Ulubionym alkoholem Tomka jest irlandzka „łycha” Jameson – miałem okazję spróbować – jest rzeczywiście dobra i potrafi nieźle sponiewierać. Poza walorami tego trunku ma on bardzo gustowne opakowanie, które posłużyło za inspirację do malowania Harleya. Zadania tego podjął się Tomek Sokołowski. Cała trudność polegała na skomponowaniu takiego odcienia lakieru, który będzie przypominał zieleń szkła butelki. W efekcie długotrwałych prób w końcu udało się uzyskać zamierzony efekt, na który składa się zielona baza i kilka warstw klaru barwionego kolorem zielonym. W tym malowaniu Harley prezentuje się oryginalnie i ciekawie, ale dopiero gdy przy motocyklu postawiliśmy flaszkę, którą poprzedniego dnia wspólnie opróżniliśmy po to, by mógł powstać ten artykuł, kunszt lakiernika objawił się w pełnej krasie. Do tego malowania idealnie pasuje siodło wykonane przez zaprzyjaźnionego kaletnika Marcina Jakubowskiego i przewody olejowe z zielonymi akcentami.
Galeria pochodzi z artykułu:
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze