Jak olej do lag w motocyklu? Jak konserwować i regulować zawieszenie?
Wymieniacie olej w silnikach swoich motocykli? Wiadomo, że tak. Temat doboru oleju zawsze podgrzewa atmosferę... ale ilu z was wymienia regularnie olej w lagach? Wiem, że wielu właścicieli motocykli koniecznie chce poprawić właściwości jezdne motocykla... im starsza maszyna, tym większe chęci. Najczęściej chęci są dobre, ale działania błędne. Kiedy chodzi o zawias, myśli biegną w dwóch kierunkach. W lagi wlej olej "gęstszy" wymień sprężyny na progresywne lub na jakieś inne....a z tyłu? Skręć sprężyny/ę na maksa. Też kiedyś poszedłem tą drogą za namową "starszych" kolegów. Jaki był efekt? Mnie się wydawało, że super. Motocykl był twardy jak diabli i wydawało mi się, że dzięki temu lepiej się prowadzi. Chęć do wpadania w shimmy i inne wybryki zwalałem na wiek konstrukcji. I tak się jakiś czas męczyłem, aż wspiąłem się na kolejne stopnie wiedzy o środkach smarnych. No nie do końca smarnych bo przecież olej w lagach tylko w niewielkiej części odpowiedzialny jest za smarowanie. Jest olejem hydraulicznym i ma pomagać w kontrolowanym tłumieniu ruchu elementów zawieszenia.
Co robi motocyklista, żeby poprawić prowadzenie motocykla? Jak już wspomniałem, wlewa "gęstszy" olej. Tak serio, to wlewa olej o większej lepkości. Warto nie mieszać lepkości z gęstością, bo to zupełnie inne parametry. Wlewa więc ten olej, oczekując cudów. Jak wiemy, można w cuda wierzyć, ale akurat w przypadku motocykli nie mają one zastosowania. Co można uzyskać po takim zabiegu? Będzie na bank twardo, ale i niebezpiecznie. Olej będzie uniemożliwiał płynną pracę zawieszenia. Nie będzie możliwe jego przetłoczenie przez otworki w tłoku, przez co na nierównościach koła będą traciły przyczepność. Na prostej to jeszcze da się przeżyć... gorzej w zakręcie.
Jak więc poradzić sobie z przednim zawiasem? Pierwszym krokiem powinno być zastosowanie oleju o lepkości zalecanej przez producenta. Można się przy tym zdziwić... Ja w swoim motocyklu użyłem oleju w klasie lepkości 10W, a okazało się, że fabrycznie wlewane jest 2,5W. Powiecie, że przecież w motocyklu już macie olej w odpowiedniej klasie lepkości i on "nie robi". No dobrze... a ile lat ma wasz motocykl i kiedy był wymieniany olej w lagach? No właśnie... Olej w zawieszeniu również się starzeje i co jakiś czas należy go wymienić. Jak często? Ideałem byłoby co dwa-trzy sezony. Kiedy motocykl ma 10 lat, to z fabrycznych 2,5W została śmierdząca zupa.
Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest wymiana oleju bez kombinowania. Można to zrobić bez szczególnych zabiegów. Po prostu zlać stary i wlać nowy. Jeździć, obserwować. Po kilkuset kilometrach warto sprawdzić w jakim stanie jest olej. Jeśli jest bardzo brudny, to wymieniamy jeszcze raz. Teraz możemy przyjąć, że wróciliśmy do ustawień fabrycznych i w większości motocykli okaże się, że jeździ się super. Jest komfortowo, a koła lepiej "kleją" na zakrętach i wertepach.
Jeśli motocykl zachowuje się nerwowo i ma tendencje do wpadania w shimmy to znaczy, że elementy wewnątrz lagi uległy nadmiernemu zużyciu. W takiej sytuacji trzeba rozebrać zawieszenie i zweryfikować co uległo zużyciu. Tak jak zużytego silnika nie naprawimy przez wlewanie modyfikatora lepkości, czyli "motor doktora", tak wlanie do lag oleju o większej lepkości nie poprawi właściwości jezdnych naszej maszyny.
A co z tyłem? Wstępne napięcie sprężyny powinno być ustawione w odniesieniu do masy kierowcy, pasażerów i bagaży. Jeśli jest źle, to warto rozważyć wymianę amortyzatora na inny, odpowiedni dla danej konfiguracji.
A co jeśli mamy w pełni regulowane zawieszenie? Dobicie i odbicie, szybkie i wolne. Jeśli nie mamy doświadczenia i wiedzy dotyczącej ustawiania zawieszenia, to nie warto kręcić śrubkami na oko. Oczywiście można poszukać w internecie poradników, ale żeby nie było, że nie uprzedzałem. Całe szczęście jest coraz więcej ludzi, którzy rozumieją, jak działa zawieszenie w motocyklu i świetnie sobie radzą na rynku. Warto skorzystać i ich pomocy. Oczywiście uogólniam, ale lepiej dmuchać na zimne. Dobra amortyzacja to przede wszystkim bezpieczeństwo, a do niego trzeba podchodzić poważnie.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze