BMW rusza do MotoGP?
BMW ogłosiło właśnie, że dokona sensacyjnego ograniczenia swojego udziału w WSBK. Po sezonie który jeszcze nigdy nie był tak dobry dla niemieckiego producenta, w World Superbike pozostanie tylko jedna ekipa – BMW Motorrad Italia i to ona otrzyma status zespołu fabrycznego w sezonie 2013.
Co to oznacza dla zawodników, takich jak Haslam i Melandri, którzy poprowadzili BMW do spektakularnych sukcesów w tym sezonie? Zapewne niemiecki koncern nie da im zrobić krzywdy, bo już w tej chwili szefostwo koncernu mówi otwarcie o nowych planach i nowych strategicznych posunięciach. Bardziej martwić powinni się paradoksalnie kierowcy BMW Motorrad Italia Michel Fabrizio i Ayrton Badovini, szczególnie że swoje zainteresowanie jazdą w tym zespole wyrażał w ostatnim czasie Carlos Checa, któremu najwyraźniej znudziło się jeżdżenie na Ducati.
Decyzja Niemców o wycofaniu obecnego zespołu fabrycznego i nadanie tego statusu włoskiej ekipie niesie ze sobą wiele zmian także dla otoczenia na padoku. Zajęcie w serii WSBK straci firma Alpha Racing, która razem z BMW rozpoczynała przygodę z S1000RR w Mistrzostwach Świata. Fabryka zachowa jednak kontrolę nad rozwojem napędów oraz elektroniki. Pracę mimo to stracić może kilku mechaników, managerów i inżynierów. Warto jednak dokładnie wczytać się w komunikat prasowy BWM, bo pomiędzy wierszami można tam sporo wyczytać:
BMW Motorrad ponownie wystawi zespół fabrycznym w Mistrzostwach Świata Superbike FIM w roku 2013. Jednocześnie firma przeprowadzi strategiczną restrukturyzację i podsumowanie dokonań w wyścigach Superbike.
BMW Motorrad Italia przejmie obowiązali zespołu fabrycznego i testowego, zajmie się także rozwojem podwozia. Ta decyzja oznacza, że BWM Motorrad będzie nadal uczestniczył jako w pełni zintegrowany zespół w Mistrzostwach Świata motocykli produkcyjnych. Nazwa zespołu, jego zarząd oraz kierowcy zostaną ogłoszeni w późniejszym terminie.
Stephan Schaller, szef BMW Motorrad: “Nasza decyzja to wyraz zaangażowania BMW Motorrad w sporty motorowe. To zaangażowanie wyrosło z pozycji siły. Mistrzostwa Świata Superbike będą nadal właściwą platformą dla BMW Motorrad aby zademonstrować naszym klientom naszą zdolność produkcji motocykli sportowych, będących w zasięgu konsumenta. Nowa struktura skoncentrowana na zespole wyścigowym jest wydajna i efektywna, koncepcja jest jasno określona i logiczna. Wkrótce będziemy w stanie rozwinąć nasze istniejące struktury w Mediolanie i Monachium."
W tej chwili chciałbym wyrazić moje podziękowania dla Bernharda Gobmeiera, który udanie zrestrukturyzował BMW Motorrad Motorsport i doprowadził nas do pierwszych zwycięstw w Mistrzostwach Świata Superbike. Jestem przekonany, że on i jego zespół będą świętowali jeszcze więcej zwycięstw w tym sezonie. Rzecz jasna nasza decyzja wpłynie także na współpracę z Alpha Racing. Razem świętowaliśmy sukcesy i rozwijaliśmy zespół. Mamy przed sobą sporo wyzwań do końca tego sezonu i będziemy wspólnie pracować, aby doskonalić się w naszym profesjonalizmie.
Bernhard Gobmeier, dyrektor BMW Motorrad Motorsport: “To strategiczna dyskusja dla BMW Motorrad. Ten krok oznacza, że BMW będzie kontynuowało rywalizacje sportową na profesjonalnym poziomie. W bieżącym sezonie osiągnęliśmy pierwsze zwycięstwa w WSBK. Jestem pewien, że kolejne to kwestia czasu. Wszyscy życzymy Andrea Buzzoni i jego zespołowi sukcesów w nowej rzeczywistości."
Andrea Buzzoni, dyrektor of BMW Motorrad Italia: “Sukces w sportach motorowych zależy na perfekcyjnym zgraniu różnych czynników- począwszy od kierowcy, przez zespół, technologię, kończąc na oponach. Ponadto zrównoważony biznes staje się szczególnie istotnym zagadnieniem w obecnych czasach. Dlatego BMW zdecydowało się przekazać nam część swoich obowiązków. Chcielibyśmy podziękować za okazane nam zaufanie i już nie możemy doczekać się przejęcia nowych funkcji. Sukces w tym sezonie pokazał, że rozwój i praca przyniosły oczekiwany owoc. BMW S1000RR jest zdolny do osiągania zwycięstw w WSBK. To osiągnięcie Bernharda Gobmeiera. My będziemy pracowali na tej platformie w 2013 roku.”
Oficjele BMW przy każdej okazji podkreślają, że wycofanie obecnego fabrycznego zespołu z WSBK nie oznacza ograniczenia zaangażowania w sport. Mowa jest także o nowych wyzwaniach i strategicznych decyzjach. To wszystko może oznaczać tylko jedno – BMW zaczyna myśleć o MotoGP. Zainteresowania tą serią Niemcy nie kryli w ostatnich kilku latach. Próbowali także oficjalnie i nieoficjalnie naciskać na Dornę, aby stworzyła warunki sprzyjające rywalizacji także dla zespołów które chciałyby dołączyć do Mistrzostw Świata. W chwili obecnej BMW Motorrad ma już wszystkie składowe w ręku – zespół, technologie, opracowaną elektronikę, doświadczenia wyniesione ze startów CRT, kierowcę (Melandri jeździł już z sukcesami w MotoGP). Pozostaje „tylko” zbudować motocykl.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeJak zawsze - co dziedzina motorsportu to brak oczekiwanych, DUZYCH sykcesów i kompromitujące wycofanie się. Ich wystep w Moto GP to pewna kompromitacja - do tego trzeba mieć olbrzymie doswiadczenie...
Odpowiedzjak to brak sukcesow? zobacz sobie ten sezon w World SBK? zajelo im 3 lata i wchodza do czolowki SBK w tym sezonie. Mysle ze w Moto GP tez dadza rade i nie bada sie musieli obawiac kompromitacji. Jako producent motocykli BMW nie musi juz nic udawadniac swiatu, ze strzala zrobili jednego z najlpszych litrow bez zadnego doswiadczenia w produkcji podobnych maszyn. Takie Nostadamuskie spekulacje jak twoje sa z palca wyssane i tyle. Poczekaj jak wystartuja i pojezdza 2-3 sezony i komentuj ze to czy tamto o bo o zapleczu MotoGP wiesz tyle co kazdy tu obecny na forum - czyli nic!
OdpowiedzProblemem sa ich aspiracje - w każdym sporcie motorowym uważają, że moga walczyc o tytuł mistrzowski. Sa to tylko mrzonki, przekonują sie o tym po 3-4 latach i rezygnują. Tak było w F1, tak jest teraz w wsbk i tak będzie w moto gp. To że zaplecza nie maja jest oczywiste - w F1 budowali zespół na bazie innego zespołu a w moto gp bez kupienia ludzi z hondy lub yamahy będą potrzebowali pewnie z 10 lat żeby dorownać do tych zespołów. Argument, ze zbudowali litra sprzedawanego w salonach tam sie ma do moto gp jak to, ze jacys chlopcy graja na podworku w kosza do gry Le Brona czy Wade'a w NBA...
