Crutchlow - motocykl nie wiedział gdzie jest!
Nowy sezon to dla klasy MotoGP nie tylko nowe opony Michelina, ale także nowe standardowe ECU dla wszystkich motocykli w stawce. Dla większości zespołów przesiadka na standardowe rozwiązania przebiegła sprawnie, ale nie dla Cala Crutchlowa.
Nowe oprogramowanie co prawda jest uproszczone, ale nadal pozwala technikom opcję zmiany konfiguracji motocykla przed każdym zakrętem. Niestety w chwili obecnej komputery pokładowe nie mogą korzystać z czujników GPS. Oznacza to, że położenie motocykla na torze określane jest przez dystans jaki w trakcie jazdy pokonują maszyny. Komputer po prostu liczy obroty kół i tak ustala do którego zakrętu dojeżdża motocykl.
Reklama
Brzmi to bardzo prosto, ale czasem coś nie chce działać. Właśnie to przytrafiło się Crutchlowowi, którego maszyna pogubiła się na torze i ostatecznie Brytyjczyk w snopie iskier wyleciał z toru. Po wyścigu Cal opowiadał:
"Jestem bardzo zły, bo miałem bardzo dobre tempo w wyścigu. Mieliśmy problem techniczny, z którego powodu się przewróciłem. Po pierwszym okrążeniu motocykl przestał się orientować w której części toru się znajduje".
"Nie miałem prędkości na prostych, kontrola trakcji włączała się na drugim, trzecim, czwartym i piątym biegu, a potem przez resztę okrążenia albo miałem kontrolę trakcji, albo jej nie miałem. Kontrola wheelie była, albo nie była. Hamowanie silnikiem było, albo go nie było. Motocykl był w pierwszym sektorze toru, a myślał że jest w czwartym."
"Coś się popsuło i nie była to wina ani Hondy, ani nasza. Możecie sobie wyobrazić jak to było, dlatego nie ukończyłem wyścigu. Hamowałem do zakrętu wcześniej niż na poprzednim okrążeniu, a wjechałem w niego 60 km/h szybciej, ponieważ nie miałem hamowania silnikiem. To tak, jakbym wjechał w niego na sprzęgle"
"Naprawdę myślałem, że silnik się popsuł, bo po pierwszym okrążeniu wszystko się zresetowało z chwilą przekroczenia linii pomiaru czasu".
"Startowaliśmy z pola startowego, które dzieli od linii mety pewien odcinek. Na każdym okrążeniu miałem odejmowany ten dystans z długości okrążenia. Ostatecznie komputer nie wiedział gdzie jest. Zamykałem gaz przed zakrętem nr 4 i miałem trochę pomocy w postaci hamowania sinikiem, potem już jej nie było i pomimo zbicia dwóch biegów miałem wrażenie jakbym miał przepustnicę otwartą w 50%".
Cal podkreślał, że sytuacja była niebezpieczna, bo mogła prowadzić do kolizji z innymi zawodnikami. Wyjaśnił także dlaczego nie zjechał z toru, choć sytuacja się pogarszała:
"Zawsze jestem pierwszym, który przyznaje się gdy popełnia błąd, ale coś podobnego przydarzyło się nam w czwartek i piątek. Wydawało się, że rozwiązaliśmy problem, ale znów się to przydarzyło. Byłem w stanie panować nad mocą i gazem. W większości zakrętów nie miałem kontroli trakcji, ale wchodziła ona do akcji gdy byłem na prostych. Nie byłem sobie w stanie poradzić natomiast z brakiem hamowania silnikiem, bo musisz wytracać prędkość motocykla, a nie jesteś w stanie zrobić tego efektywnie wyłącznie przy użyciu przedniego hamulca. Było zatem bardzo ciężko i to przesądziło o porażce".
"Wyleciałem z toru, bo wjechałem w zakręt o wiele za szybko. Gdy patrzę na powtórki myślę sobie że powinienem był zjechać z toru. Ale ja nie będę zjeżdżał z toru, to nie mój tyle. Możliwe, że to złe podejście i zły wybór."
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzewielcy zawodnicy a elektronika siada i wypada z toru
OdpowiedzPękają opony,motocykl nie pojedzie bez pięciu mechaników .To już nie są wyscigi. Dlaczego klasa klasa 500 była klasą Królewską?No bo od zawodnika zależało czy opanuje motocykl ,czy jeszcze nie ...
OdpowiedzPopieram w 100%. Ciekawe jak poradziłaby sobie obecna młoda czołówka klasy MotoGP w czasach walki Rossi-Biaggi-Capirex :)
OdpowiedzTak jak radziła sobie w Moto 2.
OdpowiedzMoże pora olać te wszystkie wspomagacze, ograniczyć elektronikę a nie tylko kontrola trakcji, adaptacyjne zawiechy, kontrola wheelie itd... Niech główny ECU będzie w głowie zawodników, może nowych ...
OdpowiedzOdwrotnie - trzeba je rozwijać.Honda miała świetna elektronikę a teraz musi korzystać z włoskiego szmelcu.
Odpowiedz