolejowe, tramwajowe, dziurawe drogi nawet się nie zastanawiam, po prostu jadę z tą samą prędkością bo wiem, że zawieszenie 25 cm skoku połknie wszystko. Śmieje się z lanserów z pustymi wydechami, którzy odchodzą ze świateł, idą na koło a potem przed zakrętem hamują do 30 na godzinę bo droga nierówna. Jak przegramalają się przez progi zwalniające.. Enduro w naszych polskich warunkach jest najlepszym wyborem, przede wszystkim jest BEZPIECZNE, ogromny skręt kierownicy pozwala skontrować poślizgi tylnego koła a w zakręcie, w pochyleniu, przypadkowa dziura czy kamień nie wystrzeli nas w kosmos. Tylko proszę mi nie pisać o multistradach, bo enduro to ogromy skok zawieszenia i duże koła czego multistrada nie posiada. Pozdrawiam
Odpowiedztak masz racje mialem dr 650 rs i zgodze sie z toba, mialem scigacza, mam uniwersalny ale tego co daje enduro nie da nic, tyle zeby mialo 2 cylindry , bo jeden to troche malo ze wzgledu ze nie ma takiej trwalosci jak wieksza liczba garów
OdpowiedzŚwietny artykuł pozdrawiam!
OdpowiedzAutor widać za turystyczne enduro uważa jedynie motocykle z silnikami 1000cm3 i więcej, a przecież jest cała masa świetnych maszynek o mniejszych pojemnościach: Suzuki Vstrom, nowy Triumph Tiger 800, Kawasaki Versys, małe Gieesiki ( w tym mój najukochańszy F800GS), mała Tenerka (moim zdaniem znacznie fajniejsza niż ta wielka krowa 1200) - to są fajne motorki, a nie te bryły sztucznego testosteronu za cenę porządnego samochodu. Nie wiem ja Wam, ale mi motory pokroju Tenery 1200 przypominają buhaje, takie wielkie grube byki :P
OdpowiedzNowa Tereska 660 jest super i mam nadzieje, ze bedzie godna nastepczynia dla wysluzonego Dominatora. Zaden z tu wymienionych sprzetow nie jest motocyklem enduro - to turystyki. Podstawa sa kola 21/17 (18) obute w kostke i masa do 200 kg. Kolego, jak Ci sie ten GS spisuje, bo i o nim troche myslalem, tylko nie moge sie jakos przekonac do rzedowego twina w tego rodzaju maszynie...
OdpowiedzJedynym godnym tej nazwy motkiem jest Kat 990 Adventure. Reszta to albo niewiedza albo lans albo brak kasy na 2 motocykle.
OdpowiedzJuż dobrze, uspokój się... mama jest w drugim pokoju...
OdpowiedzTo rączki grzecznie na kołderkę i nie rób brum brum przez sen bo znowu będziesz miał rano pusty wydech.
Odpowiedzmuszę przyznać, że super artykuł, trudno się z nim nie zgodzić, ja jeszcze dodam kolejną zaletę turystycznych enduro - charakterystyka silnika przeważnie sprzyja niewielkiemu spalaniu. A co do lansu to jazda Multistradą w kasku enduro to przesada :-)
OdpowiedzZawsze można wsiąść na poczciwego XTka 660 obojętnie czy to w wersji R czy X. Na miejskie szaleństwa spokojnie wystarczy a i w konkretna podróż też można się zabrać.
OdpowiedzBoczo - widzę, że Twoja fascynacja LWR jest bezgraniczna... Nie przesadzałbym, to tylko przedsięwzięcie komercyjne. Prawdziwe wyczyny odbywają się przeważnie bez ekip filmowych i trzech wozów supportu.
OdpowiedzOczywiście masz rację ale przyznaj, że oglądało się dobrze.
OdpowiedzNo, oglądało się dobrze:) ale ja wolę np. Mondo Enduro - tam widać, że faceci są kompletnie odjechani.
OdpowiedzDla mnie jazda turystycznym endurakiem to cały sens motocyklizmu. Jedę asfaltem, patrzę w prawo, piękna malownicza droga pod lasem, kierunek, skręt i napierdal*am po polnej. Taki motocykl daje mi przede wszystkim wolność, wygodę, a i dziur ani krawęzników się nie boi. Tylko z lansem kiespko, bo jak tu na bulwarze świrować przybłoconymi butami ale takich sprzętów nie wybiera się dla tego "co sobie sąsiadka pomyśli" tylko dla siebie samego i ewentualnego "plecaka".
OdpowiedzDokładnie, szutrowy turystyk to najbardziej uniwersalne moto dające największą wolność. Wyższa turystyka to już tylko jazda camperem po świecie, ale trzeba być Niemcem na emeryturze. Właśnie wróciłem z Rumunii Trampkiem gdzie na klockach przedzieraliśmy się przez lasy po błocie i grubych szutrach, przez zabite wiochy, Parki Narodowe, połoniny jak i słynne drogi Trans... oczywiście z pełnym ładunkiem dwutygodniowym. Na dniach zakładam szosowe opony i mam lecieć do Szkocji. Inny typ motocykla by mi nie dał tyle możliwości. A jazda ubłoconym motongiem przez deptak jest dla mnie równie satysfakcjonująca co przez odludny las :))
OdpowiedzTo są następcy prawdziwych motocykli z przed kilkudziesięciu lat ... Różne junaki , jawy 250 / 350 , MZty to wszystko było jak dzisiejsze turystyczne eneduro , można nimi było pociskać po asfalcie ( jeśli można tak nazwać jazdę 120 km/h ) , wjechać do lasu , śmigać po wiejskich dziurach jak i jechać w dalekie wyprawy .... W tej chwili brakuje mi trochę tego , mam cbr 600 , śmigam po drodze , ale czasem brakuje mi tej wolności , którą miałem jeszcze na simsonku : jadę drogą , a co mi tam jadę przez las po dziurach , błocie itp ...
OdpowiedzDo tego typu moto trzeba dorosnąć , nie widziałem żeby ktoś stawał na kole na GS czy innym tego typu moto a dla części tzw motocyklistów to sens jazdy .Oczywiście pusty wydech to podstawa heheheh
OdpowiedzBoczo trafiłeś w sedno! Muchy w sprayu :) Super! Poprostu szkoda tymi motocyklami jeździć "wokół komina", ale niech każdy używa swojego sprzętu wg uznania. Wg mnie posród turystycznych enduro niedoścignionym wzorem jest GS, no chyba, że w Multistradzie zmienią łańcuch na wał. Pozdrawiam!
OdpowiedzMultistrada piękna jest i podoba mi się za wszystko, ale TKC na tył nie znajdziesz w odpowiednim rozmiarze...
OdpowiedzMultistrada miażdzy po prostu, piękna maszyna, reszta może sie uczyć
OdpowiedzJestem za, a nawet przeciw :) Multistrada jest piękna (w końcu to Dukat), ale łańcuch w turystycznym enduro, to dla mnie nieporozumienie.
OdpowiedzW którym miejscu Neostrada albo Tiger są enduro? Chyba tylko na folderach. Na kółkach od ścigacza i łysych gumach ich możliwości terenowe są porównywalne z CBRą. IMO to klasa funbike. Odpowiednikiem jest np. KTM SMT. Czy może to też jest enduro?
OdpowiedzJeśli chodzi o własności terenowe - opony to 90% sukcesu. SHL-ką na kostce objedziesz ktm'a 450 na szosówkach na byle mokrej trawie. R1100GS technicznie niczym się nie różnił od R1100R, oprócz paru osłon tu i ówdzie i większego skoku zawieszenia.
OdpowiedzA ja sie własnie zastanawiam czy wybrać ścigacza, enduro czy crossa. Wszystkie mnie jarają i chciał bym czasami zejsc na kolano jak i podróżować i pośmigać w terenie w którym turystyczne enduro jest za ciężkie :) i co mam zrobić ...?
OdpowiedzKup KTMa LC4, załóż mu owiewki od CBRa, kufry od GSa i już masz 3 motocykle w jednym - prawie jak Multistrada :)
OdpowiedzTylko po co, skoro można kupić KTM supermoto 990? Jedyna wada jest taka, ze nie pojedziesz nim w teren, ale jeśli ktoś potrzebuje to niech sobie kupi 990 adventure :D Albo terenowe oponki do sm.
OdpowiedzWłaśnie dlatego KTM ma jeszcze 990 Adventure który świetnie jeździ po asfalcie, tylko trochę inaczej bo ma z przodu duże koło.
OdpowiedzZawsze do jazdy turystyczno-sportowej można kupić większy motocykl, a do jazdy w typowym terenie jakieś małe soft enduro, jak choćby Yamaha DT125. Do lasu i na pole 30KM powinno wystarczyć, zdrowe sztuki idzie kupić dosyć tanio po ok. 5tysięcy, a nie będzie żalu gdy moto się glebnie i ogólnie będzie niszczeć przez jazdę w błocie itd ;)
Odpowiedzniestety nie ma motocykli do wszystkiego... najlepiej mieć dwa albo trzy...
Odpowiedz... a jeszcze lepiej pięć, no nie? I deskorolkę...
OdpowiedzDaj pani dziecku arbuza, to sobie i popije i poje. Kawał z brodą
OdpowiedzWłaśnie zamierzam zmienić R1 na Varadero, stwierdziłem,że jeżdżenie 2 do 3 razy w sezonie na tor wyścigowy ( bo do tego jest R1) nie ma sensu. Na turystycznym enduro mogę pojechać wszędzie i mam gdzieś jaka jest pogoda.
Odpowiedza kto powiedzial ze na r1 nie objedziesz Swiata? http://www.youtube.com/watch?v=ThO-w9SCM8I
OdpowiedzNa kosiarce też by pewnie dało radę, tylko po co...
OdpowiedzBo to sens smigania na moto? jezdzic czym czym chcesz i gdzie chcesz?
OdpowiedzR1 nie pojedziesz gdzie chcesz, plus nie wyobrażam sobie długich tras (na prawdę długich) na niewygodnych sportach...
Odpowiedzale ktoś tam zapierdala na tej multistradzie!
Odpowiedz