Jak Michelin poradzi sobie na relatywnie nowym torze? Jak zawodnicy dostosują się do zunifikowanej elektroniki? I przede wszystkim: czy Lorenzo już powoli przesiada się na Ducati?

W trakcie gdy to piszę pierwsi zawodnicy klasy MotoGP wyjechali na argentyński obiekt Termas de Rio Hondo. Póki co największym wrogiem stawki MotoGP jest pokryty piaskiem tor. Wręcz widać unoszący się spod kół kurz. Podczas wczorajszej konferencji prasowej czołowi zawodnicy zgodnie przyznali, że zachowanie opon Michelin będzie największą niewiadomą podczas GP Argentyny. Inna sprawa, że wielką niewiadomą były przed GP Kataru, gdzie spisały się rewelacyjnie. Tak czy inaczej, specjaliści Michelin ze stresu na zmianę ogryzają paznokcie do kości i odwiedzają lokalne ToiToi’e. Zwłaszcza, że na jutro i na niedziele zapowiadane są deszcze. Nigdy wcześniej w trakcie GP Argentyny nie padało, więc może to być ogromna zmienna.

Jorge Lorenzo, mimo plotki rosnącej w zatrważającym tempie, nadal jeździ Yamahą. Byłem prawie pewien, że podczas GP Argentyny chociaż założy czapeczkę Ducati. Albo przyjedzie na tor Audi… A tu nic! Myślę, że Lorenzo póki co jest w stanie odłożyć zespołowe przetasowania na bok i skoncentrować się na wyścigu. Ja pewnie w głowie wydawałbym kolejne dziesiątki tysięcy euro na kolejne mniej lub bardziej sensowne motocykle (np. H-D Electrę, Afrykę Twin i Freeride’a 250!).

W zeszłym roku emocjonujący wyścig wygrał Valentino Rossi. Emocjonujący przede wszystkim dla Marca Marqueza, który z tego powodu wylądował na deskach. W tym roku Honda Marqueza otrzymała małe spojlery z boku owiewki, nie zdziwiłbym się jednak gdyby był to przemyślany mechanizm obronny przed atakami Włocha. Marquez podczas konferencji prasowej mówił, że przed HRC jest sporo pracy, ale RC213V spisuje się dużo lepiej.

Więcej dowiemy się po jutrzejszych kwalifikacjach. Pamiętajcie o różnicy czasu. Kwalifikacje Moto3 startują o 17:35, Q1 MotoGP o 19:10 (na żywo na Polsacie Sport Extra).

Foto: Archiwum