Ścigacz.pl

Mimo niesprzyjającej pogody Grand Prix Francji mogło się podobać. We wszystkich wyścigach było mnóstwo walki oraz emocji. Na podiach zobaczyliśmy zawodników, których wcześniej, albo od dawna tam nie było. Oto nasza krótka relacja oraz wyniki z niedzieli.

Takiego wyścigu MotoGP już dawno nie widzieliśmy. Zaczął się on od upadku De Punieta już na polu startowym. Tradycyjnie na przód przebili się zawodnicy Hondy, ale to Lorenzo wyszedł szybko na prowadzenie. To czego nie widzieliśmy dawno, to walka Rossiego o czołowe pozycje. Włoch trzymał się w czołówce od początku wyścigu, potem wyprzedził Pedrosę. Rossi pokazał że potrafi walczyć przechodząc ciężką przeprawę z Crutchlowem i Dovizioso, którzy zresztą obaj upadli walcząc z Vale. Szybko Rossi doszedł Stonera i w akompaniamencie owacji tysięcy fanów wyprzedził obecnego Mistrza Świata na szykanie na ostatnim okrążeniu. Na mecie pierwszy zameldował się Lorenzo, drugi był Rossi, trzeci Stoner. W wyścigu było sporo walki, zwrotów akcji, a do tego zobaczyliśmy świetną postawę Rossiego, który wykorzystał deszczowe warunki zacierające różnice sprzętowe.

W tabeli dzięki zwycięstwu na pozycję lidera wraca Lorenzo. Tuż za nim tracący 8 punktów Stoner, trzeci pozostaje Dani Pedrosa.

W mokrym wyścigu klasy Moto2 upadki rozpoczęły się na pierwszej szykanie. Warunki były ciężkie, a niektóre upadki wyglądały bardzo groźnie. Alex De Angelis po wywrotce wjechał na plecach ponownie na tor, jadący za nim zawodnicy ledwo zdołali go ominąć. Szybko Luthi przejął prowadzenie i zaczął odjeżdżać reszcie zawodników. Goniący go Espargaro w ostatnim zakręcie wyjechał szeroko i spadł na szóstą pozycję. Upadkiem zakończył swój weekend we Francji także Marc Marquez. Luthiego próbował gonić Johann Zarco, ale pogoń ta zakończyła się highsidem i nieukończonym wyścigiem. Na mecie pierwszy zameldował się Luthi, przed Cortim i Reddingiem.

Upadek kosztował Marqueza stratę pozycji lidera w generalce. Dzięki punktom za pierwsze miejsce na prowadzeniu jest teraz Espargaro, trzeci jest Luthi. Całą trójkę dzielą zaledwie 3 punkty, co zapowiada moc emocji w kolejnych rundach.

Odbywający się w strugach deszczu wyścig Moto3 okazał się niezwykle widowiskowy, obfitował też niestety w wiele upadków. Na deskach szybko wylądował Romano Fenati, który nie wrócił już do wyścigu. Na prowadzeniu świetnie poczynał sobie Hector Faubel, ale w połowie wyścigu także i on musiał zapoznać się z pułapką żwirową. Chwilę później leżał również Oliveira, a okrążenie później upadł Vinales. Sandro Cortese, który jadąc na trzeciej pozycji upadł na szykanie, wrócił do stawki i dojechał szósty. Na metę pierwszy dotarł Louis Rossi, który nie dość że wybrał w GP po raz pierwszy, to uczynił to jeszcze przed swoją własną publicznością. Pudłu uzupełnili Alberto Moncayo i Alex Rins, dla którego było to pierwsze podium w Grand Prix. Wyścigu nie ukończyło aż 15 zawodników.

W klasyfikacji generalnej sytuacja mimo wielu upadków pozostaje bez zmian. Prowadzi Cortese, za nim jest Vinales oraz Salom.