Benzyna Pb95 po 7 z³ za litr? Kiedy mo¿e pa¶æ kolejny rekord?
Tak jak się spodziewaliśmy, w zeszły wtorek ceny paliw przekroczyły próg 6 złotych za litr. Czy będziemy teraz z obawą czekać na 7 zł/l na dystrybutorze?
W przypadku paliwa prognozy długoterminowe mogą mocno rozminąć się z rzeczywistością, ale bez wątpienia "taniej już było". W zeszłym tygodniu przekroczyliśmy granicę cen, które ostatni raz widzieliśmy na stacjach blisko dekadę temu. Niestety krzywa wzrostu pnie się gwałtownie w górę, a przecież jesteśmy na początku okresu zimowego. Co to oznacza?
Jak co roku, w okresie zimowym zwiększa się zapotrzebowanie na paliwa, co negatywnie wpływa na ceny. Drugim czynnikiem oddziałującym w kierunku wzrostu cen jest słabnący kurs złotego, następnie wysoka cena surowca na rynkach światowych i ograniczona podaż ropy.
Z tych powodów podwyżki cen paliw na stacjach zdają się nie mieć końca. Prognozy portalu e-petrol wskazują, że w obecnym okresie, czyli do końca bieżącego tygodnia (24.10.2021) detaliczna cena PB95 wyniesie od 5.90 do 6,03 zł, ale w rzeczywistości na stacjach benzynowych możemy spotkać się już ze znacznie wyższymi cenami.
Na przykład w zachodniopomorskim na dystrybutorach Orlenu pojawia się nawet 6,50 zł za litr podstawowej benzyny! Podobnie wyśrubowane ceny zdarzają się na wschodzie Polskie, np. w województwie lubelskim.
To absolutne rekordy. Przypomnijmy, że średnia cena Pb95 wzrosła w poprzednim tygodniu aż o 4 grosze do 5,89 zł. To już przeszłość, natomiast ta kwota za litr - jak dotąd najwyższa - ostatni raz obowiązywała polskich stacjach wiosną 2012 i 2013 roku oraz latem 2013 roku.
Analitycy są zdania, że ceny będą rosły nadal, a 7 zł za litr etyliny możemy zobaczyć szybciej niż się spodziewamy. W związku z tym politycy opozycji zaapelowali do rządu o obniżenie akcyzy i zmniejszenie marży na stacjach Orlenu.
Niestety szansa na to jest niewielka, bo w ostatnią sobotę na antenie radia RMF FMN wicepremier Jarosław Kaczyński stwierdził, że obniżka akcyzy nie jest w planach rządu, ponieważ nie powinno się w obecnej sytuacji ograniczać dochodów państwa.
Jakie rozwiązanie proponuje wicepremier? Rząd na razie nie zdradza żadnych planów. Na pytanie o wysokie ceny paliw, Jarosław Kaczyński odpowiedział: "Sugerowałbym, żeby różnego rodzaju podmioty gospodarcze troszkę ograniczyły swoją ekspansję dochodową".
Mówiąc krótko, powinniśmy siedzieć w domu i jak najmniej jeździć. W ten sposób ograniczymy wydatki na paliwo. Bo chyba tak trzeba rozumieć propozycję wicepremiera?
Biorąc pod uwagę aktualną dynamikę wzrostu cen, może się okazać, że kolejna granica, tym razem 7 złotych za litr, padnie w pierwszym kwartale przyszłego roku. Może nawet już w lutym.
Czy tak się stanie? Zobaczymy.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze