tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 GP Katalonii - Zapowiedź
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

GP Katalonii - Zapowiedź

Autor: Michał "Mick" Fiałkowski 2007.06.07, 18:26 Drukuj

Ledwie opadł kurz po niedzielnej Grand Prix Włoch kategorii MotoGP, a zawodnicy królewskiej klasy już są w Barcelonie, gdzie na torze Montmelo rozpocznie się jutro siódma runda Mistrzostw Świata, Grand Prix Katalonii. Oto jak przygotowywały się do niej czołowe zespoły:

Ducati Marlboro

Tegoroczna Grand Prix Katalonii z kilki powodów będzie wyjątkowo ważna dla jedynego europejskiego producenta motocykli w stawce MotoGP. Casey Stoner jest liderem klasyfikacji generalnej zawodników, Ducati prowadzi w rankingu producentów a zespół Ducati Marlboro w tabeli ekip. Różnice punktowe są jednak jeszcze na tyle małe, że jeden błąd może przewrócić do góry nogami wszystkie klasyfikacje. Zespół z Bolonii jest tego wyjątkowo świadomy mając w pamięci wydarzenia z ubiegłego roku.

To właśnie w Barcelonie w proch obróciły się marzenia Włochów o wywalczeniu jakiejkolwiek korony w MotoGP rok temu. Kolizja zespołowych kolegów - Sete Gibernau i Lorisa Capirossiego na hamowaniu przed pierwszym zakrętem wyścigu rozpoczęła reakcję łańcuchową, która dla Włocha oznaczała koniec szans na walkę o mistrzostwo, a dla Hiszpana była praktycznie końcem sezonu. Poważne kontuzje sprawiły, że Capirossi dopiero w Brnie odzyskał pełnię sił i choć do końca sezonu utrzymywał wysokie tempo, było już za późno by nawiązać walkę z duetem Hayden/Rossi.

Choć wiele wskazuje na to, że w tym roku Capirossi także nie może już liczyć na swój pierwszy tytuł w kategorii MotoGP, Włoch ma nadzieję, że los w końcu się do niego uśmiechnie. Zespołowy kolega „CapiTrexa" - Casey Stoner, walczyć będzie z kolei nad powiększeniem swojej przewagi w klasyfikacji generalnej.

„Wyciągnęliśmy kilka wniosków po wyścigu w Mugello i mamy nadzieję, że będziemy dzięki temu szybsi w Barcelonie." - wyjaśniał Casey Stoner. „Od początku sezonu spisujemy się bardzo dobrze dlatego teraz do każdej rundy przestępować będziemy bardziej zrelaksowani i pełni wiary w moje umiejętności. Barcelona była jednym z moich ulubionych torów dopóki nie wymieniono na niej nawierzchni kilka lat temu. Od tego czasu nie jest zbyt przyjazna motocyklom. Nowa nawierzchnia nie była położona w najlepszy sposób a sytuację pogarszają samochody Formuły 1, które często tu testują. Każde okrążenie tego toru oznacza ciężką pracę ponieważ czeka tu na nas wiele szybkich zakrętów. Pierwsza część jest w porządku a różnice pomiędzy liniami i czasami przejazdów zawodników są niewielkie. Później jest już o wiele trudniej a ostatnie łuki są wyjątkowo ważne, szczególnie dwa prawe zakręty przed prostą startową. Ten tor jest bardzo techniczny więc myślę, że będzie odpowiadał naszemu motocyklowi. Ducati wywalczyło tu swoje pierwsze zwycięstwo w MotoGP w 2003 roku więc miło byłoby sięgnąć po kolejne." - podsumował Australijczyk.

Faktycznie, Loris Capirossi triumfował za sterami Desmosedici w Barcelonie w 2003 roku jednak miało to miejsce na ogumieniu Michelin. Bridgestone zawsze miało problemy na torze w Barcelonie, szczególnie po położeniu nowej nawierzchni w 2005 roku. Capirossi wie o tym doskonale, a nie ma pojęcia na jak dystansie całego wyścigu faktycznie spisują się najnowsze mieszanki japońskiego producenta. W końcu ubiegłoroczny wyścig zakończył się dla niego jeszcze przed pierwszym zakrętem.

„Wbrew pozorom nie mogę się już doczekać weekendu w Barcelonie ponieważ liczę, że dobra pogoda pozwoli nam na dalszą pracę nad nowym silnikiem." - komentował siódmy w klasyfikacji generalnej, Loris Capirossi. „We Włoszech spisywał się on świetnie, oddając moc bardzo płynnie co dobrze pasuje do mojego stylu jazdy. W zakrętach składam się pod większym kątem niż pozostali zawodnicy dlatego potrzebuje silnika, który zachowuje się bardzo spokojnie gdy rozpoczynam wyjście z łuku. Poprawiliśmy zachowanie przodu motocykla ale nadal musimy nad nim popracować. Ważna jest także przyczepność na wyjściach z zakrętów więc liczę na dobry i owocny weekend. Nasza ubiegłoroczna wizyta w Katalonii nie należała do udanych, jeszcze zanim w ogóle doszło do tego wielkiego wypadku, ale myślę, że w tym roku będzie zupełnie inaczej. Kocham ten tor. Wygrałem tu pierwszy wyścig dla Ducati w 2003 roku." - pochwalił się Włoch.

Fiat Yamaha

Po fantastycznym weekendzie przed własną publiczności na włoskim torze Mugello, Valentino Rossi do Barcelony udał się nie tylko ze zredukowaną do dziewięciu punktów stratą do Casey Stonera w generalne, ale także nową, znacznie mocniejszą Yamahą YZR-M1. Silnik, który 28'letni "Doktor" otrzymał od japońskich inżynierów tydzień temu, spisuje się świetnie i choć maszyna Rossiego wciąż jest wolniejsza od piekielnie szybkich Ducati, różnica nie jest już tak widoczna jak podczas pierwszej rundy sezonu w Katarze. Jakby tego było mało, Rossi wygrywał na torze Montmelo aż osiem razy, zaś od trzech sezonów jest tu niepokonany w klasie MotoGP. „Wyścigi w Barcelonie są zawsze bardzo emocjonujące, a że wygrałem tu trzy razy z rzędu za sterami Yamahy liczę, że w tym roku uda mi się dorzucić czwarty triumf." - komentował Rossi. „Mimo iż przez lata rywalizowałem z hiszpańskimi zawodnikami mam w tym kraju wielu wiernych fanów i ściganie się przed nimi to dla mnie zawsze wielka przyjemność. Gdy na początku sezonu wygrałem w Jerez, kibice zgotowali mi fantastyczne owacje dlatego mam nadzieję, że w podobnym stylu rozpocznę w Barcelonie niedzielną fetę. Dani Pedrosa także jest tutaj faworytem publiczności i spodziewam się, szczególnie biorąc pod uwagę jego świetną jazdę w Mugello, że będzie bardzo trudnym do pokonania rywalem. Stoner także będzie szybki, szczególnie na długiej prostej startowej, ale Yamaha i Michelin ciężko pracowały aby zredukować naszą stratę do rywali i myślę, że jesteśmy gotowi by walczyć z nimi jak równy z równym na każdym torze. Po Mugello czekają nas trzy wyścigi na moich trzech ulubionych torach dlatego mam nadzieję kolejne zwycięstwa." - zagroził "Doktor".

Po dwóch fatalnych wyścigach i dwukrotnym finiszu na dwunastej pozycji w Le Mans i Mugello, Colin Edwards nie jest obecnie w najlepszym nastroju. Amerykanin ma jednak nadzieję, że w Barcelonie los w końcu uśmiechnie się w jego stronę. „Grand Prix Włoch było prawdziwym koszmarem ale mam to już za sobą a Montmelo jest torem który bardzo lubię." - wyjaśnił Edwards, który nieco ponad rok temu wygrał tu BMW Z4 podczas super-sesji kwalifikacyjnej przed sezonem „Wiem, że jestem tu szybki nie tylko na suchym torze ale też w deszczu ponieważ z zeszłym roku wygrałem przedsezonową "kwalifikację", dlatego tym razem nie boję się deszczu. W Mugello zmarnowaliśmy godzinę na testowaniu ustawień i rozwiązań które nie działały prawidłowo. Nie możemy pozwolić sobie na to w Barcelonie i muszę być szybki od pierwszej piątkowej sesji jeśli chcę liczyć się w niedzielnym wyścigu. Dysponujemy motocyklem zdolnym do wygrywania wyścigów. Musimy tylko zacząć podejmować właściwe decyzje we właściwym czasie i wszystko powinno być dobrze." - dodał 33'latek z teksańskiego Conroe, który po Grand Prix Włoch spadł na dziesiątą pozycję w klasyfikacji generalnej.

Rizla Suzuki

Obaj zawodnicy zespołu Rizla Suzuki mają bardzo dobre wspomnienia związane z torem Montmelo. Rok temu John Hopkins wywalczył tu czwartą pozycję, przegrywając zaciętą walkę o swoje pierwsze podium w królewskiej klasie na ostatnich okrążeniach. Chris Vermeulen dojechał z kolei do mety na świetnym, szóstym miejscu.

Jutro, zaledwie pięć dni po wyścigu o Grand Prix Włoch, zawodnicy wyjadą na tor poszukując idealnych ustawień przed niedzielną, liczącą 25 okrążeń długiego na 4,7 km toru, Grand Prix Katalonii. „Lubię ten tor i zawsze szło mi na nim całkiem nieźle." - wyjaśniał John Hopkins, który nieco ponad miesiąc temu wywalczył w Chinach swoje pierwsze, upragnione podium. „Trasa ma wszystko co lubię, a nasza ubiegłoroczna maszyna świetnie sobie z nią radziła dlatego myślę, że 800tka będzie jeszcze lepsza. W końcu jest o niebo lepsza niż motocykl z sezonu 2006! Rok temu byłem tu czwarty dlatego tym razem chciałbym zakończyć wyścig kilka pozycji wyźej. Do tej pory nasz sezon był bardzo udany ale wiem, że dysponujemy pakietem, dzięki któremu może być jeszcze lepszy." - dodał Anglo-Amerykanin który w swoim pierwszym sezonie w Grand Prix, w 2002 roku omal nie wywalczył w Barcelonie pole position, wykręcając najszybsze okrążenie kwalifikacji na kilka minut przed końcem sesji i ostatecznie startując z szóstej pozycji [Hopkins ścigał się wówczas na dwusuwowej pięćsetce podczas gdy większość stawki dosiadała już czterosuwów].

Chris Vermeulen tor w Barcelonie odwiedził tylko raz a jego maszyna zastrajkowała tuż przed startem, zmuszając organizatorów do krótkiego przerwania procedury startowej. Australijczyk dojechał jednak wówczas do mety na szóstej pozycji i choć miało to z pewnością sporo wspólnego z nieobecnością części rywali wywołaną zbiorowym karambolem, jest dobrej myśli. „Znam ten tor dość dobrze ponieważ sporo tutaj testowaliśmy i zawsze dobrze się na nim czułem, niezależnie od pogody." - zaznaczył Vermeulen. „Dla mnie to niemal domowy wyścig ponieważ mieszkam w Andorre oddalonej od Barcelony o żabi skok - może Hiszpanie potraktują mnie więc jak jednego ze swoich! Ostatni weekend w Mugello był dla mnie ciężki więc cieszę się, że będziemy ścigać się teraz na torze który znam i lubię. Będę starał się jechać bardzo szybko już od pierwszej sesji ponieważ liczę na świetny wynik w niedzielę. Zarówno John jak i ja pokazaliśmy, że nasz motocykl jest szybki więc teraz musimy utrzymać dobrą formę!" - przyznał, piąty w klasyfikacji generalnej, Australijczyk.

Repsol Honda

Dani Pedrosa urodził się zaledwie piętnaście kilometrów od toru Montmelo, na którym w swojej karierze w mistrzostwach świata triumfował już dwukrotnie. Niestety roku temu debiutujący w MotoGP Hiszpan wyleciał z toru po zbiorowym wypadku wywołanym przez duet ekipy Ducati Marlboro. 21'letni reprezentant ekipy Repsol Honda liczy więc, ze uda mu się wynagrodzić tysiącom swoim fanów ubiegłoroczne rozczarowanie już w tą niedzielę. „Zaliczyłem dobre wyścigi w Le Mans i Mugello dlatego nie mogę się doczekać Grand Prix Katalonii." - wyjaśniał Pedrosa. „Liczę, że uda mi się utrzymać dobrą formę. Ubiegłoroczny wyścig zakończył się prawdziwą katastrofą. Najpierw ktoś uderzył w mój motocykl na wejściu w pierwszy zakręt i wyleciałem z toru, a w powtórce wyścigu upadłem w tym samym miejscu po własnym błędzie więc mam nadzieję, że tym razem będzie o wiele lepiej. Otrzymaliśmy od Michelin nowe ogumienie, które świetnie spisało się w Mugello więc w Barcelonie też powinno być konkurencyjne. W tym roku w Barcelonie nie odbyły się testy IRTA dlatego dla lokalnych kibiców będzie to pierwsza okazja by zobaczyć nas w akcji na żywo w sezonie 2007. Chcę dać im to czego oczekują więc dam z siebie wszystko." - zaznaczył Hiszpan.

„Lubię tor w Barcelonie." - kontynuuje obrońca tytułu, obecnie jedenasty w klasyfikacji generalnej, Amerykanin Nicky Hayden. „Rok temu wywalczyłem tu drugą pozycję więc mam nadzieję, że ta trasa pomoże nam znaleźć kilka rozwiązań na problemy z którymi zmagamy się od początku sezonu. Hiszpanie kochają wyścigi motocyklowe dlatego atmosfera jest zawsze wspaniała a sam tor wyjątkowo bezpieczny. Pierwszy raz wyścig nie jest poprzedzony zimowymi testami a dodatkowo ścigamy się tutaj po raz pierwszy na osiemsetkach dlatego myślę, że czeka nas wyjątkowo ciekawy weekend i może kilka nieoczekiwanych wyników. Z pewnością czeka nas także mnóstwo pracy nad ustawieniami ale dajemy z siebie wszystko mam nadzieję, że w końcu wyjdziemy z dołka w którym siedzimy od początku sezonu." - podsumował "Kentucky Kid".

Honda Gresini

Tor Montmelo oddalony jest zaledwie o dwadzieścia kilometrów od rodzinnego miasta Toniego Eliasa, Manresy. Z tego powodu Hiszpan, który po własnym błędzie wywrócił się i nie ukończył ubiegłorocznego wyścigu, będzie z pewnością dawał z siebie wszystko od początku do końca weekendu. „Szósta pozycja na tak trudnym technicznie torze jak Mugello dała mi dodatkową pewność siebie po słabych występach w Chinach i Francji." - komentował 24'latek. „Po występie Włochów przed własną publicznością tydzień temu, teraz nadszedł czas na domowy wyścig Hiszpanów. Jazda przed moimi fanami zawsze daję mi ogromną motywację i choć wiem, że tor Montmelo będzie wyjątkowo trudny dla naszego motocykla, dam z siebie wszystko!" - podsumował, ósmy w klasyfikacji generalnej, reprezentant ekipy Gresini Honda.

Choć tutaj właśnie Marco Melandri wywalczył swoje pierwsze podium w mistrzostwach świata, rok temu omal nie stracił na Montmelo życia po spektakularnym, zbiorowym dzwonie na pierwszym zakręcie wyścigu „To fajny tor ale wolne zakręty połączone z szybkimi wyjazdami i długą na ponad kilometr prostą startową, nie będą sprzyjać naszej maszynie." - przyznał czwarty w generalce Włoch. „Na szczęście tory takie jak Assen czy Donington Park powinny być dla nas lepsze ale i tak liczę na wymazanie z pamięci słabego występu w Mugello przy pomocy udanego wyścigu w Barcelonie."

Pramac d'Antin

Choć zawodnicy ekipy Pramac d'Antin udają się do Barcelony z mieszanych nastrojach, obaj liczą na udany weekend. Warto zaznaczyć, że po "prawie domowym" wyścigu we Włoszech, hiszpańska runda to prawdziwy "domowy" wyścig dla ekipy Luisa d'Antina.

Brazylijczyk Alex Barros opuścił w ostatnią niedzielę tor Mugello z pucharem za zajęcie trzeciego miejsca w Grand Prix Włoch i choć historia nigdy nie faworyzowała kombinacji Ducati/Bridgestone na torze Montmelo, 36'latek ma nadzieję na kolejny dobry weekend. Barros przez lata mieszkał w Barcelonie ścigając się w barwach hiszpańskiego zespołu Sito Ponsa, dlatego Grand Prix Katalonii, pod nieobecność wyścigu w Brazylii, jest dla niego niemal "domową" rundą". „Znam ten tor na wylot ponieważ ścigałem się tu bardzo wiele razy." - wyjaśniał, dziewiąty w generalce, Barros. „W 2005 roku, moim ostatnim sezonie w MotoGP, byłem tu czwarty dlatego liczę na poprawę tego wyniku. Długa prosta daję nam przewagę którą musimy wykorzystać i potwierdzić naszą świetną formę z Mugello. Najważniejsze by odpowiednio przygotować motocykl do wyścigu podczas treningów i kwalifikacji ale wierzę, że mój zespół znowu wykona to zadanie fantastycznie."

Grand Prix Włoch było jubileuszowym, setnym wyścigiem Alexa Hofmanna w mistrzostwach świata jednak Niemiec w ogóle nie był na mecie zadowolony. „Mam nadzieję, że w Barcelonie uda mi się znaleźć rozwiązania problemów z tyłem motocykla, z którymi zmagałem się we Włoszech. Lubię tor w Montmelo, a wyścigom tutaj zawsze towarzyszy wspaniała atmosfera, więc liczę na udany weekend. Długa prosta znowu powinna dać nam małą przewagę więc już nie mogę doczekać się pierwszej sesji treningowej." - podsumował Niemiec.

Kawasaki Racing

Dzięki nowym silnikom, w które od Grand Prix Włoch zaopatrzone są motocykle zawodników ekipy Kawasaki Racing, Randy de Puniet i Olivier Jacque liczą na rozpoczęcie dobrej passy dla "zielonych". Do tej pory francuski duet nie mógł mówić o zbyt wielkim szczęściu. Obaj zaliczali sporo upadków, łapiąc po drodze kontuzje i rozwścieczając szefostwo Kawasaki kolejnymi wyścigami bez punktów. Czy sytuacja w końcu zmieni się w Barcelonie?

Cele ustanowione przed Randym de Puniet są jasne - za wszelką cenę dojechać do mety i jeśli to możliwe, poprawić swoją "życiówkę" - ósmą pozycję. Francuz wygrywał na Montmelo dwukrotnie w klasie 250ccm jednak w zeszłym roku zaliczył aż dwa upadki podczas jednego wyścigu. 26'latek najpierw był jedną z ofiar - jak sam to określił - "masakry" na pierwszym zakręcie, by wywrócić się z własnej winy w powtórzonym wyścigu. „Z tym torem wiążą się mieszane wspomnienia jednak bardzo go lubię, szczególnie drugą część więc liczę na udany występ." - wyjaśniał de Puniet. „Nie mam już problemów z ramieniem kontuzjowanym w Le Mans i kolanem uszkodzonym w Mugello, dlatego dam z siebie wszystko aby wynagrodzić zespołowi dwa upadki podczas dwóch ostatnich wyścigów." - podsumował Francuz.

„Montmelo to o wiele bardziej płynny tor, z mniejszą ilością ostrych hamowań i większą prostych na których można odpocząć, dlatego myślę, że poradzę tam sobie o wiele lepiej niż w Mugello." - wyjaśniał z kolei Olivier Jacque. „We Włoszech nie czułem już bólu ale traciłem siły. Od tego czasu ostro trenowałem i mam nadzieję, że tym razem nie będę już miał żadnych problemów z kondycją. Tor powinien o wiele bardziej sprzyjać Kawasaki ale Bridgestone miał na nim w przeszłości sporo problemów dlatego czeka nas ciekawy weekened." - zakończył „OJ".

„Nasz cel dla obu zawodników na ten weekend jest jasny - mają za wszelką cenę dojechać do mety." - wyjaśniał Michael Bartholemy, Menedżer zespołu Kawasaki. „Randy i Olivier dojechali do mety tylko sześć razy na dwanaście możliwych. Jako fabryczna ekipa, nie jesteśmy zadowoleni z takiego wyniku i liczymy, że zawodnicy w końcu pokażą pełny potencjał Kawasaki ZX-RR. Obaj motocykliści będą w ten weekend ścigać się z czarnymi numerami startowymi na znak pamięci po zmarłym w tym tygodniu Janie de Groot, który był postacią doskonale znaną miłośnikom motocrossu."

LCR Honda

Grand Prix Katalonii to także "domowy" wyścig dla pochodzącego z przedmieść Barcelony Carlosa Checki oraz szefa jego ekipy mechaników - Ramona Forcady. Carlos triumfował w na Montmelo w 1996 roku, jeszcze w klasie pięćset i choć nie ukończył dwóch ostatni wyścigów - Grand Francji i Włoch, liczy na poprawienie swojej sytuacji w klasyfikacji generalnej i udany weekend. Obecnie Checa znajduje się na odległej, trzynastej pozycji w klasyfikacji. „Choć na torze będzie wielu moich przyjaciół i kibiców, moje nastawienie pozostanie niezmienione." - wyjaśnia Checa. „W tej chwili muszę zrozumieć dlaczego motocykl nie pozwala nam na nawiązanie walki z czołówką. Z tego powodu czeka nas z Ramonem długa rozmowa. Liczę, że pogoda tym razem pozwoli nam na pracę nad ustawieniami motocykla, gdyż we Francji i Włoszech było to wyjątkowo trudne."

Grand Prix Hiszpanii 2006

Wyniki

1. Valentino Rossi, Yamaha 41:31.237
2. Nicky Hayden, Honda +4.509
3. Kenny Roberts Jr, KR Honda +9.174
4. John HOpkins, Suzuki +13.465
5. Colin Edwards, Yamaha +22.548
6. Chris Vermeulen, Suzuki +25.198
7. Makoto Tamada, Honda +30.622
8. Carlos Checa, Yamaha +31.277
9. James Ellison, Yamaha +59.203
10. Alex Hofmann, Ducati +1:14.062
11. Jose Luis Cardoso, Ducati +1:46.815

Nie ukończyli:
Dani Pedrosa, Honda
Toni Elias, Honda
Casey Stoner, Honda
Randy de Puniet, Kawasaki
Sete Gibernau, Ducati
Marco Melandri, Honda
Loris Capirossi, Ducati

Rekord toru: Nicky Hayden 1:43.048 (2006)


NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

motul belka 420
NAS Analytics TAG

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górę