
Motul 5100 10W40
MOTUL 5100 nadaje się do każdego typu motocykla z silnikiem 4-suwowym, z mokrym lub suchym sprzęgłem.
Olej
Motul
5100
10W40
Ducati Scrambler - ciesz się życiem!
Tak naprawdę o Scramblerze dziwnie pisze się oceniając go motocyklowymi kryteriami. Momentami mam duże wątpliwości, czy to rzeczywiście jest motocykl, czy bardziej manifestacja luźnego stylu życia i nieco hedonistycznego podejścia do otaczającej nas rzeczywistości. Śmiem twierdzić, że wiele osób kupuje tą maszynę nie dlatego, że prezentuje ona sobą takie, czy też inne parametry techniczne czy walory stylistyczne, ale dlatego że chce dać upust swojemu pragnieniu doświadczenia luzu. A o wyluzowanie w obecnych czasach tak przecież trudno…
Scrambler
Skąd w ogóle wzięły się scramblery? W latach 60-tych w Stanach Zjednoczonych zapanowała moda na uterenowione motocykle szosowe, którymi poruszać się było można w dowolnym terenie. Offroadowe opony, wyżej poprowadzone wydechy, czy szerokie kierownice szybko straciły na praktycznym znaczeniu, a stały się znakiem rozpoznawczym luzu i radości z jazdy. Ten gatunek motocykla kojarzony jest często z brytyjskimi Triumphami, ale scramblery znaleźć można było w ofercie wielu producentów z Europy oraz Japonii.
A Ducati? Pierwszy Scrambler zjechał na włoską miedzę w roku 1962, w formie niewielkiej 250-tki z prostym, jednocylindrowym silnikiem z pojedynczym wałkiem rozrządu. Wtedy nie był to rewolucyjny sprzęt, ale po prostu początek wcielania w życie hedonistycznej, włoskiej filozofii użytkowania motocykli. Scrambler miał być lekki, fajny i przyjazny. Pojemność skoczyła do 350cc i 450 cc i tak produkowano Scramblera do 1975 roku. Dlaczego zaprzestano? To bardzo proste, ludzie z Ducati oszaleli na punkcie sportu i w tym kierunku rozwijali swoje motocykle. Wedle tej myśli zrodziły się Pantah, SS, a później 748 i legendarne 916. Teraz mamy jednak rok 2015, paliwo jest równie drogie jak mandaty, a stylowi klienci Ducati (nie bójmy się tak ich nazwać) z lekkim stylem bycia potrzebują czegoś, co będzie w zgodzie z ich podejściem do życia.
Takich trzech, jak ich czterech...
Ducati mając zatem ugruntowaną i chlubną tradycję produkcji scramblerów nie musiało specjalnie długo szukać sprawdzonych wzorców. Dziś nowy Scrambler dostępny jest w czterech wariantach: Scrambler Icon, Scrambler Urban Enduro, Scrambler Full Throttle oraz Scrambler Classic. Wszystkie one oddają ducha swoich protoplastów - chłodzone powietrzem silniki, długie i szerokie kanapy, szerokie kierownice, kostkowe opony, minimalizm… Włosi postarali się, aby każdy z motocykli miał swój unikalny charakter. Dobór komponentów, zabiegów stylizacyjnych i malowania sprawia, że każda z maszyn prezentuje się inaczej. Niemniej jednak od stronny technicznej są to bliźniaczo podobne do siebie motocykle.
Zacznijmy od serca. Nowego Scramblera napędza V2 o pojemności 803cc zaadoptowany z Monstera 796. Co prawda nie jest to przesadnie wyrafinowana jednostka napędowa z chłodzeniem powietrzem i dwoma zaworami na cylinder, ale w tej konstrukcji mało zorientowanej na osiągi sprawdzi się idealnie. Co równie ważne, moc musiała znaleźć się na rozrywkowym, ale przyjaznym poziomie, bo ten motocykl ma być użytkowany nie tylko przez młodych, zamożnych bywalców kawiarni na Placu Zbawiciela ale także początkujących motocyklistów i motocyklistki. Dlatego też z 87 KM i 78 Nm zostało 75 KM i 68 Nm. Moment obrotowy przekazywany jest na tylne koło poprzez sześciobiegową skrzynię i mokre sprzęgło. Te wartości okazują się w zupełności wystarczające, zwłaszcza, że zatankowany po korek 13,5 litrowego zbiornika paliwa Scrambler waży tylko 186 kg, ale o osiągach porozmawiamy jeszcze za chwilę.
Jeśli ma być to prawdziwy Scrambler, to musi mieć podwozie umożliwiające zjazd z asfaltu. Skok obu osi w nowym Ducati to aż 150mm. Razem z szerokimi oponami pozwala to na jazdę po dziurawych drogach, a także na zjazd na szutry. Na tej maszynie nie zaskoczy Cię polna ścieżka, łąka, plaża. Od poziomu całości nie odstają również hamulce. 330 milimetrowa tarcza oraz zacisk Brembo robią robotę w każdej sytuacji. Bardzo dobrze działający ABS jest tutaj w standardzie.
Motocykl do jeżdżenia
Początkowo byłem nastawiony do tej maszyny bardzo sceptycznie, zupełnie jak do crossfitu i wybierania sałatki zamiast frytek. Okazuje się jednak, że w życiu warto co jakiś czas spróbować czegoś innego. Jako miłośnik jazdy w terenie lubię minimalizm i formę odpowiadającą treści. Tak jest w Scramblerze. Poza drobnymi ozdobnikami brak tutaj rozbudowanych dodatków, plastików, osłon i innych wymysłów. Macie przed sobą motocykl w czystej postaci.
Po zajęciu miejsca w siodle okazuje się, że jest wygodnie i przestronnie. Nawet większe osoby nie będą miały problemów ze znalezieniem miejsca dla siebie. Nie powinien narzekać także pasażer(ka), dla którego przygotowano obszerne siodło i solidne uchwyty. Zestaw przyrządów wygląda fajnie, ale zupełnie nie wiadomo o co w nim chodzi. W lusterkach jest niezły widok, dobór materiałów i jakość wykonania całości określić można jako znakomite. To bardzo starannie wykonany produkt, z którym kontakt sprawia czystą przyjemność.
O tym że Scrambler radził sobie będzie znakomicie przy spokojnym turlaniu się po mieście nie jest chyba dla nikogo specjalnym zaskoczeniem. Dziś znakomicie radzą sobie z tym wszystkie motocykle, nawet włoskie. Tym co mnie zaskoczyło najbardziej okazałą się jednak podatność tej maszyny na nieco bardziej rozrywkowe zastosowania.
Przede wszystkim Scrambler świetnie jeździ po zakrętach. Co prawda jego zawieszenie jest nieco zbyt miękkie do sportowego atakowania winkli (tutaj priorytetem miał być przecież komfort), ale podwozie zapewnia znakomitą trakcję, do tego stopnia że na krętych czeskich i słowackich drogach gdzie upalaliśmy ten sprzęt, pościerane zostały podnóżki i tłumiki. Opony Pirelli na których Ducati wyjeżdża z fabryki wyglądają na średnio przyczepne (ta oldschoolowa kostka okazuje się bardzo myląca), ale w praktyce miękka mieszanka oferuje niesamowitą przyczepność.
Również w terenie i na szutrowych drogach kombinacja kostkowego bieżnika i miękkiej mieszanki sprawia, że Scrambler bez problemów wjeżdża tam, gdzie zapuszczają się zazwyczaj maszyny określane jako „enduro”. Warto dodać, że jazda w terenie jest o tyle przyjemniejsza, że sprzyja jej odprężony i płynnie oddający moc silnik. Motocykl nie ma tendencji do gwałtownego zrywania przyczepności, nie jest nerwowy, zamiast tego zachęca do zabawy i eksplorowania nowych miejsc.
Niektórzy mogą się krzywić na „zaledwie” 75KM, ale zapewniam Was, że wydolność napędu została świetnie dobrana do podwozia i koncepcji pojazdu. Scrambler bez problemów rozpędza się do prędkości rzędu 190 km/h i biorąc pod uwagę pozycję kierowcy - większych prędkości nawet nie chcecie osiągać na tej maszynie.
Choć Włosi reklamują Scramblera jako maszynę do wszystkiego, najlepszym zastosowaniem dla tego wozu będzie miasto. Lekkość, wąska talia i szeroka kierownica gwarantują zwrotność i poręczność nawet w korkach warszawskiego Mordoru na Mokotowie. Porządne podwozie o dużym skoku z oponami o wysokim profilu zaatakuje bez strat własnych każdą studzienkę i każdy krawężnik. O tym że ubrani w skórzaną kurtkę będziecie wyglądali na tej maszynie obłędnie nawet nie muszę wspominać. Styl jest tutaj w standardzie, zupełnie jak ABS i lampy LEDowe.
Kosztowne zaskoczenie
Mówiąc krótko Scrambler pozytywnie zaskakuje jako motocykl. Spodziewałem się po nim tego, że będzie bardziej zabawką, niż motocyklem, ale pomyliłem się. Ducati okazało się godne swojej marki oferując bardzo dobre parametry jezdne, a wraz z nimi styl i komfort. Bądźmy szczerzy. Ten sprzęt to nie ideał. Zbiornik paliwa jest zbyt mały, prześwit w mocnych złożeniach jest niedostateczny, brak jest sensownego schowka (choćby na portfel…), a zegary choć ładne – do niczego się nadają. Jest to jednak bardzo fajny motocykl, którego największą wadą jest… jego cena. 38 tysięcy złotych za wersję Icon i 44 tysiące złotych za pozostałe trzy warianty to dużo. Bardzo dużo. W przypadku Scramblera, który sprzedaje się w Europie i Stanach znakomicie, zasadnym wydaje się jednak pytanie – czy to Włosi dużo życzą sobie za swój produkt, czy to po prostu my zbyt mało zarabiamy…
Dane techniczne:
Silnik - L-Twin, 2 zawory na cylinder, chłodzenie powietrzem |
Pojemność – 803cc |
Średnica/skok tłoka – 8866mm |
Stopień sprężania – 11:1 |
Moc – 75 KM przy 8250 obr/min |
Moment Obrotowy – 68 Nm przy 5750 obr/min |
Skrzynia biegów – 6 biegowa |
Rama – stalowa, kratownicowa |
Zawieszenie przód – USD 41mm |
Zawieszenie tył – Monoshock, regulacja wstępnego napięcia |
Opony – Pirelli MT 60 RS |
Koła – 18 cali przód, 17 cali tył |
Hamulec przód – 1x330cc, Brembo, zacisk 4 tłoczkowy radialny, ABS |
Hamulec tył – 1x245mm, zacisk 1 tłoczowy, ABS |
Masa (z płynami) - 186kg |
Wysokość kanapy – 790mm |
Reklama
|
Komentarze 8
Pokaż wszystkie komentarzeNiezbyt to urokliwy sprzęt..
OdpowiedzNiezbyt to urokliwy sprzęt..
OdpowiedzNiezbyt to urokliwy sprzęt..
OdpowiedzNiezbyt to urokliwy sprzęt..
OdpowiedzCo do ceny - W USA podstawowy Scrambler kosztuje 8.5tysiaca dolarow co odpowada mniej wiecej 30-31tys PLN. I za taka cene ten motocykl mialby szanse sie sprzedawac w Polsce. U "mojego" dealera ...
OdpowiedzNo to podziękuj politykom w Europie. Do motocykli sprzedawanych u nas dolicz podatek dochodowy 2-3 razy wyższy niż w Stanach i VAT, którego w większości stanów USA nie ma. I wyjdzie Ci cena o jakiej piszesz.
OdpowiedzIgorRR bo Związek Socjalnych republik Europejskich to taka jedna wielka piramida finansowa, ot co....
OdpowiedzTrzeba czekać na Royal Enfield Himalayan i modlić się żeby nie miał tylko 30KM.
Odpowiedz