Czego w trasie sam nie naprawisz?
Gdy ruszasz w dłuższą podróż motocyklem, jedną z rzeczy które najczęściej mącą twój spokój jest ryzyko ewentualnej usterki. Jeśli masz nowy pojazd objęty gwarancją, sprawy wyglądają prosto. Co natomiast w sytuacji gdy twoja maszyna już jej nie ma? Nie obędzie się bez zakupu ubezpieczenia motocyklowego!
Naprawa samodzielna a pomoc fachowca
Trudno wyobrazić sobie, że ktoś rusza w drogę niesprawnym motocyklem. Zazwyczaj maszyny, które dla podróżnika przez wiele dni będą jedynym środkiem transportu, domowy garaż opuszczają w pełni zadbane i sprawne. Na trasie może wydarzyć się jednak bardzo dużo, w tym usterki. Te można podzielić na dwie kategorie. Pierwsza, to defekty, które naprawisz samodzielnie. Druga, to awarie, do usunięcia których potrzebował będziesz pomocy z zewnątrz. Niezbędne więc będzie zaopatrzenie się w dobre ubezpieczenie motocykla.
Ryzyko zatarcia silnika, urwania się koła, albo innej poważnej awarii w zadbanej maszynie bliskie jest zera. Wystarczy jednak drobiazg, by skutecznie unieruchomić pojazd . Z uwagi na rosnący stopień komplikacji pojazdów, sami jesteśmy w stanie zrobić przy nich coraz mniej - im nowocześniejszy motocykl, tym większe problemy mogą się pojawić.
Tego sam nie naprawisz
Filozofia budowania pojazdów na przestrzeni ostatnich lat uległa radykalnej zmianie. Przede wszystkim producenci nie zakładają już czegoś takiego jak naprawa zepsutego podzespołu - dziś się je po prostu wymienia. Jeśli uszkodzeniu uległa przepustnica - nikt nie będzie jej naprawiał, nawet jeśli problem to plastikowe kółko zębate kosztujące 60 eurocentów. Do wymiany będzie cały element. Dzisiejsze motocykle wyposaża się w znaczącą ilość czujników, a te również lubią się popsuć. Co gorsza producent oprócz naprawy nie zakłada również montażu i demontażu komponentów poza Autoryzowanymi Stacjami Obsługi. Niezbędne są do tego odpowiednie komputery serwisowe. To one komunikując się z ECU motocykla, ustalają co się zepsuło, nadzorują naprawę i ostatecznie kasują błąd z pamięci komputera.
Na tego typu usterki pomaga tylko jedno - wizyta w ASO. Jeśli motocykl jest na gwarancji - sprawy powinny potoczyć się bezboleśnie. Jeśli już nie jest - konieczne będzie wyłożenie odpowiedniej kwoty.
Poza usterkami, z którymi nie poradzimy sobie bez ASO,może nam się przytrafić cały szereg usterek, które naprawić może każdy napotkany po drodze warsztat. Wymienić tu należy pęknięte mocowanie, uszkodzoną instalację elektryczną, problemy z jednostką napędową lub zawieszeniem czy też skutki ewentualnych kolizji. W takich przypadkach idealną opcją jest dobrego typu ubezpieczenie Assistance motocykla.
Ostatecznie - warto być dobrze przygotowanym na ewentualne problemy. Życie uczy, że wtedy przytrafiają się one nam najrzadziej!
Komentarze 1
Poka¿ wszystkie komentarzeTytu³ artyku³u "czego w trasie nie naprawisz" i ¿adnej wzmianki o tym czego tez w trasie nie naprawimy, a jedynie link do jednej z firmy ubezpieczeniowych. Wpada³o napisaæ "artyku³ sponsorowany - ...
Odpowiedz