Jaśkowiak nie będzie patronował Supermoto, ale tor może przetrwa
Prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak w dość niespodziewanej decyzji przyjął propozycję patronowania Mistrzostwom Świata Supermoto, które już niedługo zostaną rozegrana na Torze Poznań. Okazuje się, że była to pomyłka urzędnicza o której prezydent nie miał pojęcia.
Jak podają lokalne portale informacyjne, w tym Głos Wielkopolski, na początku kwietnia Automobilklub Wielkopolski wystąpił do prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka o objęcie honorowym patronatem Mistrzostwa Świata Supermoto. Tej rangi impreza po raz pierwszy rozegrana będzie w Polsce, start już w pierwszy weekend czerwca. Wstępnie prezydent przyjął propozycję, co było niespodziewane w kontekście dość oczywistego stanowiska prezydenta Jaśkowiaka na temat Toru Poznań.
Prezydent Jaśkowiak wielokrotnie wypowiadał się, że Tor Poznań jest problemem dla miasta - zwłaszcza skarżących się na hałas mieszkańców Ławicy oraz Przeźmierowa. Jednym ze sztandarowych postulatów, zwłaszcza w ostatnich miesiącach, była likwidacja obiektu (lub ewentualna zmiana lokalizacji, ale przykład Toru Lublin pokazał, jak działają takie obietnice).
W środę pojawiła się informacja, że prezydent Jaśkowiak wycofuje się z patronowania Mistrzostwom Świata.
Nie cofnąłem patronatu, bo go nie udzieliłem. To była pomyłka urzędnika. Zrobił to bez uzgodnienia ze mną. Chciałbym udzielać patronaty takim imprezom, które nie budzą emocji społecznych, nie tworzą konfliktów, z którymi się identyfikuję - komentował w wypowiedzi dla wyżej wymienionego Głosu Wielkopolskiego Jacek Jaśkowiak.
Decyzja ta została mocno skrytykowana przez lokalnych polityków (z różnych partii), którzy słusznie zauważali, że społeczne spory, a organizacja dużej imprezy o światowej randze to dwie różne sprawy. Nie da się ukryć, że Mistrzostwa Świata Supermoto są dobrą okazją na promocję regionu oraz zarobek dla lokalnych biznesów (hotele, gastronomia itp.).
Pozostając w temacie: wczoraj na Torze Poznań Automobilklub Wielkopolski przy współpracy z posłem Maciejem Banaszkiem zorganizował spotkanie ws. przyszłości obiektu. Problem toru nie polega tylko na społecznych naciskach w kwestii głośności, ale także na nieuregulowanej od ponad 25. lat sytuacji prawnej. Spadkobiercy ziemi na której znajduje się tor, przejętej przez komunistyczne władze, ubiegają się o jej odzyskanie. Sprawy rozwiązywane są drogą sądową. Co jednak ciekawe, Jacek Jaśkowiak przy tej okazji stanął po stronie Toru Poznań, zakładając nawet możliwość modernizacji obiektu.
Pewne jest, że Tor Poznań jest w ciężkiej i mocno skomplikowanej sytuacji. Nie da się ukryć, że za politycznymi siłami często stoją samolubne motywy. Ale nie da się także ukryć, że Tor Poznań posiada realną wartość, nie tylko z perspektywy lokalizacji i tego ile osiedli udałoby się tam upchnąć. Zmodernizowany i pod zorientowanym na rozwój i zarobek zarządem byłby w stanie ściągać duże imprezy, zarabiać oraz promować region. Tego typu obiekty często stają się sercem miasta (patrz: Hockenheim), dlaczego nie miałoby to być serce Poznania?
Trzymamy kciuki za Tor Poznań, a póki co zapraszamy na Mistrzostwa Świata w Supermoto. Już w pierwszy weekend czerwca, wstęp wolny!
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeNosz to ch...wafla!! Bylem w Poznaniu raz czy dwa w zyciu, ale teraz z ciekawosci rzucilem okiem na google maps. I mam jeden wniosek: tor - fe, lotnisko - cacy.... To jest po prostu niepojete. ...
OdpowiedzLotnisko też nie jest cacy, wprowadzono swego czasu ograniczenia lotów, a coraz częściej przebąkuje się coś o powolnym wygaszaniu działalności tego - zmodernizowanego w ostatnich latach obiektu. Najgłośniej, zarówno na tor jak i lotnisko, marudzą okoliczni mieszkańcy. Przy czym, jak się tam budowali, oba obiekty były już i działały. Podobna sytuacja jest w Krzesinach, przy lotnisku wojskowym. A właśnie, muszę dodawać, że szacowny pan prezydent mieszka na Ławicy?
OdpowiedzJasne że cacy. Pasażerowie samolotu to nie wariaci/debile/dawcy...
Odpowiedz