International Biker Games na WDW 2016
World Ducati Week to impreza, na którą czekałem 6 lat. Niestety każdego roku natrafiałem na swojej drodze na przeszkodę, która uniemożliwiała mi wzięcie w niej udziału. W końcu nadszedł jednak ten moment i w tym roku nasz klub Desmo Maniax został poproszony przez Ducati Polska o wybranie jednej osoby, która będzie mogła wziąć udział w International Biker Games podczas WDW 2016 w drużynie "Importerzy Ducati". Zostałem wytypowany, co sprawiło mi ogromną radość.
Podróż do Misano przebiegła bardzo sprawnie, pierwszego dnia zrobiłem 1200 km, żeby na drugi zostawić 400 km i mieć czas na zwiedzanie po drodze. W piątek rano poznałem się ze swoją drużyną, z którą miałem wystartować w zawodach. Dość szybko się zintegrowaliśmy i byliśmy gotowi stawić czoła czekającym na nas wyzwaniom.
International Biker Games na WDW 2016
Zawody, które miały miejsce podczas tegorocznej edycji World Ducati Week to pierwsze tego typu wydarzenie w historii zlotu. Sprawdzana była sprawność zawodników, ich wiedza techniczna oraz umiejętność pracy zespołowej, łącznie było 8 drużyn:
- Ducati Włochy
- Ducati Niemcy
- Ducati Zachodnia Europa
- Ducati Wielka Brytania
- Ducati USA
- Ducati Importerzy
- Ducati APAC
- Ducati Japonia
Pierwszą konkurencją było rozkręcanie i skręcanie silnika, polegała ona na rozebrani jednego boku silnika i zdjęciu łańcuszka rozrządu oraz złożeniu wszystkiego: w tej konkurencji startowali zawodnicy naszego team’u z Austrii oraz Argentyny.
Startowaliśmy równolegle z drużyną z Włoch i tu niespodzianka, wygraliśmy, zadanie wykonane w krótszym czasie. Następnie tego samego dnia była jazda zręcznościowa, w której wystartował Jorge Gomez Benitez. Zawodnik nasz okazał się bezkonkurencyjny.
Sobota uciekła pod znakiem piłki nożnej, w tej konkurencji nasza drużyna nie miała sobie równych i wygrała. Następnie piłkarzyki na 8 osób, tutaj na 5 rozegranych meczy 2 wygrane i 3 przegrane. Na koniec mała konkurencja dla mnie - rzucanie lotkami. Mało wymagająca, ale dzięki celności udało mi się uzbierać sporą ilość punktów dla drużyny.
Niedziela to była konkurencja powolnej jazdy. Startowałem tam z Jorge jako przedostatni. Nerwów było sporo i jak również błędów przez zawodników pozostałych drużyn, pierwszy starowałem ja. Nie była to moja konkurencja, ale na tle innych zawodników wypadłem bardzo dobrze. Nawet bardziej doświadczony kolega z teamu (instruktor jazdy) miał małe problemy z tym zadaniem.
Ostatnia konkurencja tego dnia była jazda po torze na 1199s z innymi zawodnikami. Niestety tylko na PlayStation 4. Tu starował od nas zawodnik z Kolumbii, który dobrze się do tego przygotował i dojechał jako jedyny na 1 miejscu, co dało nam dodatkowe punkty w klasyfikacji ogólnej.
Z informacji, jakie udało się uzyskać od osób prowadzących zawodów nasz drużyna szła na czele z drużyną z Włoch i ku naszemu zaskoczeniu wygraliśmy. Radość w drużynie ogromna, cała drużyna na podium, odśpiewanie utworu Queen "We are the champions" oraz wręczenie pucharu przez Scotta Reddinga.
To były niezapomniane chwile.
Łukasz Michalski
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze