GP Katalonii - czy Lorenzo znowu wygra?
To ulubiony tor Jorge Lorenzo, zawodnika, który zdominował ostatnie trzy rundy Grand Prix. Czy jednak Valentino Rossi pozwoli zbliżyć się zespołowemu koledze w klasyfikacji punktowej? Jak poradzi sobie Marc Marquez, zwycięzca zeszłorocznego GP Katalonii?
Zeszłoroczny wyścig na torze Circuit de Barcelona-Catalunya był jednym z moich ulubionych. Napakowany akcją, wyprzedzaniami i niespotykanymi zwrotami akcji. Będący w szczycie formy Marc Marquez ostatecznie obronił się przed atakami 9-krotnego Mistrza Świata Vale Rossiego, zespołowego kolegi Dani Pedrosy i rodaka Jorge Lorenzo. W tym roku pech nie opuszcza Marqueza, a to, co wydawało się wypadkiem przy pracy, zmienia się w pasmo nieszczęść. Po upadku na Mugello Marquez znalazł się w bardzo niewygodnej sytuacji. By realnie liczyć się w walce o tytuł musi wymodlić błędy przeciwników - głównie zawodników Yamahy, Jorge Lorenzo i Valentino Rossiego.
Yamaha przygotowała się do sezonu 2015, dwóch zawodników na czołowych pozycjach w klasyfikacji punktowej to na to idealny dowód. Fakt, Marquez ewidentnie ma problemy, wydaje się jakby nie wiedział, jak radzić sobie z sytuacją, w której to nie on przewodzi stawce. Dani Pedrosa potrzebował zoperować przedramiona i sam wykluczył się z możliwości walki (czy rzeczywiście potrzebował, czy jego psychika potrzebowała to już inna sprawa). W takiej sytuacji mocna Yamaha miała ułatwioną robotę. Zwłaszcza, że Rossi i Lorenzo wydają się kontrolować każdy swój ruch.
To ostatnie w moim odczuciu tyczy się zwłaszcza Rossiego. Startujący od połowy lat ’90 w Grand Prix Rossi jest najbardziej utytułowanym i doświadczonym zawodnikiem w stawce. To, że w tym roku kończy 37 lat wyraźnie w niczym mu nie przeszkadza. Włoch prowadził zaledwie cztery okrążenia (dla porównania: Lorenzo prowadził 91), ale były to cztery ostatnie okrążenia - te, które kończą się zwycięstwem. Ok, Jorge szybko odrabia straty, ale nadal traci 6 punktów do Valentino. Moim zdaniem Rossi Katalonię rozegra spokojnie i uplasuje się na lub blisko podium. Za dwa tygodnie Grand Prix zmierza do Assen, na jeden z jego ulubionych obiektów. To tam Rossi powinien rozpocząć drugą fazę planu "Dziesiąty tytuł w Grand Prix, bo dziewięć to za mało".
Lorenzo? GP Katalonii to impreza praktycznie pod jego domem. Mimo, że w stawce znajduje się jeszcze minimum dwóch Hiszpanów z czołówki (Marquez i Padrosa), to lokalni fani przywiązani są do swoich regionów i bez wątpienia największe wsparcie otrzyma Lorenzo. Jorge jest na fali, zgarnął trzy zwycięstwa w trzech ostatnich rundach i nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zgarną kolejne.
W weekend ma być ciepło, ale nad Barceloną może popadać. Jeśli spadłby deszcz to warunki zmieniłyby się dramatycznie. Ducati zawsze zaskakująco dobrze sprawowało się na mokrych torach, a długa prosta startowa sprzyja mocnemu GP15. Swoją drogą, Dovi i Iannone pokazali w tym sezonie, że są pretendentami do czołowych pozycji bez względu na panujące na torze warunki. Czy jednak są w stanie wygrywać?
Pierwsze wolne treningi już się rozpoczęły (w FP1 prowadzą Hondy, z Marquezem na czele). Jutro kwalifikacje, w niedzielę wyścigi. Relację na żywo z polskim komentarzem możecie oglądać poprzez witrynę polsatsport.pl.
Foto: Archiwum
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze