Honda CRF250L - w (betonowym) lesie
Małe pojemności robią się ostatnio popularne. Są niedrogie, ekonomiczne w eksploatacji i praktyczne, a to w dzisiejszych czasach kombinacja zalet z którą nawet Jan Kulczyk nie będzie polemizował. W segmencie małych i przystępnych cenowo jednośladów robi się więc w ostatnim czasie coraz ciaśniej, także za sprawą nowej Hondy CRF250L.
Jak spisuje się na co dzień mała terenowa „ćwiartka”? Ile pozostało w niej z wyczynowych sióstr CRF? Czy ten sprzęt jest bardziej szosowy, czy terenowy? Na te inne pytania znajdziecie w naszej prezentacji tego motocykla, którą już wkrótce znajdziecie na naszych stronach. Jeśli jest coś, co szczególnie was interesuje, jesteśmy otwarci na pytania!
|
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeJak opony sprawują się na twardej nawierzchni i na mokrym. Może porównanie z Kawasaki KLX250, które wydaje się bliźniaczo podobne.
OdpowiedzTo co mnie interesuje to sens przesiadki ze nakeda 600 na takie malenstwo. Powiedzmy do jazdy po miescie, nauki w lekkim terenie( lesne szlaki, pagorki) i jaki jest realny zasieg tego sprzetu poza ...
OdpowiedzSens jest jak najbardziej, sam się przesiadłem z fazera 600 na enduraka co prawda xt 600 ale już lepiej jest z poręcznością oraz kosztami eksploatacji,do tego dochodzi możliwość jazdy praktycznie w każdym lżejszym terenie (ograniczeniem są umiejętności jeźdźca). Oprócz tego taki zgrabny motocykl daje mnóstwo frajdy z jazdy i nie trzeba do tego co najmniej 100 koni :] Przyszłościowo myślę o jakiejś właśnie 250 ale póki co ciężko coś kupić w fajnym stanie i w rozsądnych pieniądzach. Pozdrawiam!
OdpowiedzJak się to ma w stosunku do WR250R - chyba największej/jedynej konkurencji w klasie dual sport.
OdpowiedzJak to dałoby sobie radę na normalnej kostce?
Odpowiedz