Cairoli czy Villopoto? - kto wygra pierwsz± rund± Mistrzostw ¦wiata
Już w najbliższy weekend w Katarze odbędzie się pierwsza runda Motocrossowych Mistrzostwa Świata. Dawno przed otwarciem sezonu nie spekulowało się tak wiele. Wszystko za sprawą kontrowersyjnej decyzji Amerykanina Ryana Villopoto, który postanowił w tym roku powalczyć o tytuł Mistrza Świata.
Nawet jeśli Mistrzostwa Stanów Zjednoczonych posiadają nieznacznie wyższy poziom (zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę liczbę szybkich zawodników w stawce), to Villopoto będzie miał sporo pracy. Grand Prix jest bardzo specyficzne pod wieloma względami i nawet jeśli druga dziesiątka startujących jest nieporównywalnie słabsza od szoferów ze Stanów, to ścisła czołówka (Cairoli, Paulin, Desalle, Van Horebeek, Searl, De Dycker) pozostaje klasą samą dla siebie. Tony Cairoli od lat nie był zagrożony w walce o tytuł, ale nadal w podbramkowej sytuacji potrafi wykrzesać z siebie dodatkowy ogień.
Tony w pewien sposób jest przeciwnością Villopoto. Ryan swego czasu do wyników dochodził bardzo ciężką pracą, zwłaszcza, kiedy musiał wracać do ścigania po ciężkich kontuzjach. W amerykańskiej szkole liczy się każdą kalorię, wydaje ogromne pieniądze na personalnych trenerów, centra treningowe i dedykowane tory pod domem. Tony z drugiej strony to "samouk", który do dziś uważa, że posiadanie trenera jest przereklamowane.
Nawet z perspektywy stylu jazdy Cairoli i Villopoto są jak ogień i woda. Amerykanin jest agresywny, skoncentrowany i raczej oszczędny w poruszaniu się na motocyklu. Cairoli to żywioł płynności, szukania nowych linii i walki o przyczepność. Sycylijczyk ma tak niepowtarzalny styl, że można go rozpoznać nawet z daleka.
Sztucznie zbudowany obiekt przy torze wyścigowym Losail sprzyja obydwu zawodnikom i w tej kwestii nie ma faworyta, chociaż nie da się zapomnieć, że dla Villopoto będzie to debiut. Moim jednak zdaniem, ani Cairoli, ani Villopoto nie wygrają wyścigów w Katarze. Wygra je Gautier Paulin. Francuz przesiadł się z fabrycznego zespołu Kawasaki na fabryczną Hondę i mam przeczucie, że to on zdominuje stawkę. Paulin od lat nie miał okazji pokazać się z dobrej strony (w zeszłym roku przeszkodziła mu w tym kontuzja) i wydaje mi się, że to będzie jego sezon. Zwłaszcza, że otworzył sezon 2014 wygranymi i zakończył świetną formą podczas Motocrossu Narodów. Clement Desalle także zawsze jest niebezpieczny, a w dobry dzień potrafi utrzeć nosa Amerykanom (co udowadniał okazjonalnie startując w rundach AMA Motocrossu). Każdy z powyższych będzie chciał bez wątpienia pokazać, że jest szybszy od Villopoto - zawodnika przez fanów sportu uważanego w tym momencie za najszybszego na świecie (pomijając jeżdżącego w kratę Jamesa Stewarta).
W klasie MX2 do rywalizacji po kilkumiesięcznej przerwie wraca Jeffrey Herlings. Zawodnik KTM-a w zeszłym roku praktycznie oddał tytuł swojemu zespołowemu koledze, Jordi Tixier (w tym roku na Kawasaki). Wybacz Jordi, ale Herlings ma sporo do udowodnienia i zgarnie zwycięstwo w obydwu wyścigach. W zeszłym roku najlepszy czas Holendra podczas kwalifikacji w Katarze był o 1.352 sekundy lepszy od najlepszego okrążenia Tixier’a.
Pierwsza, otwierająca sezon runda Mistrzostw Świata w Motocrossie odbędzie się już w najbliższy weekend w Katarze. Wyścigi oglądać będzie można na żywo poprzez płatną platformę promotora, MXGP TV, lub na żywo na antenie Eurosport 2 w sobotę wieczorem.
Komentarze 0
Poka¿ wszystkie komentarze