Grand Prix Kataru - wyścig MotoGP
Casey Stoner w najlepszy z możliwych sposobów rozpoczął obronę mistrzowskiego tytułu, wygrywając otwierający sezon MotoGP o nocną Grand Prix Kataru.
Okrążenie po okrążeniu
Kapitalny star Pedrosy który wyprzedza duet zespołu Tech 3 Yamaha oraz zdobywcę pole position, Jorge Lorenzo. Rossi szybko przebija się do przodu i w połowie pierwszego kółka jest już za swoim zespołowym kolegą, a przed obrońcą mistrzowskiego tytułu
Na drugim okrążeniu na drugą pozycję wskakuje James Toseland, zderzając się przy okazji z Lorenzo, którego chwilę później wyprzedza także Rossi. Edwards spada na piątą pozycję, a Pedrosa wykorzystuje zamieszanie by odskoczyć na prawie półtorej sekundy. Rossi wysuwa się na drugą pozycję na trzecim okrążeniu i rozpoczyna pogoń za uciekającym Hiszpanem.
Po dwóch cyrkulacjach do Pedrosy dołączają: Rossi, Lorenzo, Stoner i Dovizioso. Włoch skutecznie atakuje Hiszpana na piątym kółku i obejmuje prowadzenie. Za prowadzącą piątką jadą samotnie Toseland i Edwards, którzy za wszelką cenę starają się dogonić uciekających liderów.
Na początku ósmego kółka Lorenzo i Stoner skutecznie atakują Pedrosę, spychając Hiszpana na czwartą pozycję. Chwilę później obrońca mistrzowskiego tytułu awansuje na drugą pozycję po wyprzedzeniu zdobywcy pole position.
Na jednej trzeciej dystansu wyścigu pierwsza siódemka jedzie niemal w jednej, zwartej grupie, przypominając bardziej dżokejów kategorii 125ccm niż motocyklistów królewskiej klasy. Na dziewiątym kółku błąd popełnia Rossi, pozwalając wyprzedzić się zarówno Stonerowi jak i Lorenzo.
W połowie wyścigu pierwsza dwójka odrywa się wyraźnie od goniącej jej reszty stawki, a w międzyczasie na pit-lane, najprawdopodobniej z powodu problemów z przednią oponą Bridgestone, zjeżdża Australijczyk Chris Vermeulen na Suzuki, po chwili powraca on jednak na tor.
Podczas gdy Valentino Rossi desperacko broni trzeciej pozycji przed atakami Daniego Pedrosy, za plecami Hiszpana z zespołu Repsol Honda pojawiają się Dovizioso i Toseland. Pedrosa ostatecznie wysuwa się na trzecie miejsce na osiem kółek przed metą.
Niestety w końcówce wyścigu zabrakło dramaturgii znanej z poprzednich lat rozgrywania Grand Prix Kataru. Pierwsza trójka wyraźnie się rozjechała, a Rossi, Dovizioso i Toseland mogli jedynie walczyć pomiędzy sobą o czwartą pozycję. Na pięć kółek przed metą widowiskowy spektakl zapewnia ponad pięciu tysiącom kibiców efektowny wypadek Alexa de Angelisa, który na szczęście wychodzi z niego bez szwanku.
Na trzy kółka przed metą Rossiego wyprzedza Dovizioso, który tym samym awansuje na czwartą pozycję. Szczęście debiutanta w królewskiej klasie nie trwa jednak długo, gdyż kilka zakrętów później znów ląduje za plecami Doktora. Zawodnik zespołu JiR Scot nie dał jednak za wygraną i na ostatnim okrążeniu skutecznie wyprzedził siedmiokrotnego mistrza świata, odbierając mu ostatecznie czwartą pozycję o zaledwie 0.017 sekundy.
Analiza
Chyba nikt, kto przyglądał się uważniej treningowemu temu Caseya Stonera i Jorge Lorenzo, nie jest zaskoczony, iż to właśnie oni zdominowali dzisiejszy wyścig. Trzecia pozycja Daniego Pedrosy jest jednak nie lada wyczynem. Hiszpan okazał się dzisiaj czarnym koniem udowadniając, że nowa Honda RC212V z poprawioną wersją podwozia nie jest wcale takim najgorszym motocyklem.
Mimo świetnych wyników w zimowych testach mało kto spodziewał się chyba także, że debiutujący w królewskiej klasie Andrea Dovizioso w tak wspaniały sposób upora się z wielkim mistrzem, Valentino Rossim, którego Yamaha i ogumienie Bridgestone nie działały dzisiaj chyba tak dobrze jakby tego chciał. Jedna jaskółka wiosny nie czyni i dlatego ciężko jest po pierwszym wyścigu stwierdzić, czy przesiadka na japońskie opony wyjdzie Włochowi na dobre czy nie. Jedno jest jednak pewne. Valentino nie jest zachwycony tym, że pokonał go nie tylko debiutujący w MotoGP rodak, ale i zespołowy kolega. Postawienie ściany pomiędzy garażami Rossiego i Lorenzo chyba faktycznie było trafnym pomysłem.
James Toseland był dzisiaj z pewnością największym „cichym" bohaterem wyścigu. Mimo słabszego silnika, Brytyjczyk jak cień podążał za duetem Rossi/Dovizioso i choć nie udało mu się zaatakować rywali, to potwierdzamy jego wczorajsze słowa - Całkiem nieźle jak na zawodnika z World Superbike! Solidne punkty zebrał dzisiaj także Colin Edwads, który co prawda przegrał ze swoim debiutującym team-partnerem, ale jednak mimo wszystko nieznacznie. Herve Poncharal Katar opuści z uśmiechem na twarzy, gdyż po pierwszej rundzie jego ekipa jest na niezłej, czwartej pozycji w klasyfikacji zespołowej. I pomyśleć, że jeszcze kilka miesięcy temu Tech 3 zamykało tyły.
Świetne tempo w treningach i zimowych testach nie przełożyło się dzisiaj na dobry wynik w przypadku Randy'ego de Puniet, który ostatecznie przegrał walkę ze znacznie gorzej wyglądającym podczas przygotowań Lorisem Capirossim.
Pierwszą dziesiątkę uzupełnił co prawda Nicky Hayden, ale nawet rok temu Amerykanin był na RC212V w specyfikacji 2007 na ósmym miejscu. Kentucky Kid powinien jak najszybciej oddać HRC stary motocykl, za sprowadzenie z muzeum którego dziękował jeszcze wczoraj i wskoczyć na nową wersję widlastej czwórki.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały podczas treningów, iż Marco Melandri stoczy dzisiaj raczej niezbyt pasjonujący pojedynek z Anthony'm Westem... o przedostatnią pozycję. Mimo sporych trudności, Włoch zdołał jednak przebić się na jedenastą pozycję, a w drugiej połowie wyścigu utrzymywał tempo które spokojnie gwarantowałoby mu miejsce w pierwszej dziesiątce, gdyby tylko nie zaliczył słabego startu.
Westowi także udało się uniknąć wątpliwej sławy bycia ostatnim na mecie, jednak przede wszystkim dzięki problemom technicznych z powodu których Chris Vermeulen musiał na dłuższą chwilę odwiedzić pit-lane.
Nieco lepiej poszło z kolei Johnowi Hopkinsowi, jednak z powodu strasznego bólu w pachwinie - efektu niedawnej kontuzji - Amerykanin nie był w stanie ugrać dzisiaj nic więcej. „Powiedziałam mu, żeby zgarnął tu tylko jakieś punkty i jak najszybciej wracał do Stanów wyleczyć do końca kontuzję." - usłyszałem wczoraj od mamy Johna, która postanowiła towarzyszyć swojemu synowi w Katarze.
Na punkty załapali się także Shinya Nakano oraz duet ekipy Alice Ducati, jednak cała trójka liczy z pewnością na znacznie lepsze wyniki w kolejnych rundach.
Powiedzieli:
Casey Stoner: „Początek wyścigu był szalony. Wszyscy walczyli bardzo zacięcie, zderzali się owiewkami i jestem szczęśliwy, że po prostu udało mi się utrzymać na torze. W drugiej połowie wyścigu udało mi się wysunąć na prowadzenie i utrzymywać całkiem niezłe tempo, więc jestem bardzo zadowolony."
Jorge Lorenzo: „To wspaniały rezultat. Wczoraj wywalczyłem pole position, dzisiaj jestem drugi, więc jestem bardzo szczęśliwy. Yamaha musi trochę popracować nad mocą maksymalną silnika, a Michelin nad ogumieniem ale tak czy inaczej jestem bardzo szczęśliwy. Chciałbym pogratulować Caseyowi świetnego tempa."
Dani Pedrosa: „Niespodziewałem się takiego wyniku. Po kontuzji, zaledwie tydzień temu byłem tutaj w testach najwolniejszy a poza tym miałem sporo problemów z motocyklem, więc bardzo się cieszę. Dziękuję Hondzie i Michelin bo bez nich nie byłoby mnie dzisiaj na podium."
Wyniki wyścigu/klasyfikacja generalna klasy MotoGP
1. Casey Stoner, Ducati, 25
2. Jorge Lorenzo, Yamaha 20
3. Dani Pedrosa, Honda 16
4. Andrea Dovizioso, Honda 13
5. Valentino Rossi, Yamaha 11
6. James Toseland, Yamaha 10
7. Colin Edwards, Yamaha 9
8. Loris Capirossi, Suzuki 8
9. Randy de Puniet, Honda 7
10. Nicky Hayden, Honda 6
11. Marco Melandri, Ducati 5
12. John Hopkins, Kawasaki 4
13. Shinya Nakano, Honda 3
14. Toni Elias, Ducati 2
15. Sylvain Guintoli, Ducati 1
16. Anthony West, Kawasaki
17. Chris Vermeulen, Suzuki
Nie ukończył
Alex de Angelis, Honda
Druga runda motocyklowych mistrzostwa świata już za trzy tygodnie w hiszpańskim Jerez de la Frontera. Póki co wszystkich kibiców zachęcamy do regularnego odwiedzania portalu Ścigacz.pl, gdzie pojawiać się będą kolejne materiały i ciekawostki z Kataru.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeDzięki za wyczerpujący opis tego co się działo na torze. Nie wszyscy mieli możliwość obejrzenia wyścigu;/
Odpowiedz