tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 GP Japonii - Podsumowanie
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

GP Japonii - Podsumowanie

Autor: Michał "Mick" Fiałkowski 2008.10.01, 17:11 1 Drukuj

Nie mogło być inaczej. Podczas Grand Prix Japonii, piętnastej rundy mistrzostw świata, Valentino Rossi w wielkim stylu sięgnął po swój szósty tytuł króla MotoGP.

Valentino opowiada:

„Wywalczenie tego tytułu jest dla mnie chyba ważniejsze niż tego z 2004 roku, gdy po raz pierwszy triumfowałem w barwach Yamahy. Wtedy nie byłem faworytem, choć wcześniej wygrałem trzy tytuły z rzędu, ale w tym roku również nim nie byłem, ponieważ przez dwa ostatnie lata przegrywałem.

W 2006 roku przegrałem tytuł z powodu pecha, choć wygrałem najwięcej wyścigów i byłem najszybszym zawodnikiem na torze, ale w poprzednim sezonie Stoner był ode mnie znacznie szybszy i miał ogromną przewagę. Właśnie dlatego tegoroczne zwycięstwo jest dla mnie tak ważne. Decyzja o przejściu na ogumienie Bridgestone była bardzo ważna, ale równie istotne były modyfikacje motocykla, który rok temu nie był najlepszy. Podjąłem w tym roku wiele słusznych decyzji, zarówno na torze jak i poza nim. Pierwszy wyścig sezonu, Grand Prix Kataru, był dla mnie najgorszy, ale później nasz potencjał już tylko rósł. W Portugalii i w Jerez zdobyłem sporo punktów choć nie były to tory najlepsze dla Bridgestone. Później Stoner zaczął jeździć jak szalony i zdominował trzy wyścigi pod rząd, ale to Laguna Seca była punktem zwrotnym i od tego czasu cały czas jestem na fali.

Przed dwa ostatnie lata bardzo dojrzałem. Po sezonie 2005 czułem się niezwyciężony, ale później nauczyłem się przegrywać i jestem dzięki temu o wiele silniejszy a moja koncentracja je jeszcze lepsza. Gdy masz dwadzieścia czy dwadzieścia dwa lata, żyjesz w zupełnie inny sposób. Myślę, że może byłbym w stanie wygrać tytuł w klasie 500ccm w roku 2000, podczas swojego debiutu, ale nie doceniłem wówczas sam siebie i nie byłem tak szybki jak mógłbym.

Wierzę w Yamahę i dlatego przedłużyłem swój kontrakt na dwa kolejne lata, choć miałem oferty od innych producentów. Nie muszę już jednak zmieniać motocykla, ponieważ raz to zrobiłem i udowodniłem wszystko co chciałem. Nie mam już dwudziestu lat, więc bardzo ważna jest dla mnie także atmosfera, a ta jest w zespole Yamahy świetna. Nie tylko w garażu, ale także jeśli chodzi o relację z Japończykami.

Przyszły rok będzie jeszcze trudniejszy niż ten bo choć znów jestem mistrzem i pokazałem, że cały czas jestem szybki, to moi rywale także się rozwijają. Wiele zależy od tego jak potoczą się zimowe testy i jak pójdzie w nich Stonerowi, Pedrosie i Lorenzo. Mam jednak nadzieję, że żaden z nich nie zdominuje MotoGP tak jak ja, a następnym będzie mój brat, Luca, którego chciałem przewieźć na moim motocyklu po wyścigu, ale nie pozwolono mi na to. Może poczekam, aż zacznie jeździć w MotoGP? W pierwszym roku go pokonam, a potem zakończę karierę!

Tak czy inaczej myślę, że w przyszłym roku Stoner znów będzie szybki i wydaje mi się, że to najmocniejszy rywal w całej mojej karierze, nawet lepszy niż Gibernau. Rok temu było mi przykro gdy wiele osób twierdziło, że ja jestem już skończony a Casey to nowy Valentino."

Trudny wyścig dla Stonera

Gdy zaczynał swoją karierę w MotoGP na początku sezonu 2006, Casey Stoner miał spore problemy z dostosowaniem swojej formy fizycznej do wymogów prototypowych, ponad dwustukonnych motocykli. Problem pojawił się znów na początku poprzedniego roku, gdy okazało się, że Ducati Desmosedici jest jeszcze bardziej szalone niż Honda RC211V.

Stoner ostro wziął się jednak w garść i problem znikł, choć na początku musiał kilka razy kończyć dni testowe wcześnie z powodu problemów ze skurczami mięśni. Sytuacja powtórzyła się w niedzielę podczas Grand Prix Japonii gdy ostre hamowania, przyspieszenia i zmiana kierunku w szykanach tak wykończyły Australijczyka, iż na ostatnich okrążeniach musiał odpuścić i pozwolić Rossiemu lekko odjechać.

Przez ostatnich kilka tygodni 22'latek z Kurri-Kurri nie mógł odpowiednio intensywnie trenować z powodu problemów z lewym nadgarstkiem co ostatecznie odbiło się na nim podczas wyścigu. „Po starcie wszystko szło zgodnie z planem, ale niestety w połowie dystansu zacząłem męczyć się podczas zmiany kierunków w szykanach i tracony czas musiałem nadrabiać ostrzejszym wychodzeniem z zakrętów." - przyznał ubiegłoroczny mistrz świata. „Nie mogłem utrzymać się za Valentino. Zaliczył wspaniały sezon i serdecznie mu gratuluję, ponieważ to wielki mistrz. Żałuję, że w połowie sezonu popełniliśmy kilka błędów i mógł nam tak odskoczyć, ale najważniejsze, że już wróciliśmy do formy."

Casey nie był jednym zawodnikiem, który gratulował Rossiemu po wyścigu. Na prostą startową wybiegli m.in. jego bliscy przyjaciele, zawodnicy: Marco Simoncelli, Mattia Pasini i Rafaelle de Rosa, ale także większość mechaników włoskich zespołów z mniejszych klas.

Pedrosa potwierdza kontrowersyjną decyzję

Na trzeciej pozycji linię mety przekroczył Dani Pedrosa, dzień przed swoimi dwudziestymi trzecimi urodzinami sięgając jednocześnie po swoje pierwsze podium od czasu kontrowersyjnego przejścia z opon Michelin na Bridgestone. „Szczerze mówiąc liczyłem, że na pierwszych kilku kółkach będę szybszy, ale później mogłem już poprawić tempo, więc jestem zadowolony." - przyznał Hiszpan, którego decyzja o zmianie dostawcy ogumienia bardzo negatywnym echem odbiła się w mediach i pośród kibiców na Półwyspie Iberyjskim.

Czy jeszcze przed końcem tego sezonu Pedrosie uda się potwierdzić słuszność swojego wyboru i wygrać wyścig korzystając z opon Bridgestone? Największą szanse ku temu będzie miał podczas „domowego' wyścigu o Grand Prix Walencji w ostatni weekend października.

Michelin prawie na podium

Zawodnicy Michelin zrobili na Motegi krok do przodu a gdy w sobotę Jorge Lorenzo wywalczył pole position wydawało się że „gumowe wojny" wróciły do punktu wyjścia. Choć bardzo dobrze rozpoczęli niedzielny wyścig, Jorge Lorenzo i Nicky Hayden ostatecznie minęli linię mety na odpowiednio czwartej i piątej pozycji, bez najmniejszych szans na walkę z Rossim i Stonerem. „W sobotę myślałem, że będę mógł wygrać, ale niestety przy nieco niższej temperaturze w niedzielę było to niemożliwe, a czwarte miejsce było maksimum." - przyznał zawiedziony Lorenzo, a na brak przyczepności tylnej opony narzekał z kolei siódmy na mecie Colin Edwards. „Niestety przy niższej temperaturze już podczas porannej rozgrzewki nasze opony nie były w niedzielę równie dobre co w sobotę." - potwierdził Jean Philippe Weber z Michelin.

Podobne problemy znikną w przyszłym roku gdy wszyscy zawodnicy korzystać będą z ogumienia jednego producenta. Wciąż niewiadomo kto zostanie owym dostawcą, ale wszystko wskazuje na to, ze jednak firma Bridgestone.

Koniec passy Capirossiego

Loris Capirossi wygrał trzy ostatnie wyścigi o Grand Prix Japonii klasy MotoGP, ale w minioną niedzielę zmagania na torze Motegi zakończył dopiero na szóstej pozycji. Tym sposobem końca dobiegła japońska passa Włocha, ale czy on sam się tym przejmuje? „Mój motocykl mógłby pozwolić mi na wywalczenie piątego miejsca, ale niestety w połowie wyścigu straciłem kontakt z Haydenem, a potem popełniłem błąd." - przyznał Loris. „Lepszy wynik i tak byłby bardzo trudny do osiągnięcia, więc jestem zadowolony i nadal wierzę w Suzuki."

Czy tak będzie także po weekendzie na torze Phillip Island? Australijska trasa od lat sprawiała Suzuki ogromne problemy, głównie na wyjściach z zakrętów, więc wiele wskazuje na to, że Capirossiego i Vermeulena, który w Motegi nie dojechał do mety z powodu problemów z hamulcami, czeka kolejny ciężki weekend.

Hopkins zawiedziony

John Hopkins jest przekonany, że wyścig o Grand Prix Japonii mógłby zakończyć w pierwszej piątce, ale brak odpowiednio dużej mocy na wyjściach z zakrętów sprawił, iż przez niemal cały wyścig musiał zaciekle walczyć z dosiadającym mocniejszej Yamahy Jamesem Toselandem.

Zawodnik Kawasaki wyprzedził jeźdźca Yamahy Tech 3 na ostatnim kółku i obronił pozycję po dramatycznej kontrze Brytyjczyka na cztery zakręty przed metą. „To było bardzo frustrujące, ponieważ w zakrętach i na hamowaniach byłem znacznie szybszy od niego, ale nie mogłem go wyprzedzić bo odjeżdżał mi na wyjściach z zakrętów." - przyznał Anglo-Amerykanin, który z podobnymi problemami zmagał się przez pięć lat startów w barwach fabrycznej ekipy Suzuki.

„Próbowałem kontratakować na końcu tylnej prostej ale zrównaliśmy się i John otarł się o mnie tak niefortunnie, że wcisnął mi sprzęgło i musiałem odpuści." - dodał ostatecznie jedenasty Toseland. „Podczas ostatnich trzech rund przynajmniej będę znał tory." - zakończył debiutujący w MotoGP dwukrotny mistrz World Superbike.

Na pocieszenie „Hopperowi" pozostał fakt, iż Kawasaki w końcu dopasowało motocykl do charakterystyki przednich opon Bridgestone - dokładnie takich samych specyfikacji z jakich już od pierwszego wyścigu korzysta Valentino Rossi i Casey Stoner.

Po raz drugi z rzędu pecha na Motegi miał także Anthony West. W zeszłym roku z powodu falstartu, tym razem przez problemy z hamulcami, dzięki którym w pewnym momencie miał okazję zwiedzenia pobocza japońskiego toru. Podobne przygody zaliczyli w niedzielę Marco Melandri i Toni Elias.

Kolejna, szesnasta runda MotoGP, Grand Prix Australii na torze Phillip Island, już w ten weekend. Na zapowiedź zmagań na drugim końcu świata i telewizyjny „rozkład jazdy" zapraszamy na strony portalu Ścigacz.pl już w czwartek.


NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarze
Autor:46 01/10/2008 18:55

Król wrócił i tyle.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

motul belka 420
NAS Analytics TAG
Zobacz również

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górę