Główny dostawca akumulatorów dla Tesli, czyli koreański koncern LG Energy Solution, właśnie ogłosił, że szuka w Europie lokalizacji dla nowego zakładu produkcyjnego. Dlaczego poza Azją?

Chodzi o blokady związane z pandemią, które są szczególnie restrykcyjne np. w Chinach, oraz rosnące koszty, które obniżają konkurencyjność Azji w porównaniu do Europy. Ale czy fabryka LG Energy Solution może powstać w Polsce?

Południowokoreański moloch, który dostarcza baterie do pojazdów elektrycznych również takim gigantom jak General Motors, Ford Motor i Volkswagen AG, ma jeszcze jeden powód do ekspansji na Starym Kontynencie. Chodzi o zwiększony popyt w Europie na baterie, głównie typ używany przez Lucid i Teslę.

Oczywiście LGES wykorzysta w większym niż dotychczas stopniu swoje azjatyckie zakłady produkcyjne poza Koreą Południową i Chinami, takie jak jego joint venture z Hyundai Motor w Indonezji, aby lepiej odpowiedzieć na zapotrzebowanie klientów. Sytuacja jest trudna, ponieważ inflacja i stopy procentowe gwałtownie rosną, podczas gdy zakorkowane łańcuchy dostaw i chińskie środki bezpieczeństwa uruchomione do walki z COVID-19 zakłócają produkcję.

Ile może kosztować potencjalna inwestycja i czy Polska może znaleźć się na celowniku LGES? Koreański koncern na razie nie zdradza tych szczegółów, ale wiemy jedno: To może być astronomiczna kwota. Przypomnijmy, że zbliżona, planowana obecnie i opóźniona z powodu rosnących kosztów inwestycja w USA (Arizona) jest szacowana na 1,7 biliona wonów, czyli 1,29 miliarda dolarów.

Polska ma duże szanse na przyciągnięcie Koreańczyków. Za naszym krajem przemawia głównie istniejąca już i prężnie działająca fabryka LG pod Wrocławiem. W zeszłym roku LG Energy Solutions podjęło decyzję o rozbudowie zakładu w podwrocławskich Kobierzycach, na co przeznaczone zostało 1,4 mld zł. Oznacza to, ze całkowita kwota nakładów osiągnie 3,1 mld euro, tj. 14 mld zł.

Po zakończeniu tego etapu park przemysłowy LG w Kobierzycach będzie największą fabryką akumulatorów EV na świecie, co pozwoli zaspokoić około 60 proc. zapotrzebowania w Europie. Bez wątpienia Koreańczykom byłoby znacznie łatwiej wykorzystać dobre i sprawdzone warunki w Polsce. Nie bez znaczenia jest również przyjazna polityka państwa.