Kamerka żyroskopowa Valentino Rossiego skradziona
Jeśli oglądacie MotoGP, na pewno zauważyliście genialne ujęcia z motocykli Valentino Rossiego oraz Jorge Lorenzo. Zawodnicy Fiat Yamaha dostali kamerki żyroskopowe, które „składają się” w zakręt razem z motocyklami. Jeżeli wciąż nie wiecie o co chodzi, zachęcamy do zapoznania się z klipem, gdy Rossi testował nowy sprzęt.
Rzecz jednak w tym, że w trakcie ostatniej rundy GP San Marino, na której Rossi przed własną (!) publicznością zajął bardzo dobre trzecie miejsce, pojawił się pewien problem związany z kamerą. Jak napisał Alex Briggs, mechanik Doctora, nowa, droga, eksperymentalna kamera żyroskopowa zamontowana na zadupku YZR-M1 zniknęła razem z tłumem po wyścigu.
Jak zawistny antyfan musiał znaleźć się wśród włoskiej publiczności skandującej imię dziewięciokrotnego Mistrza, z flagami VR46 opuszczonymi do połowy z powodu śmierci Shoya Tomizawy, żeby ukraść kamerę pokładową z motocykla właśnie zjeżdżającego z toru...
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeCoś nie bangla. Kamerka była żyroskopowa i własnie się NIE składała w zakretach, była zawsze horyzontalnie dzieki temu mozna bylo zobaczyc jak duze bylo zlozenie motocykla i kierownika. Oj panowie....
Odpowiedza ty jak sie składasz w zakręt, to dalej patrzysz krzywo, czy starasz sie patrzeć w linii horyzontu. głowe masz horyzontalnie. Tak jak kamerka :D więc można ująć, że kamerka się składa :D
OdpowiedzNasi tam byli :)
Odpowiedzfaktycznie jakiś Polak się tam zabłąkał:)
OdpowiedzFajny gadżet do zamocowania na swojej Hondzie F3, potem można wsadzić filmik z przejazdu krętą drogą na Youtube i mieć za****** wysokie oceny.
Odpowiedzpewnie jakiś polaczek tam był
OdpowiedzDokładnie-Polak potrafi;)Teraz pewnie chwali sie kumplom jaki to kozak z niego,za chwile kamera bedzie na allegro:)
Odpowiedz