Chad Reed i mega higside
Wszyscy wiemy, że motocross jest wyjątkowo widowiskowym, ale także kontuzjogennym sportem. Oto kolejny tego dowód. Chad Reed w trakcie zawodów w Millville na nowo zdefiniował pojęcie “potężnego highside’a”. Uślizg tylnego koła w trakcie najazdu na hopę i gwałtowne odzyskanie przyczepności wystrzeliło Australijczyka w powietrze z taką siłą, że za szczytem jeździec i motocykl lądowali osobno. Historia zakończyła się jednak happy-endem, Chad z lekkimi potłuczeniami wsiadł na motocykl i wrócił na tor. Ufff…
Komentarze 3
Pokaż wszystkie komentarzeWstań, powiedz nie jestem sam I nigdy więcej już nikt nie powie... lalala .... ;DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzTo sie nazywa rozrzut artyleryjski. ;D
OdpowiedzChad jest Australijczykiem;)
OdpowiedzCholera, oczywiście że Reed jest Australijczykiem. Gdzie się człowiek śpieszy...
Odpowiedz