Miłośnicy świata customowych motocykli z pewnością kojarzą Arka "Szajbę" Pawlukowicza. To nazwisko często pojawia się na naszym portalu - i to nie bez powodu.

Motocykle, które wychodzą spod jego ręki, to prawdziwe dzieła sztuki. Nic więc dziwnego, że chętnie dzielimy się nowościami, projektami i wizjami, które wkrótce ujrzą światło dzienne w Szajba’s Garage. 

Jeśli jednak nie mieliście jeszcze okazji o nim usłyszeć, warto nadrobić zaległości. Arek od zawsze był zakochany w sportowych motocyklach, co doprowadziło go do startów w wyścigach na ćwierć mili. Jednak sama jazda to dla niego za mało - jego talent i wyczucie estetyki, odziedziczone po ojcu malarzu, sprawiły, że musiał pójść o krok dalej.

Tym razem "Szajba" wziął na warsztat model Buell 1125 CR. Na nagraniu możecie zobaczyć motocykl jeszcze bez owiewek, więc można zajrzeć mu  "pod skórę". Zgodnie z zapowiedzią Arka, to będzie maszyna w stylu retro, co w rozumieniu artysty oznacza gondolę. To właśnie wózek boczny będzie nawiązywała do przeszłości, ale na szczegóły będziecie musieli poczekać do premiery. Co już wiemy?

Na filmie można dojrzeć potężną turbinę, zresztą "Szajba" nie ukrywa, ze jego Buell 1125 CR jest bardzo mocno przebudowany. Silnik z masywną turbosprężarką oraz podtlenkiem azotu wygeneruje 350 KM, a połączenie motocykla z wózkiem bocznym wydaje się rozwiązaniem karkołomnym, jednak widzieliśmy już niejeden projekt Szajby, który z sukcesem przełamywał schematy i odchodził od wytyczonych szlaków. Tak ma być i tym razem, bo to zestawienie stylu retro, a zarazem pojazd technologicznie nowoczesny, oczywiście z uwzględnieniem faktu, że mówimy o modelu, który swoją premierę miał 16 lat temu. 

Warto przypomnieć, że wariant CR to w ogóle nietypowy motocykl. W 2009 roku Buell, znany z bezkompromisowych projektów, postanowił pokazać swoją interpretację Cafe Racera, ale oczywiście z amerykańskim sznytem. Nie była to, i nadal nie jest, grzeczna maszyna dla miłośników subtelnej elegancji. To uliczny zawadiaka, a patrząc na jego agresywną sylwetkę, trudno nie zauważyć pewnych inspiracji. Chyba najbardziej rzuca się w oczy podobieństwo do Suzuki B-King. Połączenie amerykańskiego ducha, europejskiego stylu i japońskiej inspiracji. Oto kwintesencja globalizacji w motoryzacji.

Mimo ekstrawaganckich detali motocykl jest dość kompaktowy i nie ma złudzeń, Buell 1125 CR nie został zaprojektowany z myślą o wygodnym podróżowaniu z pasażerem i bagażem. W oryginale przednia owiewka komponuje się z agresywną linią motocykla, podkreślając jego zwartość i sportowy charakter. Całość wygląda wrednie i groźnie, co idealnie wpisuje się w filozofię tej maszyny.

Chociaż Buell to marka wyrosła w USA, serce tego motocykla bije w austriackim rytmie. Jednostka napędowa została zapożyczona od Rotaxa, co może wydawać się nieco kontrowersyjne, biorąc pod uwagę amerykańskie korzenie producenta. Czemu nie wykorzystano jednostki z V-Roda? Odpowiedź jest prosta: byłaby po prostu za ciężka. Silnik Rotaxa, sprawdzony już w modelu 1125R, idealnie pasował do sportowego charakteru maszyny. Chłodzony cieczą V2 z kątem rozwarcia cylindrów wynoszącym 72 stopnie miał zapewnić płynniejszą pracę i lepszą reakcję na gaz. Harley-Davidson i Buell od lat mają powiązania, jednak charakterystyczne 45-stopniowe silniki V2 pozostały domeną Harleya, chronione patentami i ich unikalnym bulgotem. Austriacki silnik był więc czymś świeżym i bardziej dopasowanym do dynamicznej jazdy, a jednocześnie redukującym wibracje.

Odnośnie napędu warto jeszcze wspomnieć o pewnym szczególe. Zamiast tradycyjnego łańcucha, Buell zdecydował się na pas napędowy. Takie rozwiązanie oznaczało między innymi, że pas jest bezobsługowy, a przy tym jest lżejszy niż łańcuch. Ale jeśli przyjrzycie się motocyklowi Arka, na pewno zauważycie klasyczną zębatkę na tylnym kole. Innymi słowy, pas napędowy trafił do kosza, zresztą jak i wiele innych oryginalnych części. To przecież "Szajba". Pseudonim zobowiązuje. 

Arek Pawlukowicz  zaskakiwał nas już wiele razy. Osobiście wciąż jestem pod wrażeniem bliźniaczych Mempisto oraz Grunwald, czyli potężnych V-Rodów stworzonych przez Arka na nowo, w nowej definicji. Ale to już przeszłość, tak zresztą jak i same V- Rody od Harleya-Davidsona. Teraz czekamy na autorską wersję Buell 1125 CR, a najlepsze jest to, że nie będziemy musieli długo czekać.

Motocykl zostanie zaprezentowany podczas Warsaw Motorcycle Show na stoisku Ścigacza. Premiera 28 marca, natomiast Buell 1125 CR pozostanie dostępny dla gości i odwiedzających WMS aż do 30 marca 2025 r. Zapiszcie sobie tę datę w kalendarzu. Rzadko można zobaczyć tak zaskakującą wizję amerykańskiego Cafe Racera w połączeniu z wyobraźnią polskiego twórcy. Jak to zwykle bywa, zapewne ten wariant motocykla nie każdemu przypadnie do gustu, ale jedno jest pewne - nie da się go zignorować.