Podczas gdy pod kątem innowacji wiele firm głowi się, jak uczynić kaski bardziej multimedialnymi i interaktywnymi, startup Shellios Technolabs postanowił stworzyć kask, który będzie chronił nie tylko głowę od urazów fizycznych, ale także płuca.

Firma Shellios Technolabs pochodzi z New Delhi i stworzyła kask, który posiada system zdolny do oczyszczania powietrza dostającego się do środka. Zastosowany filtr ma chronić m.in. przed pyłem zawieszonym PM2,5, a więc zanieczyszczeniami o średnicy nie większej niż 2,5 mikrometra. To właśnie on jest wskazywany przez WHO jako najgroźniejszy dla zdrowia, a w chińskich miastach doprowadza do tworzenia się gigantycznych chmur smogu. Jak podaje SciDev.net, producent kasku dostał dofinansowanie m.in. od indyjskiego departamentu nauki i technologii.

Kask waży 1,5 kg, co jest przyzwoitym wynikiem, a testy udowodniły, że potrafi zmniejszyć zawartość pyłów i zanieczyszczeń w powietrzu aż o 80 proc. System filtracji jest zasilany akumulatorowo. Dodatkowo kask posiada interkom. Nie wiadomo, jak wypada kwestia bezpieczeństwa fizycznego, ponieważ kask spełnia tylko indyjską normę IS:4151. Cena zakupu to równowartość zaledwie 266 zł według kursu z dnia 29 sierpnia. Koszt nowego filtra to z kolei równowartość ok. 12 zł. Można go zamówić na stronie internetowej www.shellios.com. Rozwiązanie jest bardzo ciekawe, zwłaszcza że nie tylko indyjscy motocykliści są narażeni na wdychanie spalin, bo problem ten występuje we wszystkich miastach na świecie.