Harley-Davidson Fat Bob - kawa³ porêcznego motocykla
Nigdy nie byłem specjalnym miłośnikiem Fat Boba. Przede wszystkim dlatego, że dla mnie, człowieka który nie ma dziary H-D na piersi, maszyna ta wydawała się zawsze wielka, klockowata i nieporęczna. Tymczasem okazuje się, że warto od czasu do czas wyjść poza własne wyobrażenia i przyzwyczajenia, bo rzeczywistość potrafi przyjemnie zaskakiwać.
Wizualnie
Harley-Davidsona Fat Bob opisałbym jako porządną porcję pieczeni podanej z sosem grzybowym. Kawał aromatycznego mięcha, którym można się najeść (najeździć) do syta, ale nie dla każdego będzie to danie strawne. Mnie nie przekonują ciężkie optycznie felgi, ogromne opony i ogólna masywność tej maszyny. Bardziej przypomina to kołowy transporter opancerzony, niż motocykl. Gdybym miał wybierać, sięgnąłbym po coś bardziej klasycznego z rodziny Dyna, najchętniej po pięknego Wide Glida. Ale to oczywiście kwestia indywidualna, tak jak dwie lampy z przodu, które mi osobiście kojarzą się z budżetowymi naprawami powypadkowymi, a dla wielu są bardzo „rebel” i to w maszynie prosto z fabryki.
Czego nie można odmówić tej furze to najwyższej jakości wykonania. Możesz być, albo nie być fanem Fat Boba, ale przyznać trzeba, że to kawał znakomitej produkcji. Powłoki lakiernicze, chromy, poszczególne detale i spasowanie całości – tutaj widać za co się płaci.
Za starami jest fajnie i wygodnie. Generalnie lubię tą odprężoną pozycję, dobrze leżącą w rękach kierownicę oraz wygodne siodło. Z uwagi na brak ochrony przed pędem powietrza nie jest to najlepsza fura do wakacyjnych wojaży na krańcach kontynentu, ale Fat Bob z pewnością Was nie umęczy. Przełączniki i ich układ są typowo „harlejowskie”, w lusterkach jest dobra widoczność, jest też cichy i elastyczny napęd pasem zębatym. Nie wszystko jest jednak idealne. Siedzenie dla pasażerki pozostaje zbyt małe i niewygodne. Do tego boczna podnóżka to porażka, zupełnie nie daje ona pewności oparcia motocykla. To o tyle istotne, że gotowy do jazdy Fat Bob waży dobrze ponad 300 kilo. Jeden fałszywy ruch przy manewrowaniu tym kolosem na parkingu i możecie sobie podrapać piękny lakier i trwale odkształcić którąś z nóg. Tradycyjnie brak też sensownego schowka.
Silnikowo
Fat Bob, którym miałem przyjemność jeździć wyposażony był w mój ulubiony silnik z gamy H-D. Twin Cam 103 to marka sama w sobie i jest kilka poważnych argumentów dla których cenię sobie tą jednostkę napędową. Wygląd i dźwięk które są nie do podrobienia, ale także precyzyjna reakcja na gaz, czyste zmiany biegów i niskie (!) zużycie paliwa. Ten silnik ma kopa, Fat Bobem da się jeździć naprawdę dynamicznie! Co ważne wibracji jest dokładnie tyle ile powinno być, kierowcy nie męczą drętwiejące dłonie, czy wiecznie rozmazany obraz w lusterkach. Tutaj nie ma czego poprawić jeśli chodzi o poziom mocy i jej oddawanie.
Podwoziowo
Jeśli chodzi o podwozie, to chyba śmiało możemy stwierdzić, że szału nie ma. Ale wstydu też nie. Z uwagi na zastosowane ogumienie (grube opony zawsze upośledzają precyzję sterowania) po maszynie tej raczej nie ma sensu oczekiwać chirurgicznie precyzyjnego prowadzenia.
Z przodu mamy klasyczny widelec, bez możliwości regulacji. Szeroka kierownica daje dobre czucie tego co dzieje się z przednim kołem, natomiast wspomniana wyżej konfiguracja opon prowadzi do lekkiej podsterowności. Fat Bob chce jechać prosto i aby nim skręcić, należy zastosować relatywnie więcej siły na kierownicy, a w zakręcie nieco większy kąt pochylenia. Nic strasznego, kwestia przyzwyczajenia.
Tylne zawieszenie to stalowy wahacz oraz dwa elementy resorująco tłumiące. Razem z widelcem zapewniają motocyklowi stabilność i niezły komfort jazdy. Specjalnie klarownej informacji zwrotnej na temat przyczepności tylnej opony raczej bym się nie doszukiwał. Co więcej, prześwit w złożeniach jest niedostateczny. Wystarczy kawałek lepszej krętej drogi, aby Bob szorował podnóżkami po asfalcie.
Hamulce dobrze wywiązują się ze swojej roli. Nie są co prawda szokująco ostre, ani specjalnie precyzyjne, ale nie ma tutaj potrzeby montowania wyścigowych monobloków Brembo. To motocykl do spokojnej i dostojnej jazdy. Dwie tarcze i dwa czterotłoczkowe zaciski z przodu skutecznie zatrzymują Fat Boba. Istotnym wsparciem w tym ciężkim pojeździe jest hamulec tylny, a na mokrych nawierzchniach powinniście docenić standardowo montowany ABS, który co prawda nie rzuca na kolana precyzją i subtelnością pracy, ale który jest po prostu skuteczny.
Praktycznie
Jak wygląda codzienność z grubym Bobem? Dla nieobeznanych ze standardami H-D konieczna będzie chwila przyzwyczajenia. To duży i ciężki motocykl i aby operować nim precyzyjnie konieczna jest dłuższa chwila praktyki i przyzwyczajenia. Potem jest już z górki. Tą maszyną najfajniej jeździ się po mieście. Nawet nie interesowałem się specjalnie na jakie drogi adresuje swoje dziecko amerykański producent, ale to właśnie jazda po mieście i na lokalnych podmiejskich drogach wychodzi jej najlepiej. Wynika to przede wszystkim z fajnego napędu, który cieszy dobrym przyspieszeniem, niezłą kulturą pracy i sprawnie pracującą skrzynią biegów. Do tego mamy w pakiecie przyzwoite hamulce, co sprawia, że nie ma obawy o dynamiczniejsze pokonywanie zakrętów.
Wyprostowana i odprężona pozycja nie sprawdza się już tak dobrze przy jeździe poza miastem. Kierowca pozbawiony ochrony przed naporem powietrza zaczyna czuć się jak hamulec aerodynamiczny. Przypomnę, że to całkiem szybki motocykl i można nim non stop ciąć 140-150 km/h. Tyle że na dłuższych odcinakach będzie to męczące.
Rynkowo
Przy swojej cenie na poziomie 75 tysięcy złotych Fat Bob określić należy jako drogi motocykl. W praktyce jednak nie ma on żadnej realnej konkurencji. Japończycy nawet jeśli idą w klasyczne chopperowo-customowo-dragowe klimaty, to przybiera to najczęściej bardziej klasyczną formę. Jeśli jednak lubicie kawał motocykla podanego na grubych oponach i polanego ciężkim grzybowym sosem, nie będziecie mieli zbyt wielkiego wyboru. Nie dramatyzowałbym tutaj jednak, bowiem jak na maszynę, która przede wszystkim ma wyglądać, Fat Bob zaskakująco dobrze jeździ.
Pulsy dodatnie |
Plusy ujemne - braki w ergonomii (np. brak schowka) |
Dane techniczne
Model: Harley-Davidson Fat Bob 2015 |
Vivid Black 74,030 PLN |
Dostępne kolory 75,350 PLN |
ABS Standard |
WYMIARY |
Długość 2,400 mm |
Wysokość siedzenia (bez obciążenia) 7 690 mm |
Prześwit 125 mm |
Kąt pochylenia główki ramy 29 |
Wyprzedzenie 125 mm |
Rozstaw osi 1,620 mm |
Opony, przód 130/90B16 67H |
Opony, tył 180/70B16 77H |
Pojemność zbiornika paliwa 18.9 l |
Objętość oleju 2.8 l |
Masa (bez płynów) 306 kg |
Masa (gotowy do eksploatacji) 321 kg |
SILNIK |
Silnik 2 Chłodzony powietrzem, Twin Cam 103™ |
Średnica cylindra 98.4 mm |
Skok tłoka 111.1 mm |
Pojemność skokowa 1,690 cc |
Stopień sprężania 9.6:1 |
Układ paliwowy Elektroniczny sekwencyjny wtrysk paliwa (ESPFI) |
PRZENIESIENIE NAPĘDU |
Wstępne przeniesienie napędu Łańcuch, przełożenie 34/46 |
Przełożenie 1 bieg 9.311 |
Przełożenie 2 bieg 6.454 |
Przełożenie 3 bieg 4.793 |
Przełożenie 4 bieg 3.882 |
Przełożenie 5 bieg 3.307 |
Przełożenie 6 bieg 2.79 |
PODWOZIE |
Wydech Chromowany, typu „Tommy Gun” w układzie 2-1-2 ze skośnie ściętymi tłumikami |
Koła, przód 9 Lakierowany na czarno dysk aluminium z wycięciami i laserowymi grafikami |
Koła, tył Lakierowany na czarno dysk aluminium z wycięciami i laserowymi grafikami |
Hamulce 4-tłoczkowe stałe z przodu i 2-tłoczkowe pływające z tyłu |
OSIĄGI |
Metoda testowania momentu obrotowego EEC/95/1 |
Moment obrotowy silnika 3 132 Nm |
Moment obrotowy silnika (obr/min) 3,250 |
Przechył boczny, prawy (°) 30 |
Przechył boczny, lewy (°) 31 |
Zużycie paliwa (średnie) 5.6 l/100 km |
UKŁAD ELEKTRYCZNY |
Lampki kontrolne 8 Światła drogowe, bieg jałowy, niskie ciśnienie oleju, diagnostyka silnika, kierunkowskazy, system zabezpieczający, 6. bieg, niski poziom paliwa, ABS |
Wskaźniki Montowany na zbiorniku paliwa elektroniczny prędkościomierz z licznikiem przebiegu, zegar, podwójny licznik przebiegu dziennego, wyświetlanie obrotów/biegu, licznik zasięgu, kontrolki LED; wskaźnik poziomu paliwa |
|
Komentarze 3
Poka¿ wszystkie komentarze75kpln za sprzet do miasta, lol:) Czekamy na Sokola :)
OdpowiedzWizualnie ja wolê porównanie, ¿e to dr. jekyll and mr. hyde Silnikowo 100% prawdy: 103-ka napêdza touringi, co w dynie oznacza przerost miê¶nia sercowego... ;) Podwoziowo czujesz wyrwy, brak ...
Odpowiedz\"boczna podnó¿ka to pora¿ka, zupe³nie nie daje ona pewno¶ci oparcia motocykla\" Oj tam, oj tam. Za to mo¿na na niej postawiæ motocykl w piachu (jest szeroka), przednim ko³em w dó³ nawet na luzie ...
Odpowiedz