Vasilisa Komarova pochodzi z Rosji, skąd przeniosła się do Wielkiej Brytanii. W grudniu 2015 roku ruszyła w epicką podróż - chciała zostać pierwszą kobietą, która przejedzie obie Ameryki głównie po trasach offroadowych. Wszystko szło dobrze aż do fatalnych wydarzeń w Boliwii.

Marzenie 37-letniej dziś Vasilisy o długich podróżach w nieznane narodziło się w czasie jej dorastania za Żelazną Kurtyną, gdzie o swobodnym przemieszczaniu się nie było mowy. Dopiero po przeprowadzce na wyspy brytyjskie mogła zacząć je realizować. Komarova jest zawodową trenerką i fitnesską, nie miała więc problemów z kondycją fizyczną, potrzebną na długi wyjazd po bezdrożach.

Wyruszyła w grudniu 2015 roku, najpierw do Hawany, a stamtąd na Alaskę. NIe zależało jej na szybkim tempie, tylko na wchłonięciu jak największej ilości wrażeń z mijanych miejsc. Na jej drodze znalazła się między innymi chilijska Patagonia czy słynny kanion Perdidos w Peru. W czerwcu 2017 stało się jednak coś strasznego. W czasie samotnego biwaku nad jeziorem w Boliwii została napadnięta i brutalnie zgwałcona przez trzech lokalnych rybaków.

Wtedy ujawniły się pokłady twardego charakteru Vasilisy. Została w Boliwii przez ponad rok, czuwając nad tym, by jej oprawcy trafili za kraty. Po zakończonym procesie sąd wymierzył im łącznie karę 42 lat więzienia. Rosjanka, mimo ciężkich przejść, ruszyła w dalszą drogę. Obecnie można ją spotkać w Kolumbii. Jak sama mówi:

Mam nadzieję być inspiracją dla kobiet, by znajdowały w sobie siłę po doświadczeniu przemocy. Pierwszym krokiem jest siła, by o tym mówić.

Nie chcę przerywać podróży, zanim nie pojawi się ku temu naprawdę ważny powód. Póki co nie widzę jednak ważniejszych niż jazda - ona sprawia, że żyję, a moje marzenia się spełniają.

Fotograficzne migawki z podróży Vasilisy możecie śledzić na jej profilu na Instagramie - @mythousandsmiles