Ścigacz.pl

W Hangarze 7, który mieści się w Salzburgu i należy do Red Bulla, KTM przedstawił swój biznes plan na rok 2012 dotyczący nie tylko wyścigów, ale też produkcji.

Wszystkie głowy skupione są teraz na klasie Moto3, która zajmie miejsce GP 125 w Motocyklowych Grand Prix. Stefan Pierer, szef KTMa zaprezentował tam już ukończony silnik, który jutro przejdzie testy na torze Cartagena w Hiszpanii. Zgodnie z przepisami, czterosuwowa jednostka ma jeden cylinder, 250 ccm pojemności i kręci się do 14 000 obr./min. Silnik waży mniej niż 25 kg i finalnie trafi do podwozia skonstruowanego wspólnie z firmą Kalex. Pierwszym zespołem, który go otrzyma, będzie fiński Ajo Motorsport.

Duży nacisk jest kładziony przez KTMa również na oddział motocrossowy. Wyraźnie to widać w ostatnich posunięciach dotyczących serii AMA Motocross. Ostatnio ujawniono że w MX1 o tytuł będzie walczył Ryan Dungey, natomiast w MX2 Pomarańczowi wystawiają kolejnych zawodników najwyższej próby: Marvin Musquin i Ken Roczen. Jednym z najważniejszych kierowców na Starym Kontynencie pozostanie Tony Cairoli - Mistrz MX1, który ma zamiar obronić swój tytuł.

Dział produkcyjny z kolei stawia na małe pojemności. Póki co na rynku europejskim Duke dostępny jest wyłącznie w rozmiarze 125 ccm, ale nowe sprzęty są już w planach. Pojemności 200 i 350 ccm są najpopularniejsze w krajach rozwijających się, jak na przykład Chiny i to przede wszystkim tam mają odnieść sukces, ale producent nie zapomni o reszcie świata.

Przy okazji też, poza skupianiem się na Moto3, KTM rozważa opcję uczestnictwa w World Superbike. Zanim jednak to by nastąpiło, regulamin WSBK musiałby być mocno uściślony. Jak powiedział rzecznik z działu motorsport:

„Mistrzostwa Niemiec IDM, w których Martin Bauer zdobył tytuł mistrzowski na KTMie, dały nam bardzo wiele. Pokazaliśmy konkurencyjność RC8R po odpowiednim rozwoju, ale uczestnictwo w World Superbike to kompletnie inna bajka w temacie wysiłków oraz popularności. Jesteśmy zainteresowani, to nie jest tajemnicą, ale dopóki Superbiki nie będą miały przejrzystych i ścisłych zasad, nie można spodziewać się naszego uczestnictwa z konkretnego powodu – nie znamy kierunku, w którym mamy przygotowywać i rozwijać nasz motocykl.”