Biesiekirski punktuje w Barcelonie
17-letni Piotr Biesiekirski ukończył wyścigi trzeciej rundy motocyklowych mistrzostw Europy Moto2 w Barcelonie odpowiednio na 15. i 14. miejscu, w obu sięgając po cenne punkty mimo kontuzji i mocnego osłabienia.
Jedyny Polak i najmłodszy zawodnik w stawce musiał na torze MotoGP w Barcelonie walczyć nie tylko z ponad trzydziestoma rywalami, ale także z drętwiejącym prawym przedramieniem; skutkiem kontuzji z poprzedniej rundy w Walencji.
Mimo wszystko reprezentant hiszpańskiej ekipy Euvic Stylobike Good Racing na trudnym i technicznym Circuit de Barcelona-Catalunya zakwalifikował się do wyścigów z czternastym czasem, a następnie pokazał ogromną wolę walki i dwukrotnie finiszował w punktowanej piętnastce.
W połowie lipca warszawianin wystartuje w czwartej rundzie ME Moto2. Tym razem na torze Motorland Aragon, na którym rok temu w swoim debiucie w tej serii wywalczył dwukrotnie jedenaste miejsce. Najpierw jednak, jeszcze w tym tygodniu, 17-latka czekają konsultacje ze słynnym lekarzem gwiazd MotoGP, doktorem Xavierem Mirem, dotyczące prawego przedramienia.
"Cieszę się z punktów w obu wyścigach, bo po czwartkowych treningach mój start w ten weekend stał pod dużym znakiem zapytania - powiedział Piotr Biesiekirski. - W pierwszym, skróconym o sześć okrążeń wyścigu mimo problemów z przedramieniem byłem w stanie utrzymać tempo i wywalczyć pierwszy punkt w tym sezonie, choć straciłem trochę czasu po niezbyt udanym starcie. Do mety dojechałem jednak na piętnastej pozycji i straciłem tylko sześć sekund do szóstego miejsca, więc jestem zadowolony. Początek drugiego wyścigu był bardzo chaotyczny, przez co straciłem kilka pozycji i na pierwszym kółku wypadłem poza pierwszą dwudziestkę. Byłem jednak w stanie złapać dobre tempo i odrabiać straty, ale na ostatnich sześciu okrążeniach miałem już bardzo duże problemy z przedramieniem. Momentami miałem mroczki przed oczami, a na ostatnim kółku ledwie utrzymałem się na motocyklu. Jestem wykończony, ale najważniejsze, że jesteśmy na mecie. Teraz czas na konsultacje z lekarzami aby wrócić w pełni sił na kolejne wyścigi w Aragonii."
"Cały zespół jest z Piotra bardzo dumny - dodał szef ekipy, Valeriano Rodriguez. - Pokazał ogromną siłę psychiczną i fizyczną, bo w jego stanie niewielu zawodników z mistrzostw świata byłoby w stanie dojechać dzisiaj to mety. To prawdziwy gladiator."
Więcej informacji o Piotrze Biesiekirskim na jego oficjalnym profilu pod adresem Facebook.com/PiotrBiesiekirskiOfficial oraz na nowej, oficjalnej stronie internetowej, pod adresem www.pbk74.com.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze