Harley-Davidson Street Glide - american gangster
Harley-Davidson. Czytając te dwa słowa macie już w głowie obraz poparzeń 3 stopnia okalających wasze genitalia i wibracji na poziomie młota pneumatyczno-wyburzeniowego PERMON BKA-30, prawda? Słusznie, ale nie do końca. Jeśli w którymś momencie twojego życia, a przyjmijmy, że masz prywatny gabinet dentystyczny albo agencję reklamową, ogarnie cię niepohamowane pragnienie wydania ogromnej ilości kasy na Harleya, kup właśnie tego. Już mówię dlaczego.
Syn Anarchii
Wygląd to główny składnik potrawy zwanej Harley-Davidson. W dobie postępu, który w przypadku tej firmy ogranicza się do dodania po nazwie modelu słowa „Anniversary” bądź „Limited”. Street Glide jest jak powiew świeżości uderzający prosto w twarz. Zwraca na siebie uwagę bardziej niż wszystko inne, przechodnie będą się zatrzymywać i z opadem szczeki pokazywać na ciebie palcem. Wielu twierdzi, że motocykl jest ohydny, a przód przypomina królową obcych. Dobrze, być może mini szyba przywodzi na myśl daszek czapki policjanta z Village People, ale serio wolałbyś cieniutkie lagi zawieszenia, pięć litrów chromu i coś, co z powodzeniem można pomylić z Dragstarem za 7 tysięcy? Wybór matowo czarnego malowania jest oczywisty. Nic nie będzie bardziej gangsterskiego, a nie mamy tutaj do czynienia z motocyklem „A do B”. Wsiadając w siodło tego sprzętu natychmiast czujesz się jak Jax Teller z „Sons of Anarchy”. Reszta cię nie interesuje.
Desperackie próby skręcania i hamowania okazuję się nie takie desperackie
Dawniej, aby skręcać czymś w stylu Electry czy Road Kinga trzeba było mieć albo zdiagnozowaną nieuleczalną chorobę albo nazywać się Chuck Norris. Motocykle tego litrażu zachowywały się jak pijane nosorożce i nic nie można było na to poradzić. Harley w temacie prowadzenia i hamowania poczynił kolosalny postęp. Street Glide owszem, ma katastrofalne zawieszenie jeśli chodzi o komfort na nierównościach, ale skręcanie to inna bajka. Bajka ze szczęśliwym zakończeniem. Motocykl wprowadza się w zakręt, przejeżdża go i wyprowadza z niego z niespotykaną łatwością. Śmiem stwierdzić, że w czasie całego procesu skręcania mamy, uwaga, wyraźny feedback i wiemy, co się dzieje z motocyklem. Zawsze podziwiałem Harley-Davidsona za to, że udawało mi się przez 110 lat wmawiać ludziom, że dostają legendę, którą i tak nie trzeba jeździć więcej niż 67 km/h, co powoduje, że ich sprzęty nie potrzebują zawieszenia i hamulców. ABS nadal ma problemy z tożsamością i czasami nie wie, czy jest systemem przeciw blokowaniu się koła czy kalafiorem, ale hamulce są świetne. Wczoraj z drogi podporządkowanej wyjechała mi młoda panna w Uno pełnym koleżanek. Wciśnięcie klamki jednym palcem perfekcyjnie wytraciło prędkość motocykla. Śmiem nawet stwierdzić, że hamulce są tutaj lepsze niż w V-Rodzie Muscle, najlepiej hamującym Harleyu wszechczasów. Brawo. Zauważalne jest też wyższe zamontowanie podestów. Inżynierowie zrozumieli, że niskie podesty docenią tylko i wyłącznie dziennikarze motoryzacyjni, którzy chcą sypnąć z nich iskrami, żeby fajnie wyglądać na zdjęciach. I oczywiście, da się to zrobić, ale trzeba się trochę postarać. Koniec końców jesteśmy ogromnie usatysfakcjonowani kiedy przejedziemy plątaninę zakrętów z trzycyfrową prędkością.
Kowadło piekieł
Twin Cam 103 to nie najbardziej wysublimowana jednostka napędowa na świecie. Prawdę mówiąc w magazynie Castoramy można znaleźć rzeczy bardziej finezyjne. Jestem jednak pewien, że nikt nie idzie do dealera HD, patrzy na Street Glidea i mówi „Tak, to chyba będzie równie płynne jak mój Hornet”. Amerykanie musieli pogrzebać w silniku, bo 160 km/h na liczniku pojawi się szybciej niż zajmie ci przeczytanie tego zdania. A to wszystko przy w jakiś magiczny sposób poprawionym dźwięku dudniących kartofli rodem z Milwaukee. Tak, w wydechach są zawory. V2-puryści powiedzą, że to świętokradztwo, ale dzięki temu można pokonywać setki kilometrów bez krwotoku usznego, a w chwili uniesienia odkręcić gaz i cieszyć się wspaniałym dźwiękiem Twin Cama. Kiedy siadasz na tym motocyklu po raz pierwszy i wbijasz pierwszy bieg, chcesz natychmiast z niego zeskoczyć i krzyknąć „O Boże! Coś zepsułem! Przepraszam!”. Spokojnie, wszystko jest w porządku, jedynka jest na miejscu, nic się nie rozpadło. Chciałbym poznać człowieka, który odpowiedzialny jest za przekładnie w Harleyach i uważa, że dzięki temu, że są one głośniejsze od startu rakiety nadają motocyklowi charakter. Fakt faktem, skrzynia jest dość precyzyjna, choć po dziś dzień nie rozumiem po co dwustronna dźwignia zmiany biegów. Zmiany w górę można sobie z premedytacją utrudnić, wbijając biegi piętą, co można jeszcze zaakceptować, ale aby zredukować bieg tylną częścią dźwigni należy mieć kowbojki z ostrogami. Pytam, po co?
American feeling
Zajęciu miejsca za sterami towarzyszy bardzo dziwne uczucie. Środek ciężkości, wbrew temu, co może sugerować wygląd motocykla został umiejscowiony bardzo, ale to bardzo wysoko jak na sprzęt tego typu. To oczywiście jest super na zakrętach, bo motocykl łatwo zmienia kierunek na krętych drogach, ale na parkingu jest już znacznie gorzej. Zerkamy w dane techniczne, a tam jak byk: masa bez płynów – 355 kg. Wyobraź sobie, że imprezujesz ze światową czołówką strongmanów, których zalanych w trupa musisz zaprowadzić do domu. Manewrowanie na parkingu motocyklem, który wazy 355 kg (a z płynami 381 kg) i ma nieprawdopodobnie wysoki środek ciężkości jest trudniejsze. Samo siedzisko jest wygodne, ale czasami lubi ugnieść miejsce gdzie kończą się plecy a zaczyna tyłek, choć dzieje się tak tylko przy jeździe z wysoką prędkością. Przed sobą mamy fantastyczny, podświetlany na pomarańczowo kokpit złożony z wielu wskaźników, na których w nocy nic nie widać. Jest to bez znaczenia, piękna, bursztynowa poświata bogatego kokpitu wszystko rekompensuje. Na pokładzie dostajemy system stereo Harman/Kardon. Gra nieźle o ile nie przekraczamy 90 km/h. To z kolei prowadzi nas do owiewki. Pełni ona tutaj wyłącznie funkcję stylistyczną, nadającą motocyklowi niecodzienny charakter. Nie chroni przed wiatrem, a wręcz kieruje jego strumień dokładnie na okolice kasku tworząc mega-turbulencje i hałas. Poniżej tej prędkości można sycić się czystym dźwiękiem. Wejście na mini-jacka mamy w radiu w kokpicie, a zatem kabelek musi iść właśnie stamtąd do np. kieszeni z telefonem. Kłopotliwe i śmieszne. Ludzie pomyślą, że jedziesz z pętlą śmierci.
Jesus drives a Harley, the devil wears Prada
Street Glide ma w sobie coś z amerykańskiego muscle cara. Nie, chwila. On jest dokładnym odpowiednikiem amerykańskiego muscle cara. Ma całą masę niedociągnięć. Nie nadaje się w trasę, mimo kolosalnej owiewki nie chroni przed wiatrem, nie nadaje się do jazdy w korkach czy na codzienne zakupy, grzeje, wibruje i robi wszystko, abyś go znienawidził. Przyjdzie jednak ciepły, sobotni wieczór, kiedy wypłyniesz na miasto, snując się pośród tętniących życiem kawiarni i klubów, mijając rozświetlone latarnie odbijające się w chromie i chłonąc muzykę płynącą ze stereo. I gwarantuję, że nie będziesz nawet myślał o jeździe czymkolwiek innym. I właśnie dlatego powinieneś go kupić.
Dane techniczne:
Długość (mm) 2430 |
Wysokość siedzenia - załadowany (mm) 663 |
Prześwit (mm) 125 |
Kąt pochylenia główki ramy (°) / Wyprzedzenie (mm) 26/170 |
Rozstaw osi (mm) 1625 |
Pojemność zbiornika paliwa (L) 22.7 |
Objętość oleju (L) 3.8 |
Masa - bez płynów (kg) 355 |
Silnik Chłodzony powietrzem Twin Cam 103™ z zintegrowaną chłodnicą oleju |
Średnica cylindra (mm) 98.4 |
Skok tłoka (mm) 111.1 |
Pojemność skokowa (cm3) 1690 |
Stopień sprężania 9.6:1 |
Układ paliwowy Elektroniczny sekwencyjny wtrysk paliwa (ESPFI) |
Wydech Chromowany wydech w układzie 2-1-2 z dwoma tłumikami i zwężającymi się końcówkami |
Koła, przód Czarne, 5-ramienny, odlewany dysk aluminium z wycięciami |
Koła, tył Czarne, 5-ramienny, odlewany dysk aluminium z wycięciami |
Opony, przód BW 130/70B18 63H |
Opony, tył BW 180/65B16 81H |
Hamulce 32 mm, 4-tłoczkowy z przodu i z tyłu |
OSIĄGI: |
Metoda testowania momentu obrotowego EEC/95/1 |
Moment obrotowy silnika @ obr/min 134 Nm @ 3500 |
Przechył boczny, prawy/lewy (°) 32/29 |
Zużycie paliwa - średnie (L/100km) 5.6 |
COLOUR OPTIONS: |
Vivid Black; Big Blue Pearl; Ember Red Sunglo; Black Denim; Custom Tequila Sunrise / H-D Orange |
|
Komentarze 10
Pokaż wszystkie komentarzeBoczo, bez złośliwości, ale powiedz, jaka trasę nim zrobiłeś, iż twierdzisz, że się nie nadaje. Ja nawinąłem trochę i przyznam, że nadaje się lepiej niż do miejskiego lansu..
OdpowiedzWitam mam night roda special 2008 19000 mil przebiegu i jeszcze nic sie nie zepsulo , odwijam nim zdrowo I trasy tez robie Pozdrawiam lewa w gore ;) Adam
OdpowiedzPrzeciez to jest moto na dluuuuugie i proste amerykanskie drogi. Gdzie stacja benzynowa raz na 50km wyglada jak w teledysku ZZ Top a spi sie w motelach jak z filmow Lyncha. Mam wrazenie ze u nas ...
OdpowiedzMój przyjaciel miał solidnego japońskiego cruisera, który wyglądał pięknie, jeździł świetnie i w ogóle się nie psuł. Wymyślił jednak, że musi mieć Harleya, bo japońskie choppery i cruisery to tylko...
Odpowiedzmój sąsiad wspomina z bólem swoją Yamahę Drag Star zamienioną na Harleya...
OdpowiedzUwierz mi zdarza się to każdej marce. Pechowo trafił - współczuję, chociaż pamiętam, że w mies. MOTOCYK był test H-D, też jakiegoś mostrum i też większość sezonu odstał w serwisie z powodu jakiś dupereli. Przyznam jednak, że chciałbym aby w moim garażu parkował piękny czarno-matowy Fat Boy :) Nie mógłby to być jednak mój jedyny motocykl i tu zaczynają się schody :)
OdpowiedzWłaśnie. Problem nie jest w cenie. Problem jest w małych zarobkach ludzi w Polsce. Ceny mamy światowe a zarobki niestety krajowe...
OdpowiedzA przejechalem fxst 32000 km i nie mialem zadnego problemu. Do dzisiaj nie man zadnego wycieku oleju(2003)
OdpowiedzTakie historie zdarzają się oczywiście tylko znienawidzonym markom: H-D i BMW. Ogólnie markom poza zasięgiem finansowym przeciętnego zjadacza chleba. Żyjemy w biednym kraju, pełnym zawistników i normalne, że swoje frustracje trzeba jakoś rozładować. Najlepiej udowadniając, że 10 letni motocykl za 15tys. bije na głowę pod każdym względem H-D czy BMW za 80tys. Nie ciekawi cię dlaczego firma, która produkuje te "awaryjne" motocykle w ilości ponad 300tys. sztuk rocznie jeszcze nie zbankrutowała?
OdpowiedzPo co zaraz tyle jadu? Opisałem autentyczną historię z mojego otoczenia, bez zawiści, tylko fakty. Kolega nie jeździł 10-letnim japońcem za 15 tys. tylko kupionym w salonie Suzuki C800 z dodatkami za ponad 10 tys. Przesiadł się na Harleya, który również nie miał 20 lat i 100 tys. mil na budziku, tylko rok i zaledwie kilka tysięcy przejechanych mil. Wiem również, że nie jest to odosobniony przypadek. HD robi po prostu legendę, która niestety reprezentuje amerykańską, czytaj kiepską jakość. Jeżeli nie wierzysz komuś na słowo, przejedź się do HD, a potem do salonu innej marki (np. cytowanego przez Ciebie BMW) i po prostu porównaj. A co do BMW, to motocykle z innej bajki niż HD. Przyznam, że nie słyszałem jeszcze o BMW takiej historii jaką przytoczyłem. To doskonałe, dopracowane motocykle, które mimo, że bardzo drogie, reprezentują poziom jakościowy, adekwatny do ceny. Z HD niestety tak nie jest...
OdpowiedzPo co zaraz tyle jadu? Opisałem autentyczną historię z mojego otoczenia, bez zawiści, tylko fakty. Kolega nie jeździł 10-letnim japońcem za 15 tys. tylko kupionym w salonie Suzuki C800 z dodatkami za ponad 10 tys. Przesiadł się na Harleya, który również nie miał 20 lat i 100 tys. mil na budziku, tylko rok i zaledwie kilka tysięcy przejechanych mil. Wiem również, że nie jest to odosobniony przypadek. HD robi po prostu legendę, która niestety reprezentuje amerykańską, czytaj kiepską jakość. Jeżeli nie wierzysz komuś na słowo, przejedź się do HD, a potem do salonu innej marki (np. cytowanego przez Ciebie BMW) i po prostu porównaj. A co do BMW, to motocykle z innej bajki niż HD. Przyznam, że nie słyszałem jeszcze o BMW takiej historii jaką przytoczyłem. To doskonałe, dopracowane motocykle, które mimo, że bardzo drogie, reprezentują poziom jakościowy, adekwatny do ceny. Z HD niestety tak nie jest...
Odpowiedzkto nie próbował ten krytykóje
Odpowiedza dlaczego ludzie głosowali na Olka i Bolka a w Stanach na czarnego ufoludka?
OdpowiedzBo to albo snoby na Harleyach albo nadziane bubki na BMKach głosowały...
Odpowiedza dlaczego ludzie głosowali na Olka i Bolka?
Odpowiedza dlaczego ludzie głosowali na Olka i Bolka?
OdpowiedzJa pierdziu...ale brzydal, taki fiat multipla motocykli. Przednia owiewka wygląda niczym maska spawalnicza :p
Odpowiedzw niczym nie ujmując całej reszcie (komentujących i całej reszcie tego motocykla), zgadzam się z przedmówcą. Wygląda, jakby ktoś ją przykręcił dla kawału a pod spodem krył się całkiem ładny przód golasa...
OdpowiedzPo małej liczbie komentarzy widać, że społeczeństwo nam normalnieje. Są ścigacze i są Harleje. Jest czysta i jest łiski ale też piwo i wino. Wszystko jest dla ludzi i bicie piany co jest lepsze czy...
Odpowiedz