Honda X11 z koszem, czyli nie ma rzeczy niemo¿liwych
To nie jest zwykła historia o miłości, w której dwoje ludzi łączy wspólna pasja. To krótka, aczkolwiek najprawdziwsza opowieść o życiu, które nie zawsze układa się tak, jakbyśmy sobie tego życzyli. Jednak jak pokazuje przykład Gosi i Krystiana - razem można zdziałać wiele i przede wszystkim nie poddawać się!
Dystrofia mięśniowa - przewlekła, uwarunkowana genetycznie zwyrodnieniowa choroba mięśni (w tym serca), polegająca na postępującym osłabieniu i zaniku mięśni. Przez większość znana jako SM. Na nią właśnie cierpi Gosia Wilczek. - Choroba unieruchomiła moje ciało. Powoli lecz konsekwentnie zmusza mnie do rezygnacji z podstawowych czynności. W dzieciństwie nie biegałam, nie jeździłam na rowerze. Teraz nie utrzymam widelca ani pióra. Nie podrapię się nawet po nosie, gdy zaswędzi. Jednak mój umysł jest sprawny i wolny. Nie mam niepełnosprawności w głowie. Mogę marzyć i realizować te marzenia - takim wpisem Gosia wita czytelników na swoim blogu zanikowagosia.jimdo.com.
Choroba jednak nie zatrzymuje dzielnej kobiety w realizacji planów. Zbiera nakrętki na cele charytatywne, bierze udział w akcji MotoMikołaje. To tylko krótki "wycinek" z jej działalności. Działalności kogoś, kto ma wielkie serce. Kto pomaga, a przecież sam potrzebuje pomocy.
Partner Gosi jest niesamowitym człowiekiem. Wspiera ją we wszystkich działaniach. To Krystian, dla znajomych po prostu "Siwy". Od kilkunastu lat jest dla niej wszystkim. Nie odstępuje jej na krok, gdyż Gosia wymaga stałej opieki. Przeglądając blog Gosi można się o tym dobitnie przekonać. Setki zdjęć, na których Krystian stoi u boku swojej wybranki. Niczym rycerz. Zawsze gotowy do pomocy i poświęcenia. Mimo niełatwego życia uśmiech nie schodzi z jego oblicza. Mimo tego, że bardzo często jest trudno, zawsze szuka pozytywnego myślenia, a swoją wielką pasję do motocykli chce łączyć z podróżniczą pasją Gosi. Jest jak jej skarb, oręż, podpora.
"Siwy" od małego jeździ na motocyklach. Na "starociach", "rucholach" czy "japończykach" przejechał całą Polskę wzdłuż i wszerz. Niezliczona liczba wypraw na dwóch kółkach napędza go do działania. Ta wielka pasja do motocykli i szalone podejście do życia pchnęły Krystiana do zrobienia czegoś, co wręcz nie mieści się w głowie.
Motopomarańcza!
"Siwy" podjął się wyzwania zbudowania od podstaw wózka bocznego, przystosowanego w pełni dla osoby niepełnosprawnej, jaką jest Gosia. Cały projekt jest kwintesencją wiedzy i wieloletnich doświadczeń, jakie Krystian zdobył na asfaltowych szlakach. Pierwszym krokiem były makiety i szablony, głównie z kartonu i drewna, żeby wzrokowo ogarnąć co gdzie ma być. Kiedy powstał mniej więcej zarys rozpoczęło się przerabianie modelu pod wymagania Gosi. Otwierany przód jak i wysoka przednia szyba, która chroni pasażerkę, niby takie nic ale daje bardzo dużo. Po wykonaniu modelu z kartonu w skali 1:1 rozpoczęła się żmudna, ale bardzo efektowna praca modelarza, Grzesia Głąbickiego. Tak powstała Moto-Pomarańcza. Pomimo stałej pracy zawodowej Siwego, udało się wykonać wózek, który w stu procentach spełnia wymagania i potrzeby Gosi. Posiada specjalne zawieszenie, fotel przystosowany pod skrzywienia jej ciała oraz pasy bezpieczeństwa. Po malowaniu i poskładaniu wszystkich elementów układanki pozostało zrobienie instalacji elektrycznej i najważniejsze... przegląd techniczny na stacji diagnostycznej. Po pomyślnie zaliczonym przeglądzie technicznym asfaltowe szlaki stanęły otworem :)
- Przedstawiam owoc rocznej pracy Krystiana. To godziny spędzone w garażu Romka i na warsztacie u Grzesia Głąbickiego. To noce nieprzespane, bo burza myśli konstruktorskich spędzała sen z powiek. I godziny robienia rysunków, pomiarów, makiet. Każda wolna chwila na zgłębianiu wiedzy: jaki kąt, rozstaw, długość i szerokość. Wszystko po to, byśmy mogli dzielić pasję. Motocyklową - Krystusia i moją podróżniczą - w takich słowach Gosia opisuje na blogu cudowny pojazd, jaki zaprojektował i wykonał dla niej Krystian. Teraz wszystkie podróże mogą odbywać razem. Oboje są z tego powodu bardzo szczęśliwi.
Po zaprezentowaniu cudownego, pomarańczowego pojazdu, na blogu aż zaroiło się od pozytywnych komentarzy. - Gosiu, Wasza pasja, pracowitość i pozytywne szaleństwo jest zapewne inspiracją dla wielu ludzi! Gratulujemy pomysłu i niezwykłego wykonania. Pojazd jest prześliczny!!! Ogromne wyrazy uznania i pozdrowienia - pisze Anita. - Maszyna wygląda ekstra! Jestem pod wrażeniem pomysłu i wytrwałości. Sprawiacie, że polskie drogi nabierają kolorów :) - dodaje Tadek.
Para jest najlepszym przykładem na to, że ludzie działając razem są w stanie pokonać każdą przeszkodę i każdą przeciwność losu. Dzięki zaangażowaniu Krystiana i pomocy kolegów, pomarańczowy motocykl oznakowany napisem "Gosia&Siwy" powstał i przemierza nasze drogi.
PS. Całą dokumentację tworzenia Moto-Pomarańczy, a także wspólnych podróży Gosi i Krystiana można zobaczyć na blogu zanikowagosia.jimdo.com.
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarzeszacunek. wspania³e
Odpowiedzi ¿aden ch** nic nie napisa³? po¶wiêcenie widocznie nie jest trendy
OdpowiedzJa siê nie po¶wiêcam . Ja po prostu kocham Gosiê.
Odpowiedz