Jazda motocyklem Adventure w korku. Jak tego nie robić. Przykład z Polski
Dojeżdżanie do świateł i omijanie przy tym stojących samochodów to nasza codzienność, ale żeby się tego nauczyć trzeba najpierw zniszczyć kilka samochodów.
To był żart, ale jednocześnie przyznacie chyba, że koledze uchwyconemu kamerą zabrakło szczęścia, a może i wzrostu, żeby pewnie podeprzeć się nogą. Do tego Honda Africa Twin, czyli turystyczne enduro z wysokim środkiem ciężkości, jest świetnym i niezawodnym motocyklem, ale niekoniecznie takim, który sprawdza się w wąskich przesmykach między samochodami.
Kiedy zabrakło równowagi, co widać po początkowych próbach balansowania ciałem, doszło jeszcze nerwowe hamowanie przodem, najechanie na linię i zostało już tylko podeprzeć się nogą. Być może Mazda nawet szczególnie nie ucierpiała, ale potem motocyklista spionizował maszynę i niepotrzebnie machną lewą dłonią, że sytuacja już opanowana. Albo chciał przeprosić. Finalnie majtnęło go w drugą stronę i doszło do testu trwałość powłoki lakierniczej Volkswagena Golfa, co zaciekawiło również pasażerkę samochodu, która wysiadła, żeby ocenić wynik doświadczenia.
Przy okazji przypomnijmy, że zgodnie z przepisami motocyklista mógł wjechać w przestrzeń pomiędzy samochodami, natomiast nie miał prawa najeżdżać na linię ciągłą. W kodeksie ruchu drogowego znajduje się ogólna norma - Art. 3 - określająca jedynie, że, uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze są obowiązani zachować ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego, ruch ten utrudnić, albo w związku z ruchem zakłócić spokój lub porządek publiczny oraz narazić kogokolwiek na szkodę.
Mówiąc prościej, w sytuacji gdy przejeżdżamy między samochodami nie naruszamy zasad ruchu drogowego. Nigdzie w polskim kodeksie ruchu drogowego nie jest stwierdzone, że motocykl nie może poruszać się między samochodami, a w myśl starej zasady prawniczej: co nie jest zabronione, jest dozwolone.
Oczywiście ktoś może stwierdzić, że wymijanie motocyklem może powodować zagrożenie, ale pamiętać trzeba, że jest to furtka, jaka zawsze występuje w prawie, aby policjant miał podstawę do wystawienia mandatu za cokolwiek, tak aby zawsze pod ręką był kij, którym można uderzyć psa. Na dobrą sprawę wszystko można zaklasyfikować jako zagrożenie - jazdę na gumie, rozmawianie przez telefon, słuchanie głośno radia, a nawet spożywanie w aucie posiłku, albo zabawę biustem siedzącej obok pasażerki.
Wspomnę również o tym, że w Polsce od lat panuje mit jakoby jednym pasem nie mogły poruszać się dwa pojazdy. Faktem jest to, iż kodeks ruchu drogowego mówi jedynie, że jeden pojazd nie może poruszać się dwoma pasami, jeśli te są na jezdni wyznaczone. Wielu motocyklistów jeżdżących, na co dzień nawet o tym nie wie, a kierowcy puszek korzystają z tego jako "argumentu" przy kłótniach z motocyklistami.
Warto w takiej sytuacji znać Art. 16 kodeksu drogowego stanowiący jasno: "Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa." Przepis ten po raz kolejny potwierdza to, że nie ma wyraźnego zapisu o zakazie przejeżdżania motocyklem między samochodami stojącymi na dwóch pasach ruchu. Nielegalne jest jedynie, o czym już wspomniałem, przejeżdżanie ciągłej linii, jeśli ta akurat rozdziela wytyczone pasy ruchu.
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzeMy Polscy mamy za duże ciśnienie, poprostu. Jakby jeden i drugi kierowca troszkę odpuścił to nic by nie stracił, a może ten drugi zyskał. Ale niestety z byt wiele "psów ogrodnika".
OdpowiedzMy Polscy mamy za duże ciśnienie, poprostu. Jakby jeden i drugi kierowca troszkę odpuścił to nic by nie stracił, a może ten drugi zyskał. Ale niestety z byt wiele "psów ogrodnika".
OdpowiedzJeździć trzeba umić, pchają sie na litrowe adwenczery, a prostej ósemki nawet tym nie ogarniają
OdpowiedzDokładnie! Za duży motocykl do umiejętności. I tyle w temacie. Tu żaden kierowca auta nie zawinił i nie musiał ustępować z drogi temu motocykliście. Jak nie umiesz to ćwicz na placu a nie na ulicach bo komuś zrobisz krzywdę. Dla komentujących, którzy zaraz podniosą krzyk - sam jeżdżę motocyklem od ponad 30 lat i wiem coś na temat jazdy w korkach. Pozdrawiam
OdpowiedzWydźwięk ogólnie taki, że motocyklista nie robił nic złego, po prostu "stało się", a ogólne zło to kierowcy samochodów - znaczy "puszek" - nie zostawili miejsca i, zapewne, nie patrzyli w lusterka...
Odpowiedznie mieścisz się, to się nie ładuj i nie płacz..
OdpowiedzKierowcy też nieco doopy. Wystarczyło, żeby zgodnie z zasadą utrzymania korytarza życia trzymali się prawy prawej skrajnej strony, a lewy lewej. Co nie tłumaczyć motonity. Sam jeżdżąc z sakwami ...
OdpowiedzKorytarz życia jest dla pojazdów uprzywilejowanych a nie dupków na motorach
OdpowiedzKorytarz życia mam robić bo jakiś pajac podstarzały na lizingowym turystyki chcę się wepchnąć. Nie ma miejsca nie jadę ,a jeżdżę na motocyklu już lata!
OdpowiedzKiedys tez bedziesz podstarzaly. A zeby ku jasnosci. Podstarzaly oczeka, bo mu sie nie spieszy, za to mlody co mysli ze mu wszystko wolno bedzie sie pchal i ryzykowal. Nie oceniaj wieku jak nie widzisz.
Odpowiedz