Zaledwie 54 egzemplarze tego niezwykłego motocykla będą dostępne w sprzedaży. Honda CB1100 RS 5Four to piękny hołd oddany modelowi CB 750 na 50 urodziny.

Honda CB750 to jeden z pierwszych motocykli superbike. W swoich czasach była niemal rewolucją - wreszcie zwykli śmiertelnicy mogli cieszyć się rozwiązaniami rodem z torów, takimi jak czterocylindrowy silnik, czy tarczowe hamulce.

CB 750 kończy 50 lat i z tej okazji brytyjski oddział Hondy, wraz z tunerem 5Four Motorcycles stworzyły unikalną wersję CB 1100, będącą hołdem dla tamtego, legendarnego motocykla.

Szefem projektu został Guy Willson, znany w Wielkiej Brytanii dziennikarz, prowadzący program The Motorbike Show. Jak sam przyznaje, nie chodziło o proste odtworzenie CB 750, raczej o przywołanie tamtego ducha, inspiracji, która pozwoliła inżynierom i projektantom stworzyć jeden z najważniejszych motocykli ówczesnego świata.

CB1100 RS 5Four jest więc konstrukcją, która czerpie inspirację z wyścigów endurance - mamy tutaj pojedyncze siedzisko, mini owiewkę i - oczywiście - piękny, chłodzony powietrzem, czterocylindrowy silnik.

Każdy z 54 egzemplarzy CB1100 RS 5Four otrzyma indywidualny numer, który będzie umieszczony na logotypie 5Four, znajdującym się na ogonie motocykla. Na żadnym z elementów CB 1100 RS 5Four nie znajdziemy naklejek - wszystko malowane jest ręcznie, włączając w to klasyczne logo Hondy.

Na pokładzie znalazło się wiele akcesoriów znanych firm tuningowych. Jest zatem kierownica Renthal, manetki Tomaselli, frezowane z aluminium lusterka i krótkie regulowane klamki. Siodło zrobione jest z Alcantary i skóry, a co najciekawsze, jego podstawę, wraz z ogonem, wykonano z aluminium, zamiast typowego w takich przypadkach włókna szklanego. Pięknie wyglądające i zapewne brzmiące końcówki wydechu to dzieło RaceFit.

W teorii motocykl można zamówić u dowolnego dealera Hondy w Wielkiej Brytanii, ale mało prawdopodobne, by udało ci się zdążyć. Jeśli tak, przygotuj się na wydatek 15 554 funtów (76 000 zł). To sporo więcej niż standardowa CB1100 RS, ale, z drugiej strony, czy legendę można wycenić?