Prawie dwa tysiące ton ziemi, trzy potężne rampy, dynamiczne światło i muzyka. Do tego dwunastu światowej klasy zawodników, wykonujących podniebne ewolucje i drwiących z prawa grawitacji. Rock Solid, Superflip, Tsunami - te triki sprawią, że fani nawet na chwilę nie usiądą na miejscach podczas zawodów DIVERSE Night Of The Jumps 24 i 25 listopada w Katowicach.

Trzy godziny niesamowitych wrażeń, czyli to na co z niecierpliwością czekali miłośnicy sportów ekstremalnych przez cały rok. Dla nas wielkie emocje, ale dla wielu anonimowych autorów tego wydarzenia dopiero wieczorny spektakl przynosi chwile względnego odpoczynku po długotrwałych przygotowaniach do największej sportowej imprezy motocyklowej w Polsce. Ponad sto osób z Niemiec i Polski sprawi, że katowicki Spodek na dwa dni zmieni się w arenę do Freestyle Motocrossu. Pół roku planowania i przygotowań do tego wyjątkowego widowiska, siedem dni intensywnej pracy ekip technicznych. Wszystko po to, żebyście w ten wyjątkowy wieczór mogli krzyknąć: kocham Freestyle Motocross!

FMX - sport ekstremalny

Skoki z akrobacjami na wysokości trzeciego piętra i dystansie dwudziestu dwóch metrów? Czemu nie! Brzmi dziecinnie prosto, ale nie da się ukryć, że ekstremalne triki wiążą się z ogromnym ryzykiem. Dla organizatorów DIVERSE Night Of The Jumps bezpieczeństwo zawodników jest bardzo ważne. Zarówno podczas treningów jak i samych zawodów do dyspozycji jeźdźców będą trzy karetki pogotowia z pełnym wyposażeniem ratunkowym i przeszkolonym personelem. Podczas zeszłorocznej edycji nie doszło do poważniejszych kontuzji, jedynie Oystein Kjorstad z Norwegii doznał odnowienia złamania ręki. W tym sporcie nie da się uniknąć upadków - jedne kończą się siniakami, inne wizytą w szpitalu. Stara zasada we Freestyle Motocrossie brzmi: kontuzje nie zdarzają się w powietrzu... Zdecydowana większość upadków ma miejsce podczas lądowania i to właśnie przy zjazdach z ziemnych lądowisk będą rozlokowane załogi karetek pogotowia.

O bezpieczeństwo zawodników i samych widzów zadba kilkudziesięciu ochroniarzy oraz policja i straż pożarna. Fani FMX w Polsce są wspaniałą publicznością, bardzo zaangażowaną w okazywanie sympatii swoim idolom. Jednak pomimo tysięcy osób odwiedzających park maszyn żadnemu z zawodników nie zginęła nawet najmniejsza rzecz.

FMX - sport kosztowny?

Chociaż motocykle wykorzystywane do uprawiania Freestyle Motocrossu są praktycznie seryjne, to największe wydatki wiążą się z wyjazdami i treningami. Osiągnięcie przyzwoitego, europejskiego poziomu umiejętności jest niemożliwe bez wybudowania toru treningowego z ziemnym lądowiskiem i minimum dwóch ramp. Do opanowania Backflipa przydałby się też basen wypełniony z gąbkami. No i oczywiście bus do przewozu sprzętu i zapasowy motocykl. Ale nie bójcie się kosztów, zaczynać można naprawdę w skromniejszy sposób, na używanej crossówce o pojemności silnika 250 ccm. Zużycie samego motocykla jest tak naprawdę symboliczne i ogranicza się w trakcie sezonu do regeneracji zawieszenia, wymiany tłoków czy podstawowych elementów eksploatacyjnych.

Koszty organizacji zawodów DIVERSE Night Of The Jumps są natomiast na światowym poziomie i wynoszą grube setki tysięcy złotych. Organizatorzy nie oszczędzają na sprowadzeniu topowych zawodników, budowie toru czy oprawie widowiskowej. Efekty będziecie mogli zobaczyć już 24. i 25. listopada w Spodku!

FMX - sport, którego nie zapomnisz

DIVERSE Night Of The Jumps łączy w sobie piękno rywalizacji, wielkie emocje, świetną oprawę i niespożytą energię najlepszych zawodników. To jak długo oczekiwany koncert rockowy w połączeniu z finałem Ligi Mistrzów. No i pod dachem Spodka będzie latało dwóch naszych reprezentantów - sytuacja nieczęsta w rozgrywkach najwyższego szczebla. Freestyle Motocross oglądany na żywo nakręca do maksimum i spokojnego dotychczas kibica zamienia w żądną kolejnych trików bestię. Nie wierzycie? Sprawdźcie sami! Bilety na DIVERSE Night Of The Jumps można zdobyć klikając tu.