
Motul Wash & Wax
Czyści i chroni bez użycia wody. Pozostawia trwałą ochronną woskową powłokę.
Motul
Wash
Wax
Hornet 600 po 110000 km - igła!
Model: Honda Hornet 600
Rok produkcji 2005
Pierwsza rejestracja 06.07.2006
Pierwsza rejestracja w kraju (po zakupie) 08.06.2009
Szczęśliwy nabywca
Reklama
Hornet został zakupiony przeze mnie w maju 2009 roku z przebiegiem 88tys km. Dlaczego go kupiłem? Szukałem Horneta już jakiś czas, chciałem, żeby to był model 05/06 z cyfrowymi zegarami i mini owiewką. Zawsze podobała mi się ta wersja, no i miał być czarny, a najlepiej marchewkowy!
W okolicy trójmiasta nie było nic, co by przyciągało uwagę. Podróżując trochę służbowo po Polsce w okolicach Poznania, Jarocina oglądałem kilka sztuk. Motocykle miały dużo mniejszy przebieg, ale były albo poobijane, albo pokrzywione. Jeden miał nawet spawane mocowanie silnika. Moja sztuka w ogłoszeniu (import prywatny z Anglii) miała mieć ponad 40 tyś. km. Po przyjeździe okazało się, że ma 55 tyś., ale mil!. Szybkie przeliczenie... kurcze, trochę dużo. Ale oglądając go, widać było, że nie był katowany, nie miał żadnych przygód i jest w pełnym oryginale. Cena w stosunku do idealnych maszyn z tego rocznika też była dobra, więc ochłonąłem jeszcze kilka dni zostawiając symboliczną zaliczkę i w końcu go kupiłem.
Angielska pogoda i polscy handlarze
Jak widać na zdjęciach, angielska aura w niecałe trzy lata zaznaczyła swoją obecność na maszynie. Można to poznać po mocowaniu lampy (wychodzą burchle spod farby) pod dolną półką (trochę rudej) i miejscami w innych rejonach. Podnóżki już wysłużone. Na tylnym plastiku była naklejka (reklama środka antykorozyjnego - wiele motocykli z Anglii ma takie). Po jej ściągnięciu widać jak w ciągu niecałych trzech lat (Angol zarejestrował maszynę w lipcu 2006r – pierwsza rejestracja) wypłowiał lakier i zrobił się dużo jaśniejszy - ale nadal piękny!
Przy okazji po kupnie i przywiezieniu Szerszenia, skojarzyłem jeszcze jedno ogłoszenie tej maszyny na jednym z portali aukcyjnych, w którym miała ona już tylko 17 tyś. km przebiegu. Z tego co rozmawiałem z handlarzem, chcieli mu już cofnąć licznik, skojarzyłem te dwa fakty później.
Wraz z motocyklem dostałem książkę serwisową, niestety niekompletną. Zostały z niej wyrwane 4 strony (na każdej miejsce na dwa wpisy serwisowe), czyli maksymalnie 8 wpisów (Horneta serwisuje się co 12tys km - wymiana oleju). Tak więc dostałem książkę z 3 wpisami, po 700, 2tys i 4,5tys mil, ostatni wpis w październiku 2006r. Oznacza to, że niecałe 4 miesiące po kupnie motocykl miał już ponad 7 tyś. km. Podobno właściciel dojeżdżał nim autostradą do roboty - nie wiem ile w tym prawdy.
Nowe życie
Po kupnie maszyny wymieniłem uszczelniacze w lagach (jedna ciekła), olej i filtr oleju. Tak dojeździłem do końca sezonu 2009 z przebiegiem 93,5 tyś. km. Do kolejnego sezonu maszyna została już gruntowniej przygotowana:
- czyszczenie, kontrola zacisku hamulcowego, wymiana klocków tylnego koła
- czyszczenie i regulacja gaźników, synchronizacja
- ustawienie luzu zaworowego (wymiana 5 płytek, podobno jeszcze
oryginalnych jak powiedział mi mój mechanik, czyżby nie były ruszane?)
- wymiana wyłącznika stopu z tyłu (styki były już mocno wytarte)
- nowy akumulator
- wymiana świec
Sprawdzono również ciśnienie w cylindrach, średnicę tarcz hamulcowych. Wartości okazały się w normie (widziałem dużo bardziej zjechane tarcze w Hornetach). Inspekcji poddany został także napinacz łańcuszka rozrządu. Zostało 1,25 obrotu do końca, ale rozrząd pracuje cicho. W tym sezonie muszę pomyśleć mocno nad jego wymianą.
Przed osiągnięciem 100 tyś. km zostały wymienione opony na Michelin Pilot Road 2CT (przed wyjazdem do Norwegii), łożyska w obu kołach (przednie zaczynało się haczyć, tylne koło dostało luzów), ponowna wymiana oleju, filtra oleju, czyszczenie filtra powietrza, czyszczenie przedniego zacisku i wymiana klocków przednich.
Gdzie oczy poniosą
Tak przygotowany motocykl zaliczył wyjazd na Nordkapp (Litwa, Łotwa, Estonia, Finlandia, Norwegia, Szwecja, prom do Polski), łącznie 8 tyś. km. Hornet ani razu mnie nie zawiódł, nie było potrzeby dolewania oleju przez całą wyprawę. Podczas tej wyprawy moto było zapakowane trzema kuframi i dodatkowymi bagażami na miejscu pasażera, jak prawdziwy turystyk. Brak było tylko przedniej szyby chroniącej od wiatru przy wyższych prędkościach, ale nie było to aż tak uciążliwe.
Na początku tego sezonu za dobre sprawowanie Hornecik dostał trochę gadżetów w postaci tłumika i undertaila włoskiej firmy DPM, a także akcesoryjnych lusterek - oczywiście zmiany nie były wymuszone spotkaniem z asfaltem. Został też wymieniony tylny amortyzator na okazyjnie kupiony prawie nowy. Oryginalny nie wykazywał jeszcze nadmiernego zużycia, ale był już na pewno wysłużony i pojawiała się korozja na sprężynie.
Motocykl na dzień dzisiejszy przekroczył 110 tyś. km, czeka go jeszcze przedsezonowy przegląd, m.in. wymiana oleju, kontrola luzu zaworowego, kontrola łańcuszka i napinacza rozrządu, wymiana świec. Napęd (zębatki jak i łańcuch) nie były wymieniane od momentu zakupu motocykla (przejechałem ok 22tys km), choć w momencie kupna napęd też nie był nowy. Dosyć często jest myty i smarowany, może dlatego tak dobrze się trzyma (dwa, trzy smarowania co 400-600km i jedno mycie, szczególnie po jeździe w deszczu).
Spalanie w trasie od 4l z hakiem do 6,5l w mieście. W zeszłym roku na imprezie BP na hamowni zmierzono 96,5KM i 65,8Nm, czyli wartości fabryczne.
Trzy żarówki wymieniałem w tylnej lampie, wymieniłem także okazyjnie kupioną ośkę tylnego koła (dodatek przy kupnie amorka tylnego). Boczne owiewki "boczki" są lekko wytarte, widać przetarcie do białego i to potwierdza w pewien sposób przebieg, bo nie widziałem w innym Szerszeniu tego. Jeden podnóżek tylnego pasażera lekko rudy. Farba na silniku pod kolektorami miejscami została starta. Kolektory wydechowe w zeszłym roku zostały wyczyszczone, wymagało to dużo pracy. Przedni błotnik jest lekko wyszczerbiony początkowo przez pierwszego właściciela, następnie przeze mnie gdy zapomniałem ściągnąć disclocka.
Skrzynia biegów działa idealnie, kosz sprzęgłowy charakterystycznie dla Horneta "mieli", ale poza tym wszystko jest w normie. Oleju od wymiany do wymiany nie idzie więcej niż 1 litr (na 12 tyś. km). Nie ma żadnego dymu z rury, czy temu podobnych zjawisk. Tylna felga od strony łańcucha miejscami jest wytarta do żywego aluminium (smar + czyszczenie).
W momencie kupna prawy crashpad był lekko skrzywiony i jest lekko przytarty – wygląda jakby parkingówka, natomiast na żadnym innym elemencie nie było śladu. Boki ogona są delikatnie przerysowane przez zakładanie bagażu.
Awarie?
Kiedyś mi odpadł podczas jazdy przy lewym secie element plastikowy przy podnóżku kierowcy. Kurcze, no nic więcej mi nie odpadło „niestety”, nic nigdy nie zawiodło, ani się nie zepsuło.
Podsumowując
Jak widać na moim przykładzie Honda Hornet nie tylko jest idealnym motocyklem "z pazurem" na miasto, ale też bardzo dobrze sprawdza się w dalszych trasach. Jest to bardzo uniwersalny motocykl, którego zalety docenia wielu właścicieli. Potwierdza to wielkość forum internetowego honda-hornet.pl - fanów Szerszenia.
Za opiekę nad moim motocyklem i doskonały serwis chciałbym podziękować Osie z serwisu ADAMMOTO w Gdyni! Dzięki!
|
Komentarze 34
Pokaż wszystkie komentarzew stanach jest f4i z która obecenie ma nabite 307 tys mil - ponad 480tys km ....
Odpowiedzno i ekstra! sam zaryzykowałem kupując yamahe fzs600 z przebiegiem 120k, teraz już ma prawie 130 i nigdzie mnie nie zawiodło! na początek sezonu pójdzie do mechanika na gruntowny przegląd i oby ...
Odpowiedzwszystko zależne jest od sposobu użytkowania sprzętu, kilometraż kilometrażowi nierówny, zupełnie co innego jak ktoś zrobi 50tys km dając na każdym biegu do odcięcia, stawiając na gumę i bijąc ...
Odpowiedzten kolor to nie marchewka tylko: bombay orange metallic miałem w takim kolorze CBF 1000 - zajebiaszczy motocykl No i kolor nazywa się zdecydowanie bardziej kozacko niż marchewka
OdpowiedzGdzie można kupić taki błotnik do Horneta z tego roku? Szukam i szukam, ale nie mogę znaleźć..
OdpowiedzW angielskim salonie Hondy znalazlem 3sztuki 2010r i 100tys mil. Pelen serwis Hondy
Odpowiedz