Kawasaki VN1700 Voyager Custom - metalowy kowboj
W USA sprzedawany jako Kawasaki Vaquero, czyli z hiszpańskiego „Kowboj”. Superfajna nazwa to za mało do osiągnięcia sukcesu, ale nowa Kawa prawdopodobnie poradzi sobie całkiem nieźle
Ktoś z marketingowców Kawasaki ma naprawdę spore cochones. Wypuścić na rynek motocykl typu bagger (wieki, potężny drogowy krążownik z twardymi kuframi), który nie jest Harleyem. To odważne posunięcie. W zasadzie jedynym baggerem, którego publika może kupić w cywilny sposób, jest Harley-Davidson CVO Road Glide. Cywilny w cudzysłowie, ponieważ kosztuje on trzy miliony złotych i trzeba na niego czekać tyle samo lat. Nikt nie wie, do czego tak naprawdę służą baggery, a nawet jeśli ktoś już jest bliski odpowiedzi, to prędzej czy później uzna, że to samo można robić na wielu podobnych motocyklach. Kawa VN1700 Voyager Custom w Stanach będzie sprzedawana jako Kawasaki Vaquero. „Vaquero” to po hiszpańsku „kowboj” i proszę mi wybaczyć, ale po prostu chciałbym mieć motocykl, który nazywa się „Kowboj”. Superfajne nazewnictwo to niestety za mało, aby motocykl nie utonął na rynku, ale jest prawdopodobne, że nowe Kawasaki poradzi sobie całkiem nieźle.
Skóra i muskuły
Bardzo chciałem znienawidzić nowe Kawasaki ponieważ nie lubię doklejania kilogramów plastiku (chyba, że to Honda Goldwing) do przodu motocykla o całkiem fajnej linii. Niestety, Voyager Custom wygląda całkiem nieźle. Naturalny rywal, Harley CVO Road/Street Glide jest zbyt emocjonujący wzrokowo, zbyt prowokuje, wygląda jak pocięta pilarką do trawy Electra, albo Lady Gaga, a wersja w beżowo (!) brązowym malowaniu to jakieś dramatyczne nieporozumienie. Kobylasta z pozoru przednia owiewka tak naprawdę wygląda dosyć zgrabnie, o ile w ogóle można mówić w ten sposób o czymś, co ma gabaryty zmywarki. Mini-szybka zbyt przypomina mi daszek czapki policjanta z „Village People”, ale to chyba jedyny negatyw wizualny w tym motocyklu. Kawa prezentuje się świetnie. Delikatne, miękkie linie, płynny zbiornik paliwa, wielkie, wygodne siedzenie. Oczywiście w materiałach prasowych nie mogło zabraknąć spektakularnych wręcz opisów, np. „Nowe Kawasaki posiada agresywną, muskularną stylistykę od jednego końca motocykla, do drugiego”.
Zdecydowanie najlepszym elementem nowego Kawasaki jest jego kokpit. Jest to bezapelacyjnie najlepszy kokpit jaki widziałem w motocyklu, wliczając w to wszystkie Ducati. Inspiracją (oczywiście) były amerykańskie muscle-cary z lat 70tych, zwłaszcza Ford Mustang. Dwa wielkie, analogowe zegary, po bokach dwa mniejsze z paliwem i temperaturą, a między tym wszystkim cyfrowy wyświetlacz. Wszystko to sprawia, że instrumentarium Voyagera Custom jest wprost cudowne. Na pokładzie oczywiście mamy system audio. Panel kontrolny przywodzi na myśl stare radia, jeszcze z pokrętłami i niemożliwą do ustawienia częstotliwością. Śmiem wątpić w skuteczność głośników przy prędkościach autostradowych w sprzęcie z dosyć skromną szybą, ale nie można mieć wszystkiego. Poza tym, lansując się wieczorem na mieście audio sprawdzi się przyzwoicie.
Ostrogi
Kwestie techniczne można by w zasadzie pominąć, bo nie ma tu nic, czego już nie znamy. Silnik z pojedynczym wałkiem rozrządu o pojemności 1700 cm3 i ogromnej średnicy tłoka (102mm) i jeszcze większym jego skoku (104mm) generuje 146 Nm momentu obrotowego przy 2750 obr/min. Te liczby na pewno nie przysporzą Kawie wstydu i przy sprincie spod świateł, przy wyprzedzaniu i przy paleniu gumy. Zasilaniem silnika zajmuje się wtrysk paliwa i elektronicznie sterowana przepustnica, a to wszystko wspierane przez tempomat.
Zawieszenie to prosty, konwencjonalny widelec o średnicy goleni 45mm i dwa gazowe amortyzatory z regulacją napięcia wstępnego. W motocyklu tej klasy idealnym rozwiązaniem byłoby elektronicznie regulowane zawieszenie, ale wojna z Harleyem oznacza wytężoną pracę księgowego i jego czerwonego, zaczarowanego ołówka. Hamulce (2x300mm i 1x300mm, zaciski 2tłoczkowe) są wspierane przez system K-ACT (Kawasaki Advanced Coactive-breaking Technology) czyli firmowy ABS.
W samo południe
Kawasaki twierdzi, że VN1700 Voyager Custom jest dla kogoś z aspiracjami kowboja (vaquero), który sam sobie robi buty i czapki (to kolejna linijka z broszury), jest niezależny i rządny przygody. VN1700 to kategoria „touring”, a przecież koncerny oferują takich motocykli na pęczki. VN1700 Classic ma sens, ponieważ jest zwykłym, mocnym, klasycznym cruiserem. VN1700 Voyager także, bo jest cruiserem zdolnym po autostradach objechać świat. Voyager Custom stoi w środku i nie wie czym jest. Aby zrozumieć, do czego nowe Kawasaki może się przydać, trzeba się cofnąć się do Stanów Zjednoczonych, do lat 70/80. W piątkowe wieczory nastolatkowie objeżdżali miasto w swoich wielkich Dodgeach, Fordach i Chevroletach. Podjeżdżali pod restauracje z niezdrowym jedzeniem, do moto-kina, a potem na suburbia, aby na tylnych siedzeniach swoich monstrów tworzyć nowe pokolenie. Ten właśnie muscle-lans jest chyba całym sensem Kawasaki Voyagera Custom. Rzecz jasna, nie można odpędzić się od myśli, że jest to kolejny wielki cruiser do szpanu. Ten przynajmniej nie udaje, że stworzono go do jakiś wyższych celów.
|
Dane techniczne
Silnik: 2 cylindrowy, widlasty 52o |
Rozrząd: SOHC |
Pojemność: 1700 cm3 |
Średnica i skok tłoka: 102x104mm |
Stopień sprężania: 9,5:1 |
Chłodzenie: cieczą |
Zasilanie: elektroniczny wtrysk paliwa |
Skrzynia biegów: 6 biegowa |
Przeniesienie napędu: wał |
Rama: stalowa, podwójna kołyskowa |
Zawieszenie przód: widelec teleskopowy 45mm |
Zawieszenie tył: 2 amortyzatory gazowe |
Hamulce przód: 2x300mm, zaciski 2tłoczkowe |
Hamulce tył: 1x300mm, zacisk 2tłoczkowy |
Zbiornik paliwa: 24 litry |
|
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzeAutor zdaje się nie wiedzieć, że segment baggerów jest obecnie jednym z najszybciej rosnących w usa segmentów motocykli. Vaquero, w Europie nazywany Voyager Custom konkuruje z HD Street Glide'em ...
Odpowiedzhttp://www.motorcycle.com/manufacturer/kawasaki/2011-kawasaki-vulcan-1700-vaquero-review-90206.html
Odpowiedzjak sie jeszcze troche zestarzeje, to pomysle o czyms takim :)
OdpowiedzMega fajny, prawdziwy wulkan emocji.
OdpowiedzAle ma twarz... :P
Odpowiedzciekawy młotur a wiela to to koni ma??:P:P bo stwierdzenie ze 146 milionów nm sprawi ze własciciel niebedzie sie musiał wstydzic spritnu spod swiateł jest ciut na wyrost;) zakładajacy ze maszyna ...
Odpowiedz"konie" są dobre dla ciągnika rolniczego "znafco"
Odpowiedzten motocykl jest ttfuuuuuuuu
Odpowiedz