Jazda motocyklem z psem. Oto Dandy, który to uwielbia [VIDEO]

Autor: Dominika Jochymska 2020.10.02, 12:12 Drukuj

Czy można podróżować motocyklem z psem? Zdania na ten temat są na pewno podzielone, jednak przedstawiamy wam Dandy'ego, psa, który ma na swoim koncie więcej kilometrów, niż niejeden z nas.

Pierwsze video, które obejrzeliśmy z Dandy’m siedzącym w otwartej sakwie trochę nas przeraziło. Spora prędkość motocykla i do tego pies, który, można odnieść wrażenie, lada moment wypadnie lub wyskoczy na drogę. Na szczęście, myliliśmy się.

Właścicielem psiego motocyklisty jest, pochodzący z Tennessee, Izrael Eugene Gillette uznany podróżnik, który razem ze swoim najlepszym kumplem podróżuje po drogach Ameryki Północnej, Europy, Afryki i Azji. Chociaż Dandy jest stosunkowo nowym członkiem zespołu Moto Mutt International, nie jest pierwszym psem, który jeździ z Izraelem. Przez 15 lat jego bratnią duszą i moto-kumplem była adoptowana Daisy.

- Jeżdżę z psami od prawie dekady. Moja Daisy, zmarła z powodu nagłej choroby w wieku 15 lat. Nigdy nie została zraniona przez motocykl i zmarła jako pies, który podróżował najlepiej w historii świata. Razem zrobiliśmy przeszło milion mil po 49 stanach USA i 34 krajach na czterech kontynentach. Ja mam na swoim koncie ponad dwa miliony mil. Dotarłem do ponad 60 krajów na pięciu kontynentach. Jestem zwycięzcą wyścigów motocyklowych klasy eksperckiej i doświadczonym poszukiwaczem przygód na dwóch kołach - mówi sam zainteresowany.

Daisy odeszła w 2017 roku, a w jej miejsce pojawił się właśnie Dandy, bezpański Border Collie, którego Izrael adoptował w 2018 roku. Pies początkowo bał się nawet własnego cienia, ale podróżnik postanowił dać mu szansę.

- Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem, było wrzucenie go na motocykl. Dandy był początkowo przestraszony, ale potem mu się spodobało. Jest dobrym jeźdźcem - mówi Gillette.

Od tej pory para przejechała wspólnie wiele kilometrów i wiele pewnie jeszcze przed nimi. My życzymy im zawsze szerokiej drogi i łagodnych winkli!

Pierwsze video, które zobaczyliśmy z Dandym