DesmoManiax DOC - desmomeeting w Golubiu-Dobrzyniu
Widok stojących obok siebie 50 motocykli Ducati, od najnowszych modeli po autentyczne perełki rodem z dawnych torów wyścigowych, robił ogromne wrażenie
Okazuje się, że aby w najbliższej okolicy postawić na nogi całą policję wcale nie trzebarozpętać lokalnej wojny, sprowadzić ważnego VIPa, czy nawet zorganizować meczu nienawidzących się drużyn piłkarskich. Wystarczy 50 motocykli Ducati na otwartych wydechach i sprzęgłach, jadących w jednej grupie. Efekt „przemieszczającej się burzy" murowany. Tak właśnie było w weekend 22-24 maja w Golubiu-Dobrzyniu, gdzie na tamtejszym zamku spotkali się członkowie DesmoManiax DOC Poland.
DesmoManiax DOC Poland to oficjalny polski klub użytkowników marki Ducati. W sumie 85 osób, nie tylko z kraju, również z Kanady. Od czasu, gdy stery przejął Jacek „Frencci" Frankiewicz klub rozwinął się z małej, liczącej kilkanaście osób towarzyskiej instytucji rodem z Poznania, do całkiem pokaźnej ogólnopolskiej grupy miłośników włoskich motocykli. Do kalendarza wszedł też doroczny desmomeeting, a więc spotkanie klubowych członków.
Nic więc dziwnego, że na desmomeeting w Golubiu-Dobrzyniu stawiło się w sumie 72 ducatistów. No, może niezupełnie nic... Widok stojących obok siebie 50 motocykli Ducati, od najnowszych modeli po autentyczne perełki rodem z dawnych torów wyścigowych, robił ogromne wrażenie. Jeszcze większe, nie tylko na zlotowiczach, ale także okolicznych mieszkańcach wrażenie wywarł huk jadącej grupy. Jeśli połączyć dźwięk takiej liczby wolnych wydechów zmieszany z otwartymi, suchymi sprzęgłami, otrzymamy iście zabójczą mieszankę. Na tyle głośną, że mieszkańcy zwrócili się do lokalnej policji o ustalenie przyczyny drżenia luster w łazienkach, spadających z kredensów filiżanek i budzących się z popołudniowej drzemki przedszkolaków.
W istocie nie było tak groźnie. Wspólna sobotnia przejażdżka w 50 Ducatów pozostanie jednak wszystkim w pamięci. Najpierw wizyta w pałacu w Ostromecku, zwiedzanie obiektu, potem trasa do Torunia, obiad na Starówce. Wieczorem odbyła się świetna impreza na zamku w Golubiu-Dobrzyniu połączona z pokazem walk średniowiecznych rycerzy, zwiedzaniem zamku przy pochodniach oraz wspólną kolacją. Nie obyło się także bez tradycyjnej zabawy do późna.
Pogoda podczas desmomeetingu nie rozpieszczała oferując na przemian słońce i deszcz, a niekiedy nawet i grad. Jednak wspomnienia z tego spotkania pozostaną na długo w pamięci. Świetne towarzystwo w połączeniu z kultowymi motocyklami, sprawną organizacją i mnóstwem atrakcji zagwarantowanych przez Jacka Frankiewicza, Cezarego Jasiczaka, Adama Pulwickiego, Mikołaja Borkowskiego i Rafała Oleszaka to recepta na naprawdę udane spotkanie.
|
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze