Dani Pedrosa poza Grand Prix
Tak jak można było przewidzieć, Dani Pedrosa wypada ze stawki zawodników MotoGP. W fabrycznym zespole Hondy zastąpi go Hiroshi Aoyama.
Na początku tego tygodnia informowaliśmy o problemach zdrowotnych Daniego Pedrosy, który od zeszłego roku walczy z syndromem "zbetonowanych" przedramion (zespół ciasnoty przedziałów powięziowych, bardzo dobrze znany przez wszystkich jeżdżących w offroadzie). Pod koniec zeszłego sezonu lekarze odradzali Hiszpanowi kolejną operację z powodu istnienia ryzyka uszkodzenia nerwów. Teraz jednak, po namowie dr Angela Villamor, Pedrosa trzeci raz pójdzie pod nóż. Zabieg odbywa się w momencie pisania tego tekstu. Czas rekonwalescencji to od czterech do sześciu tygodni. Z tego powodu Dani nie wystartuje w rundach w Austin i Argentynie.
Na jego miejscu zasiądzie Hiroshi Aoyama, kierowca testowy HRC (i ostatni Mistrz Świata dwusuwowej klasy 250). Aoyama jest bardzo logicznym wyborem dla Hondy - zna obydwa tory, perfekcyjnie zna motocykl oraz ma doświadczenie w ściganiu się na oponach Bridgestone. Dodatkowo, nie musiałby być "podebrany" z innego zespołu (czytaj: nie łamie żadnych umów sponsorskich). Podczas przedsezonowych testów Aoyama plasował się w pierwszej 15.
Co z Pedrosą? Cóż, chyba nikt nie widzi zależności pomiędzy głową Daniego, a jego przedramionami. Przecież podczas zimowych testów Dani nie miał najmniejszych problemów. Czy wtedy jeździł innym, mniej wymagającym fizycznie motocyklem? A może w stawce znajdowali się inni zawodnicy? Nie oraz nie. Jedyną różnicą pomiędzy testami w zimie, a wyścigiem w Katarze był fakt, że w wyścigu Pedrosa był wielokrotnie bardziej obciążony psychicznie. Każdy kto kiedykolwiek walczył z "pompowaniem" przedramion, nawet na amatorskim poziomie, wie, że jedynym rozwiązaniem jest praca nad swoją głową i walka ze stresem.
Pedrosa przyćmiony jest kolejny rok z rzędu przez kolejnego zespołowego kolegę i bez względu na to jak bardzo przyklejałby dobrą minę do złej gry, w jego głowie musi dziać się bardzo wiele. Byleby tylko Aoyama nie wygrał wyścigu na jego motocyklu…
Oczywiście, łatwo pisać sprzed komputera, siedząc na wygodnym fotelu. Możliwe, że jego sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana. Mam nadzieję, że Dani wróci do stawki jak najszybciej bo uważam, że to jeden z bardziej utalentowanych i zarazem niedocenionych (pechowych?) zawodników w Grand Prix.
Komentarze 2
Poka¿ wszystkie komentarzeZgadzam siê w 100% z przedmówc± @z³om Dani jest dobry ale inni mogliby byæ lepsi na jego motocykli i namieszaæ w mistrzostwach. Wg. wystarczy posadziæ na jego Hondzie chocia¿by jednego z braci ...
Odpowiedzm³ody, dobrze zapowiadaj±cy siê zawodnik, który lada moment skoñczy karierê. Tyle lat mieæ najlepszy motocykl i nie byæ mistrzem. Niestety mo¿e to niez³y je¼dzieæ, ale krwi wojownika w nim nie ma. ...
Odpowiedz