Dodge Tomahawk
Nie wystarcza już ci Fireblade, Hayabusa albo nawet MTT Y2K? Myślisz, że wszystkie granice możliwości zostały już przekroczone? Gdybyś tak myślał to byłbyś w błędzie bo jest jeszcze taki motocykl jak Dodge Tomahawk, który osiąga piekielne 600 km/h dzięki ponad 500 kucykom!!! Prawdziwa gratka dla maniaków prędkości...
Trochę o marce
Słowo Dodge nie jest już tylko nazwą marki, ale kultowym wyrażniem, po którego usłyszeniu od razu kojaży nam się Viper i inne szybkie samochody. Prawidłowa nazwa brzmiała Dodge Brothers. Już w roku 1914 wypuszczono na rynek pierwszy samochód - był to tzw. Dodge 4. Marką zainteresował się obecny już gigant na rynku motoryzacyjnym, Chrystler Corporation przejmując Dodga w roku 1928. Od roku 1998 Dodge wchodzi w skład koncernu Daimler Chrystler AG. Koncern ten produkuje bardzo dużo samochodów zarówno osobowych jak i terenowych - są jednymi z najpopularniejszych na rynku w USA.
Kultowe już dzisiaj Vipery są znane dosłownie wszystkim, zrobiły ogromną karierę na torach wyścigowych całego świata. Ta firma słynie z tego, że lubi zaskakiwać opinię publiczną i swoich klientów, tworzy maszyny niezwykłe i piękne, ale także w sporej częsci użytkowe.
Skoro produkcja oraz sprzedaż samochodów idzie bardzo dobrze to po co zabierać się za budowanie motocykla? W dodatku takiego, który mało przypomina pozostałe maszyny jednośladowe, a osiągami wręcz poraża...
Jak ten "odrzutowiec" działa ?
Zacznijmy od silnika ponieważ jego parametry nie mieszczą się w żadnych, ustalonych normach w świecie motocykli. Jednostka napędowa ma pojemność ponad 8 litrów (8277 cc)!!! Jest to V10 wyjęty z Vipera i "po prostu" zainstalowany w tej maszynie. Co do silnika to kąt rozwarcia cylindrów ma 90 stopni, jest chłodzony cieczą.
Posiada po dwa sterowane popychaczami zawory na cylinder, elektroniczny wtrysk i sterowanie silnikiem. Stopień sprężania 9,6:1, ale wszystko mięknie przy monstrualnym momencie obrotowym, który wynosi 712 Nm i jest dostępny przy 4200 obr./min. Takim momentem dotychczas "chwalily" się tylko potężne ciężarówki! Tak ogromny silnik produkuje całe 507 KM, które dostępne są przy 5600 obr./min. Maksymalnie możemy go kręcić do 6000 obr./min.
Dodam tylko, że jedynymi znanymi mi motocyklami dysponujacymi więkrzą mocą od Tomahawka są Hayabusy tuningowane przez zawodowców na okazję specjalnie organizowanych zawodów - rekord wynosi ponad 800 KM.
Pytanie jak to wygląda w zestawieniu z niespełna 300 kilowym Suzuki? W przypadku Dodga jest argument mogący złagodzić emocje, otóż waga tej maszyny wynosi prawie 700 kg (680 kg - sucha). Silnik obsługiwany jest przez dwustopniową skrzynię biegów, jak to musi się rozpędzać do maksymalnej prędkości tylko z dwoma przełożeniami... Pojemność zbiornika paliwa to około 12.30 litra. Oznacza to, że nie pocieszymy się zbyt długo jazdą bez tankowania co pare chwil, ale wszystko co dobre szybko się kończy. Jak utrzymać taki pojazd w pionie, jak okiełznać tę moc?
Podwozie pocisku
Możliwe, że pomocny w tym jest układ zawieszenia... Rama wykonana została z aluminium - typ monocoque. Rama tego typu jest zazwyczaj stosowana w samochodach, ramy tego typu łączą wiele funkcji m.in. przenoszą siły reakcyjne z układu jezdnego i zespołu napędowego. Różnica między monocoque a zwykłą ramą polega na tym, że ten typ ramy jest złożony z nielicznych, dużych elementów, które łączone są w procesie wysokociśnieniowego spiekania.
Gotowa konstrukcja ramy typu monocoque jest jednoczęściowa. W Tomahawku potężny silnik został tak wkomponowany w ramę, że stanowi element nośny całej konstrukcji. Podwozie zaprojektowano bardzo pomysłowo, motocykl ten ma wprawdzie cztery koła, ale przechyla się w zakrętach. Wielu zapyta jak to możliwe "rzucić na ucho" 700 kg. Cała tajemnica kryje się w niezależnym zawieszeniu kół. Z przodu znajdują się dwa aluminiowe wahacze wzdłużne, z tyłu zamocowano wahacz jednoramienny. Podwozie ma zwrotnicowy układ kierowniczy co daje nam możliwość wejścia w szykanę w złożeniu sięgającym 45 stopni. Tomahawk posiada w pełni regulowany element resorująco - tłumiący z systemem dźwigni z tyłu i z przodu.
Jeżeli chodzi o hamulce to także one są bardzo nietypowe. Zarówno za naszymi plecami jak i przed nosem znajdziemy po jednej pływającej tarczy o średnicy 508 mm w kazdym z kół - oznacza to, że z przodu i z tyłu mamy do dosypozycji po dwie tarcze. Przód obsługują po dwa zaciski czterotłoczkowe na tarczę zaś z tyłu po jednym czterotłoczkowym zacisku na tarczę. Wydaje się, że taki zestaw hamulcowy powinien doskonale spełniać swoją funkcję, ale konstruktorzy nie mieli innego wyjścia w przypadku 700kg monstrum o mocy połowy tysiąca koni mechanicznych. Felgi wykonano z aluminium.
Prezencja - motocykl czy samochód?
Jak wiadomo o gustach się nie dyskutuje, ale nie sposób nie poruczyć kwestii nietuzinkowego wyglądu jaki prezentuje Dodge Tomahawk. Pierwszym elementem jaki rzuca się w oczy jest oczywiście ogromny V10, zaraz potem normalny motocyklista zwróci zapewne uwagę na koła, niecodzienne wahacze oraz ogromne hamulce. Jak przystało na amerykanów ich pojazd prezentuje się masywnie i zdaje się krzyczeć: "a na klatę biorę 300 !!! ".
Z tyłu pomiędzy dwoma umieszczonymi blisko siebie kołami znajdują się światła stopu - to akurat przypomina pojazd kosmiczny rodem z filmów since-fiction. Podobnie to wygląda z przodu. Nazwa tego motocykla pochodzi od nazwy samonaprowadzającego pocisku rakietowego, ale zdaje się, że nawiązuje do niego tylko swymi rakietowymi osiągami bo z wyglądu wcale nie przypomina opływowego ścigacza. Zastanawiający jest fakt gdzie tu można schować się przy prędkości choćby 200 km/h (nie wspominając o niebotycznych 600 km/h). Maszyna o takich osiągach nie ma nawet kawałka owiewki - trzeba mieć sporo siły aby nie spaść z grzbietu tego potwora.
W końcu rodzi się pytanie czy to samochód czy motocykl? W powyższym tekście ciągle stosowałem wyrażenie motocykl w stosunku do Tomahawka - dlaczego? Uważam, że maszyna ta zasługuje na określenie motor gdyż żaden samochód (albo bardzo niewiele) może poszczycić się tak przyzwoitym stosunkiem mocy do masy (507 KM do 680 kg).
Po drugie całość przechyla się na zakrętach (o 45 stopni) czego "puszki" (samochody) nie potrafią. Pominę już to, że siedzimy na Tomahawku jak na motocyklu (ze wskazaniem na dragstery). Jest sporo argumentów za tyum aby określać ten produkt Dodga jako motocykl, nawet mimo tego, że ma cztery koła.
Osiągi i przeznaczenie Tomahawka
Przy takich osiągach wręcz trzeba coś o nich powiedzieć. Rozpędzenie się od 0 do 100 km/h zajmuje mu zaledwie 2,5 sekundy (przy tej masie !!!). Prędkość maksymalna jaką podaje prasa to "ponad 400 km/h", ale to zostało już zmierzone i wiadomo, że 640 km/h to nie problem - aż dziwne, że kierowca głowy nie stracił, gdyby zamontowano tu chociaż kawałek owiewki to podejrzewam, że było by to o wiele łatwiejsze. Bardzo przygnębiającym osiągiem jest niestety cena Tomahawka... wynosi ona 250 000 dolarów, za tę kasę można spokojnie kupić salonowego ścigacza i pożądnie go wytuningować.
Zdecydowanie jest to krążownik i maskotka na pokazach. Nie ma co się łudzić, że mógłby startować w zawodach typu drag. Pomimo swych osiągów nie powalczyłby z prawdziwymi dragsterami. Tor wyścigowy także odpada. Jazda po ulicach mogłaby się ograniczać jedynie do powolnego toczenia się. Wniosek pozostaje jeden - jest to motocykl, którym mozna pokazać się na zlocie motocyklowym miłośników marki. Pozostaje jeszcze jedna opcja, jeżeli ktoś ma możliwość wyjechania na odpowiednio długi pas na jakimś lotnisku to może wtedy korzystać z uroków ponad 500 KM i cieszyć się cyfrowym wyświetlaczem mówiącym : "tak kolego własnie lecisz 400 km/h.".
Podsumowanie
Dodge Tomahawk stanowi istne monstrum. Po pierwsze nie mieści się w żadnym z przedziałów klasowych wśród motocykli (są oczywiście inne duże maszyny nawet o poj. 6000 cc). Jeżeli naprawdę masz dużo kasy, spore wymagania i niemniej odwagi, a "zwykła" hayabusa albo ZX12R już ci nie wystarcza to czas zastanowić się nad Tomahawkiem. Pozostaje pytanie gdzie eksploatować taką maszynę, w ruchu ulicznym było by to katorgą, potężny silnik dysponujący dużym momentem obrotowym oraz mocą w niskim zakresie obrotów sprawdza się w ciężarówkach, ale jak to działa w motocyklu... Pozostaje wozić się po zlotach i wzbudzać zainteresowanie niezwykłą maszyną ze stajni amerykańskiego giganta samochodowego. Także odpowiedź na pytanie czy jest to samochód czy motocykl nie dla każdego jest prosta. Także cena w kwocie około 250 000 dolarów nie jest zachęcająca... Patrząc na Tomahawka można by długo polemizować na jego temat. Ma ciekawe osiągi, konstrukcję a nawet wygląd (iście futurystyczny), ale jedno pozostaje w zupełności jasne - jest to KRÓL MIEJSKIEJ DŻUNGLI.
Dane techniczne Dodge Tomahawk 2003
Silnik: Chłodzony cieczą, czterosuwowy, V10 - 90 stopni, wałek rozrządu umieszczony w bloku silnika, po 2 sterowane popychaczami zawory na cylinder, smarowanie suchą miską olejową, elektroniczny wtrysk i zarządzanie silnikiem
Średnica cylindra x skok tłoka : 102,4 x 100,6 mm
Pojemność skokowa: 8277 cc
Stopień sprężania: 9,6:1
Maks. moc: 507 KM (373 kM) przy 5600 obr./min
Maksymalny moment obr. : 712 Nm przy 4200 obr./min
Przeniesienie mocy: dwutarczowe mechanicznie sterowane sprzęgło suche, sekwencyjna dwustopniowa skrzynia biegów z mechanizmem różnicowym, łańcuch, przełożenie wtórne 35:14
Rama: aluminiowa typu monocoque
Ukł. kierowniczy: ukł. kier. ze zwrotnicami, niezależne zawieszenie kół, z przodu dwa aluminiowe wahacze wzdłużne, z tyłu wahacz jednoramienny, w pełni regulowany centralny element resorująco - tłumiący z systemem dźwigni z przodu i z tyłu
Hamulce: z przodu i z tyłu po jednej pływającej tarczy hamulcowej o średnicy 508 mm w każdym z kół, z przodu po dwa cztertłoczkowe zaciski hamulcowe, z tylu po jednym
Koła: Felgi aluminiowe, przód 4,00 x 20; tył 5,00 x 20; opony dunlop,
Rozstaw osi: 1930 mm, rozstaw kół z przodu 222 mm, rozstaw kół z tyłu 254 mm,
Maks. przechył w obie strony: 45 stopni
Długość/szerokość/wysokość: 2591/704/937 mm
Wysokość siodła: 737 mm
Masa własna: 680 kg
Rozkład masy przód/tył: 49/51 %
Pojemność zb. paliwa: 12.30 l
Prędkość maksymalna: ponad 480 km/h , nieoficjalnie ponad 600 km/h
Przyspieszenie: 0-100 km/h w 2,5 sekundy
Cena: 250 000 dolarów (ok.236 400 euro)
Komentarze 20
Poka¿ wszystkie komentarzekiedy¶ wyprzedza³em takiego moim keewayem huricane
Odpowiedzmuj romet to ma silnik 20.000cm3 i od 0-100 to zamkn±c oczu nie zd±zysz i bedziesz mnial 100 pocisk ostanio to nawet rekord pobila 999,5 km/h
Odpowiedz"KRÓL MIEJSKIEJ D¯UNGLI", którego nie sposób w niej u¿ytkowaæ? Pewnie.
Odpowiedzzmodernizowany KINGWAY COLIBER :D a widzieli¶cie motor z silnikiem od helikoptera xD
Odpowiedzon nazywa sie MTT Y2K
Odpowiedztaki motor to mam w szopie i kury siê na nim nios±
Odpowiedzhaha tyle ze twoje szopa nie kosztuje nawet $ ^ ^ i nie ¶miga lekko 400 km/h ; )
Odpowiedzfajne fajne ale dla cyny na 5min. osobiscie wolala bym juz kawasaki;p
Odpowiedz