Bartek Ogłaza - zbudowałem pierwszą rampę
Poznajmy bliżej Bartka Ogłazę, jednego z pierwszych polskich zawodników FMX
Bartek Ogłaza jest jednym z najbardziej doświadczonych zawodników na polskiej arenie freestyle motocrossu. W tym sezonie będzie startował w pierwszych polskich Pucharze oraz Mistrzostwach FMX - Skillz Up Cup.
Wielu fanom freestyle motocrossu i motocrossu Twoja osoba nie jest obca. Myślę jednak, że zarówno ci, którzy Cię znają, jak i ci którzy jeszcze o Tobie nie słyszeli, chętnie przeczytają o tym, jak wyglądał początek. Jak to się stało, że zacząłeś jeździć na motocyklu?
Bartek: Na motocyklu brat mnie woził na baku motorynki, a później dostałem ją w spadku. Od tamtej pory, aż do dziś jeżdżę.
Jak w takim razie zaczęła się Twoja przygoda z freestyle motocrossem? I kiedy poczułeś, że to jest to, co chcesz robić w życiu?
Bartek: Zajawkę na motocykle załapałem po bracie i braciach Przybyszach. Dzięki nim zapisałem się do klubu AP Głogów w wieku 15 lat i wpadłem „w ręce” motocykla. Najpierw motocross przez 7 lat, a później 5 lat startów w zawodach MŚ IFMXF i inne.
Pamiętasz, jakie były Twoje wrażenia, kiedy pierwszy raz widziałeś FMX na żywo i jaki był pierwszy trick, który wykonałeś?
Bartek: Pamiętam, że pierwszy raz zostałem zabrany przez dobrego sponsora na zawody supercrossu i pokazy FMX w Lipsku. Wtedy też poznałem Edgara Torronterasa. Pierwsze tricki to Can Can, Superman i Barhop.
Jesteś jedynym Polakiem, który reprezentował nasz kraj podczas Mistrzostw Świata we Freestyle Motocrossie FIM IFMXF. Jak zaczęła się Twoja przygoda z Night of the Jumps?
Bartek: To było po kontuzji kolana, z nadmiaru wolnego czasu zbudowałem pierwszą rampę. Po kilku miesiącach treningów dostałem telefon, czy chciałbym zająć się skokami zawodowo. Bez namysłu się zgodziłem. Myślę, że gdyby nie pomoc sponsorów i ludzi wokół to miałbym bardzo ciężko. Bardzo za to dziękuję!
Jak oceniasz atmosferę i organizację Mistrzostw Świata?
Bartek: Pod względem opieki nad zawodnikami - rewelacja. Można poczuć się dowartościowanym. Trasa zawsze jest dobrze przygotowana. Gdybym chciał się czepiać, to wiadomo, że zawsze się coś znajdzie.
Zawody cyklu Mistrzostw Świata FIM IFMXF są przede wszystkim organizowane w zadaszonych halach. Jak różne jest to od warunków, w których trenujesz na co dzień, na otwartej przestrzeni? Czy zawodnik musi zmodyfikować swój styl jazdy?
Bartek: Myślę, że dobry zawodnik odnajdzie się w każdych warunkach. Na pewno na hali nie ma stresu związanego z wiatrem. Jednak na hali jest też na pewno mniej miejsca, przez co są mniejsze skoki. Sama nazwa mówi za siebie - freestyle. Myślę, że każdy zawodnik potrzebuje kilku minut, żeby zapoznać się z trasą.
Jesteś też jedynym Polakiem, który występował podczas Red Bull X-Fighters w Warszawie na Stadionie X-lecia. Jak czułeś się, występując przed własną publicznością u boku takich sław, jak Travis Pastrana, Ronnie Renner, czy Robbie Maddison?
Bartek: Na pewno niesamowite przeżycie. Nie powiem, że wiem co się działo, jak byłem na środku stadionu. Straszne emocje. Miałem wcześniej doświadczenie z występami przed liczną publicznością, więc jakoś dałem radę. Poza tym jeździłem w Mistrzostwach Świata IFMXF już około 4 lata.
Dlaczego przestałeś startować w Night of the Jumps?
Bartek: Wyjazdy na takie zawody i przygotowanie sprzętu oraz treningi nie są tanie. Ciężko w Polsce o sponsorów. Jest też sporo młodych zawodników i tylko kilku może startować w takich zawodach, więc nie jest łatwo się dostać.
Freestyle motocross jest niestety nierozerwalnie związany z kontuzjami. Wiemy, że też miałeś ich kilka. Jaka była według ciebie najgorsza, która Ci się przytrafiła?
Bartek: Myślę, że każda była bardzo groźna, lecz kolano które roztrzaskałem zabrało mi 2 lata sportu. To były same początki skoków na motocyklu i od razu niemały psikus. Do dzisiaj mam problemy z nogą.
Poza kontuzjami i nieodłącznym ryzykiem, ten sport niesie ze sobą wiele pozytywnych emocji i wyjątkowych momentów. Jaki był najbardziej wyjątkowy moment wTwojej karierze do tej pory?
Bartek: Na pewno moje marzenia z dzieciństwa się spełniły. Poznałem wyjątkowych, przesympatycznych ludzi. Udział w Red Bull X-Fighters - bezcenne. Kilka razy wygrałem konkurs skoku wzwyż w MŚ. Zawsze pierwsza dziesiątka w FMX w MŚ. Do tego mnóstwo różnych pokazów. Mam 31 lat, jeżdżę już 16 lat zawodowo i w ogóle mi się nie znudziło. Na motocyklu czuję się wolny, z dala o problemów normalnego życia.
Od tego sezonu jesteś członkiem teamu DareDevilFMX. Jakie wiążesz nadzieje i jakie masz oczekiwania względem teamu?
Bartek: Mam nadzieję, że dzięki połączeniu sił, FMX w Polsce będzie miał więcej sympatyków i będzie łatwiej pozyskać sponsorów, o których jest bardzo ciężko.
Jesteś najbardziej doświadczonym riderem w teamie. Czy czujesz, że w jakiś sposób jesteś odpowiedzialny za pomoc młodszym kolegom?
Bartek: Odpowiedzialny to może nie, ale fajnie jest pomagać innym. W tym sporcie nie spotkałem jeszcze osoby, która by nie pomagała. To jest jak najbardziej dyscyplina niebezpieczna, w której jest sporo kontuzji, a im więcej o tym sporcie wiemy, tym jest mniej wypadków.
W teamie bilans backflipów to 2:2. Ty i Michał macie to już za sobą. Czy uważasz, że Marcin i Artur wykręcą flipy w tym sezonie?
Bartek: Trudno się wypowiedzieć, to już siedzi w ich głowach i to ich decyzja. Mam nadzieję, że tak. Na razie jeszcze uczą się skakać normalnie. Na wszystko przyjdzie czas.
W tym roku, dzięki oficjalnemu Pucharowi Polski i Mistrzostwom Polski Skillz Up Cup, freestyle motocross w naszym kraju ma szansę wejść na zupełnie nowy poziom. Jak sądzisz czy jest szansa, że FMX wyjdzie z „podziemia” i zacznie się jego rozkwit?
Bartek: Oby tak się stało. Całe życie jeżdżę sam, dopiero od około dwóch lat jest kilku młodych, obiecujących zapaleńców FMX. Na pewno jeszcze długa droga przed nimi do osiągnięcia czegoś w tym sporcie, ponieważ poziom ciągle ucieka i rośnie.
Inauguracyjne zawody Skillz Up Cup w Kwidzynie już niedługo. Przygotowujesz się do nich w jakiś specjalny sposób? Pracujesz nad jakimiś nowymi trickami?
Bartek: Trenuję tak jak zwykle przed każdymi zawodami. Zawsze chcę dać z siebie wszystko. Póki co, słabo jest w tym sezonie ze sponsorami, nie ma na wyjazdy, a tym bardziej na dobre przygotowanie się. Jestem wytrwały i na pewno pokażę się z dobrej strony.
Możesz nam zdradzić, bo wiele osób jest pewnie tego ciekawa, czy będzie backflip w Kwidzynie?
Bartek: Pewnie będzie. „Działo” kręci flipy, Kłopot, zobaczymy. Ja zostawiam flipy na Mistrzostwa Polski.
Występy Bartka będzie można oglądać w pierwszy weekend czerwca podczas inauguracyjnych zawodów serii Pucharu Polski FMX Skillz Up Cup. Więcej informacji o cyklu i o zawodnikach można znaleźć na stronie Skillz Up i na profilu Facebook.
Wydarzenie nie mogłoby się odbyć bez wsparcia władz Miasta Kwidzyn oraz sponsorów i partnerów:
Sponsor prezentujący Skillz Up Cup: Moto Allegro, Otomoto,
Sponsorzy napędzający: Inter Motors, Ekopak, Artled, Go Pro,
Sponsorzy uzupełniający: Bank Zachodni WBK, Be&K, Hotel Centrum, „Komputronik – Odpowiadamy Za Udany Zakup”, Lester, Żak, Energo Remont, Autoczar, AMS Mareza, Drukarnia Siedem,
Sponsorzy Nagród: Jansport , Eat My Dirt,
Patronat Medialny: Extreme Sports Channel, RMF Maxxx, Ścigacz.pl, X-Cross, Moto X, Freestyle.pl, Teletop, Puls Kwidzyna
Organizatorzy i Promotorzy Cyklu: Agencja Marketingu Sportowego – Sportainment, Kwidzyński Klub Motorowy, Klub DareDevilFMX, Polski Związek Motorowy
Komentarze 2
Pokaż wszystkie komentarzeale skacze!!!!!! a nie siedzi przed klawiaturą i marudzi...
OdpowiedzBartek Slabo Skacze
OdpowiedzSłabo? Trzeba było pojawić się dziś w Kwidzynie i pokazać coś lepszego...
Odpowiedz