Fiat Yamaha Cup - trzecia edycja rusza w Brnie
Już w najbliższy weekend na czeskim torze w Brnie, rozpocznie się trzecia edycja markowego pucharu motocyklowego Fiat Yamaha Cup
Już w najbliższy weekend (8 - 10 maja) na znanym z Mistrzostw Świata czeskim torze w Brnie, rozpocznie się trzecia edycja markowego pucharu motocyklowego Fiat Yamaha Cup.
W tym roku po raz pierwszy w historii zawodnicy Fiat Yamaha Cup będą się ścigali poza granicami kraju i to od razu na jednym z najsłynniejszych torów świata w czeskim Brnie, na którym w MotoGP wielokrotnie triumfował słynny Valentino Rossi.
W pierwszej z sześciu rund FYC udział weźmie dwudziestu siedmiu zawodników i jedna amazonka. Tak jak w latach poprzednich, rywalizacja toczyć się będzie w klasach R1 i R6, we wspólnych wyścigach z zachowaniem osobnych klasyfikacji. Zabraknie najszybszych rok temu, Rafała Trzcińskiego i Przemka Janika, ale na pewno nie zabraknie emocji!
Faworyci w R1
Główni faworyci w klasie R1 to doskonale znani kibicom FYC zawodnicy: trzeci w zeszłorocznej tabeli Wojciech Mańczak, rewelacyjny debiutant sezonu 2008 Waldemar Chełkowski oraz zwycięzca ostatniego wyścigu Paweł Kusyk. Do rywalizacji wraca też czołówka sprzed dwóch lat. Zobaczymy na torze piekielnie szybkiego Roberta Kowalskiego, Rafała Waliłko oraz nieprzewidywalnego Jurka Bergera.
Na dalsze postępy liczą także wierni FYC od samego początku Marek Drgas, Michał Piątek i Sebastian Kłys. Na razie pod znakiem zapytania stoi forma i tempo debiutantów Marcina Dąbrowskiego i Adriana Rzepakowskiego. Czy któryś z nich zaskoczy tak jak „Waldi" Chełkowski rok temu? Zobaczymy!
Weterani kontra debiutanci w R6
Rok temu rywalizację w klasie R6 zdominował Przemek Janik, ale pod jego nieobecność, walka o czołowe pozycje w tym sezonie zapowiada się wyjątkowo emocjonująco.
Pojedynki o zwycięstwa rozstrzygną się z pewnością między bardzo szybkimi rok temu: Marcinem Małeckim, Piotrem Kubiakiem, Wojciechem Lemańskim i Igorem Piaseckim. Czy dołączą do nich jeźdźcy ze środka stawki? Sebastian Puzoń, Paweł Chrzanowski, Mateusz Korobacz, Marcin Rzenno i Grzegorz Stefanowski są gotowi na kolejny krok.
Do rywalizacji wraca czwarty, w sezonie 2007, Tomasz Ciszewski, a także Ania Sobotka i Michał Irzyk, którzy rok temu startowali w niemieckiej edycji pucharu R6. tegoroczni debiutanci to: Iwo Wawrzyniak, Szymon Szałapieta, Norbert Jędrzejewski i Krzysztof Wachowski.
W piątek zawodników Fiat Yamaha Cup czeka dwudziestominutowy trening wolny, zaś w sobotę dwie sesje kwalifikacyjne. Niedzielny wyścig rozpocznie się o godzinie 11:45 i będzie liczył dziesięć okrążeń. Pierwsza runda Fiat Yamaha Cup będzie w Brnie częścią Międzynarodowych Mistrzostw Bike Promotion. Wstęp na tor jest darmowy, a emocji i wyścigów nie zabraknie przez cały weekend.
Fiat Yamaha Cup 2009
Tegoroczna edycja Fiat Yamaha Cup składać się będzie z sześciu rund. Po jednej w Brnie i na niemieckim torze Oschersleben oraz czterech w Poznaniu, gdzie FYC zawita już tydzień po zmaganiach w Czechach. Przed zawodnikami dosiadającymi motocykli marki Yamaha YZF-R1 i YZF-R6 na ogumieniu Dunlop tym razem czeka aż 9. wyścigów.
Dla zwycięzców przewidziano atrakcyjne nagrody, między innymi wspólny wyjazd na finał MotoGP do Walencji oraz produkty firmy Acer, a na wszystkich uczestników profesjonalna organizacja i rodzinna atmosfera w wyścigowym miasteczku Fiat Yamaha Cup. Komplet informacji o pucharze znaleźć można pod adresem www.fiatyamahacup.pl.
Andrzej Pawelec, sześciokrotny Mistrz Polski i organizator Fiat Yamaha Cup:
„Liczna grupa zawodników znanych z poprzednich edycji pucharu potwierdza sprawdzoną formułę Fiat Yamaha Cup. Póki co, trudno wypowiadać się o faworytach, ale cieszę się, że wracają uczestnicy FYC sprzed dwóch lat, którzy będą walczyć z ubiegłoroczną czołówką. Podczas testów zawodnicy mieli pewne problemy z dostosowaniem ustawień do nowych opon, lecz wszystko jest już dopięte na ostatni guzik. Przed wyjazdem do Brna mamy jeszcze zaplanowane trzydniowe jazdy w Poznaniu, ale wszyscy nie możemy się już doczekać pierwszego wyścigu. Nowością będzie w tym roku wykreślenie najgorszego wyniku każdego zawodnika z łącznej klasyfikacji".
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze