Kawasaki Z750 to motocykl, który pojawił się na rynku o przynajmniej kilka lat za późno Słowo wstępu
Kawasaki Z750 to motocykl, który pojawił się na rynku przynajmniej o kilka lat za późno. Zieloni nieco przespali narodziny mody na niedrogie motocykle do codziennego użytku, oparte na komponentach zapożyczonych z droższych, sportowych modeli. W 1995 r. Suzuki wypuściło absolutnie przebojowego Bandita 600, w odpowiedzi Yamaha zbudowała Fazera 600, a Honda Horneta 600. Kawasaki natomiast odpowiedziało modelem ZR7. Motocykl ten, choć miał wiele zalet, to niestety nie mógł zagrozić pozycji hitów, jakimi stały się 600-tki konkurencji. Przestarzały silnik, nudna stylizacja i brak wyrazistego charakteru sprawiały, że ZR7 nie rozpalał wyobraźni motocyklistów. Do tego, jak na złość, zaostrzone normy emisji spalin skutecznie przekreśliły przyszłość tej maszyny na europejskim rynku. Mając zatem to wszystko na uwadze, zbudowano Z750. Oczywiście czynnikiem, który skutecznie przyczynił się do wdrożenia do produkcji Zeta, był sukces starszego brata Z1000, którego rynek przyjął bardzo dobrze rok wcześniej. Dlaczego zacząłem od tego, że Kawasaki zaspało z budową tego modelu? Ponieważ wszystkie komponenty do stworzenia Z750 leżały na półkach fabryki w Akashi już w drugiej połowie lat 90-tych, podczas gdy 750-tka trafiła na rynek dopiero w roku 2004. Tym razem, zamiast nudnego neoklasyka, Kawasaki postanowiło stworzyć coś wyróżniającego się w tłumie. Z750 to co prawda „zubożona" wersja Z1000, ale motocykl ten wygląda i jeździ zdecydowanie lepiej, niż sugerowałaby to jego cena. Dziś chciałbym przedstawić wam egzemplarz z roku 2006. Motocykl ma przejechane 15000 km, jest w bardzo dobrym stanie technicznym, używany przez kobietę, właścicielka niepaląca. Motocykl, jak większość jeżdżących w Polsce jednośladów, trafił nad Wisłę zza granicy. Używane egzemplarze z tego rocznika kosztują u nas w granicach 17-18 tyś zł. Czy warto wydać takie pieniądze na Z750? Z zewnątrz Sprzęt wygląda bardzo fajnie. Linia maszyny utrzymana jest w duchu streetfighter. Zapożyczenia stylistyczne i techniczne z innych modeli Kawasaki mogą się podobać. Tył motocykla jest taki, jak w Z1000, koła pochodzą z ZX10R, natomiast zestaw wskaźników, to konstrukcja oparta na rozwiązaniach zaczerpniętych z ZX6R. Całość wygląda zgrabnie i proporcjonalnie. Szkoda, że tylny wahacz lakierowany jest na czarno, aluminiowy wyglądałby zdecydowanie lepiej. W prezentowanej sztuce kilka detali jest nieoryginalnych, dając świadectwo przygód, jakie były jej udziałem . Tłumik Yoshimura jest głośny i strzela przy schodzeniu z obrotów. Akcesoryjne lusterka wyglądają nieźle, ale przy moim rozstawie ramion nic w nich nie widać. Szyba została zastąpiona wyższym elementem akcesoryjnym i to akurat się przydaje. Razem z nieoryginalnymi ciężarkami kierownicy i obtartymi klamkami, jest to dowód na glebę, która stała się udziałem 750-tki. Niemniej jednak owa gleba była raczej kosmetyczna, motocykl trwale na niej nie ucierpiał i obecna właścicielka motocykla może cieszyć się w pełni z zalet Kawki. A jest ich wiele. Zacznijmy od silnika. Serce Jednostka napędowa to czterocylindrowy motor o pojemności 748 ccm. Silnik swoimi korzeniami sięga modelu ZX9R. Średnica cylindra uległa redukcji z 75 na 68,4 mm, natomiast ten sam pozostał skok tłoka wynoszący 50,9 mm. Zasilanie powierzono układowi wtryskowemu Keihin. W tej konfiguracji silnik dysponuje mocą 110 KM i sporym momentem obrotowym o wartości 75 Nm. Tyle na papierze, jak wygląda to w rzeczywistości? Silnik pracuje jedwabiście gładko, odpowiadając spontanicznie na każde dodanie gazu. Wrzucaniu biegu nie towarzyszą żadne dziwne dźwięki. Zatem wciskamy lekko pracujące sprzęgło, jedynka i ruszamy. Motocykl dynamicznie nabiera prędkości, biegi zmieniają się z dziecinną łatwością. Ledwie wyczuwalny luz w układzie przeniesienia napędu sprawia, że jazda po mieście tym motocyklem oszczędza nam uciążliwego szarpania i stukania. Zdecydowanie 750-tka jest dynamiczniejszym sprzętem, niż konkurencyjne dla niej 600-tki. Oczywiście jest to zasługa nie tylko świetnego zestrojenia silnika, ale także większej pojemności, co wielu krytykantów uważa za małe oszustwo. Osobiście jednak, gdybym miał wybierać motocykl z tego segmentu, na pewno nie postrzegałbym dodatkowych 150 ccm jako wady, ale jako oczywistą zaletę. Układa napędowy Z750 wie doskonale, co to dynamiczna jazda. Aby jednak poczuć prawdziwy pazur tego silnika, trzeba zagonić go do roboty powyżej 7000 obr/min. Do tej wartości 750-tka jest spokojnym, kulturalnym motocyklem, z którym poradzi sobie każdy motocyklista, nawet ten bez większego stażu za sterami jednośladu. Całościowa ocena układu napędowego jest jednoznacznie pozytywna. Wysoka moc, wyróżniająca elastyczność, znakomita praca skrzyni biegów i sprzęgła nie daje powodów do jakichkolwiek narzekań. | |
Komentarze 20
Poka¿ wszystkie komentarzeCzy ktos wie jak sie dostac do akumulatora? Bo rozumiem ze. Jest pod siedzieniem sierowcy, tylko nie wiem jak je podniesc???:(
OdpowiedzMusisz szukaæ niewielkiego otworu na zadupku w jego dolnej czê¶ci od strony nadkola po lewej stronie stoj±c z ty³u motocykla jest to otwór na kluczyk od stacyjki , po przekrêceniu go otworzy Ci tylne siode³ko , przednie jest przykrêcone do ramy ¶rub± wydaje mi siê , ¿e 8-mk±... ¯yczê powodzenia...
OdpowiedzNie wiem czemu nie podobaj± mi siê takie wska¼niki
OdpowiedzMam na sprzedaz moje z 750 z 2006,czarny z 3 kuframi Givi,drugi w³a¶ciciel,pare dodatków,stan tech.perfekcyjny.odpisz na komentarz,podam numer:)kapitalny motor,ale kupujê z100sx
OdpowiedzSprzedajesz ile cenisz i z jakich okolic jeste¶.
OdpowiedzRdzewieje jak stary mercedes mam roczna zete i zbiornik rudy zjadl
Odpowiedzto powiem ci mi³e¶ pecha albo po srogim biciu :-)
OdpowiedzCzy wie kto¶ moze gdzie mo¿na nabyc takie crash pady jak w tej Kawie opisanej w powy¿szym artykule?:) Bylbym widzieczny za pomoc:) jak cos to pisac na: zdulak1989@o2.pl
Odpowiedzkupie kawasaki z750 z 2007 + ofert na magda1802_90@o2.pl :))
Odpowiedz