Bracia Kędzierscy - na dwóch kółkach od piętnastu lat
Czasem walczymy tak ostro, że później omawiamy, jak blisko było jakiejś poważnej gleby
Po minionym sezonie, w którym Karol i Łukasz zdobyli tytuły zarówno w Mistrzostwach Polski w Motocrossie, jak i Mistrzostwach Polski Cross Country, rozmawiamy z nimi na temat ich motocyklowej pasji. Jak wyglądały początki przygody z dwoma kółkami braci Kędzierskich, którzy są związani z motocyklami od przeszło piętnastu lat? Zapraszamy do lektury.
Ścigacz.pl: Jak tam miewają się bracia Kędzierscy po sezonie?
Karol: Dziękuję, dobrze. :) W dużym stopniu poświęcamy się pracy. Mamy jej sporo, mimo tego, że idzie zima i zawodnicy teoretycznie mniej jeżdżą na motocyklach.
Łukasz: Zrobiłem sobie długą przerwę od treningów i cały mój czas poświęcałem pracy w warsztacie. Obecnie pracuję i trenuję od nowa.
Ścigacz.pl: Właściwie to zawsze zastanawiałam się, jak to było w waszym dzieciństwie. Nie tłukliście się o swoje mechaniczne zabawki?
Karol: Tak na prawdę, od samego początku naszej przygody każdy z nas miał swój sprzęt i nie było z tym problemów.
Łukasz: Zawsze każdy sam sobie ciułał na swoją zabawkę, więc po zakupie było wiadomo do kogo ona należy. Wzajemne pożyczanie rzadko się zdarzało.
Ścigacz.pl: Ile już lat spędziliście na dwóch kółkach i kiedy się to zaczęło?
Karol: Moja przygoda zaczęła się w 1994 roku od motorynki, a ścigać się w MP zacząłem w 1999 roku.
Łukasz: Zaczęło się w roku 1994, kiedy w tajemnicy przed rodzicami kupiłem sobie motorynkę.
Ścigacz.pl: Prawie, jak bracia bliźniacy. Który z Was jest zatem starszy?
Karol: Ja jestem starszy o rok
Łukasz: To ja niestety muszę być tym młodszym. Karol do dziś woła do mnie „małolat" ;)
Ścigacz.pl: To, że jesteście braćmi pomaga, czy przeszkadza w trakcie zawodów? Przede wszystkim mam na myśli rywalizację, w przypadku, gdy startujecie w jednej klasie.
Karol: Czasem walczymy tak ostro, że później omawiamy, jak blisko było jakiejś poważnej gleby albo lądowania motorem na głowie brata. Dla przykładu, na ostatnich zawodach tego sezonu we Wschowie, Łukasz ruszał po przewrotce i nie spojrzał czy nikt nie nadjeżdża. Tak się złożyło, że jechałem ja i o mały włos obaj nie skończyliśmy w szpitalu. ;)
Łukasz: Wydaje mi się, że tak naprawdę nie ma to znaczenia podczas zawodów, że jesteśmy braćmi. Ścigam się z nim tak samo ostro, jak z każdym innym zawodnikiem.
Ścigacz.pl: W tym roku startowaliście zarówno w Cross Country, jak i Motocrossie. W każdej z tych dyscyplin stanęliście na podium. Jak zatem oceniacie ten sezon?
Karol: Chyba mogę zaliczyć go do udanych. Nie miałem większych problemów, poza kapciem w jednym z wyścigów. To wszystko.
Łukasz: Sezon 2009 był bardzo emocjonujący. Wszystko skończyło się po mojej myśli i jestem zadowolony z rezultatów, jakie osiągnąłem. Teraz staram się wyznaczyć sobie nowe cele, aby nie stracić motywacji.
Ścigacz.pl: Co dalej?
Karol: Jazda, jazda, jazda. Wszystko kręci się wokół motocykli. :) Nawet nasza praca.
Łukasz: Nie wyobrażam sobie już życia bez jazdy na motocyklu, więc na pewno będę startował w motocrossie.
Ścigacz.pl: A poza Polską?
Karol: Chciałbym kiedyś przejechać cały cykl ME w MX1 ale wiem, że nie jest to łatwe ze względu na koszty.
Łukasz: Na pewno gdzieś pojadę, bo czas ucieka, więc kiedy, jak nie teraz?
Ścigacz.pl: Co się Wam jeszcze marzy?
Łukasz: O czym może marzyć osoba uprawiająca taką dyscyplinę jak Motocross... O niczym innym, tylko o wielkim Centrum Motocrossowym. ;)
Ścigacz.pl Zatem spełnienia tego marzenia i do następnego razu.
|
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarzeJa uważam, że Paweł to Borewicz... :)
OdpowiedzHahaha najlepszy komentarz jaki kiedykolwiek widziałem hahaha... Pozdrawiam kolegę Pawła
Odpowiedzprzeciez oni maja monopol na polski motocross razem z szanownym panem wójcikiem oni jako zawodnicy organizuja zgrupowania w hiszpanii z których korzysta ich trener a pózniej dzielą sie kasą tak ze ...
Odpowiedzinni zawodnicy powinni brać z nich przykład, niezwykle sympatyczni, pomocni i do tego fantastyczni zawodnicy :) powodzenia w następnym sezonie!!!
OdpowiedzSą debeściaki to prawda, tylko jacyś tacy za grzeczni , złego słowa nie można o Nich powiedzieć.Chłopaki tak trzymać !!!
Odpowiedzbrawo jesteście debeściaki widzę was na pudle w 2010r. pozdrawiam.
Odpowiedz