Odpowiedza powiedz mi po co startowac w jakis zawodach jesli nie chcesz w nich wygrac? przeciez to bez sensu! po to wlasnie sie startuje zeby wygrac, i uwazam ze to jak najbardziej zdrowe podejscie. Jesli chodzi o WSBK to zobacz sobie ostatnie wyniki i nie mow ze to tak jak w WSBK bo wlasnie ostatnio stoja co wyscig na najwyzszym podium wiec sukcesy odnosza a to znaczy ze skoro mogli w WSBK w 3 sezony to prawodpodonie uda sie im w Moto GP i chwala im za to. Ja tu raczej widze apetyt rosnie w miare jedzenia niz slomiany zapal. A jesli chodzi o litra i twoje porownanie do NBA to tez troche lipa, bo nie sztuka jest zrobic super maszyne za pare milionow jak w MotoGP, sztuka jest zrobic maszyne za rozsadna cene ktora pozamiata wszystko w swojej klasie, odniesie sukces rynkowy i to im sie udalo i to jak! i moim zdaniem zrobienie takiego motocykla jest duzo bardziej skomplikowana sprawa niz rozwoj maszyny MotoGP w szczegolnosci kiedy sie go robi od podstaw bez doswiadczenia.
OdpowiedzJasne, ze chodzi o to zeby wygrywac - tylko ze bmw nie zdobylo i w najblizszym 10 leciu nie zdobedzie mistrzostwa w F1, tak samo jest w sbk (juz rezygnuja, jezeli informacja jest prawdziwa) i tak samo bedzie w moto gp, chyba ze jak pisalem kupia ludzi z hondy lub yamahy. Japonczykow rozni od nich to, ze są bardziej skromni, cierpliwi i najwyraźniej maja wiecej talentu. Poza tym w motoGP wygrywaja prawie non stop od 30 lat. Zapronowane porownianie to "nie jest lipa". Naprawde zbudowanie motocykla "na sprzedaż" nie ma nic wspólnego z udziałem w sportach motorowych. Sport do sport, handel to handel. Wyscigi na najwyzszym szczeblu to kwestia niuansów, których trzeba sie uczyć latami. Inzynierowie z fabryki pojazdów mechanicznych a inzynierowie od sportu to naprawde 2 różne zawody. ps. do uwagi, tym, że "zrobienie takiego motocykla [jak bmw 1000] jest duzo bardziej skomplikowana sprawa niz rozwoj maszyny MotoGP"pozostawiam bez komentarza, bo jest - bez obrazy - zwyczajnie głupie
Odpowiedzjednak chyba jest bardziej skomplokowne skoro np Yamaha ma super zespol w MotoGP w wyniki sprzedazy swojego litra sa dalekie od idealu i samo R1 tez jest dalekie od idealu... i po co im to Moto GP??? te niuanse, cierpliwosc, lata doswiadczen??? Ja to tak rozumiem w Moto GP sa teamy fabryczne ktore ponikad sa temami R&D prodecentow i te technologie maja potem przelozenie na sprzet ktory kazdy moze kupic. podazajac za wynikami startow w Moto GP najlepszymi sprzetami (600 i 1000) na rynku powinna byc Yamaha i Honda ale nie jest! (patrz np superstock 1000) Wiec o co chodzi? Czyby jednak zrobinie najlepszej wersji cywilej byloby trudniejsze niz sie wydaje? ja uwazam ze tak, jest to zupenie inna para kaloszy niz Moto GP ale nietety tak jest. powiem tak jesli BMW podeszlo by tak do Moto GP jak to budowy S1kR (zaangaowanie, organizacja, srodki finansowe) to w 3 sezony byliby w czolowce Moto GP, pytanie brzmi po co??? co z tego beda miec? prestiz? sorry tego akurat im nie brakuje. nowinki techniczne? sorry 'cywilne' maszyny BMW raczej dyktuja warunki w tej kwesti. jedyne co mi przychodzi do glowy to fakt ze BMW Motorrad sie zmienia w przeciagu ostatnich 10lat ta marka zmieniala sie z dziadkowatej turystyki na marke dla mlodych i poniekad Moto GP jest naturalna droga na kreowane takiego wizerunku tej marki. Trzba poczekac i zobaczyc jak to bedzie wygladac a nie krytykowac z gory Nostadamusie. Widzilem na forach setki prorokow ktorzy nie dawali szans S1kR zadnych szans z japonia, niestety ich zapedy prorockie oprte na roznych obiegowych opiniach sie nie sprawdzily i pamietaj tak samo moze byc w twoim przypadku jesli chodzi o BMW w MotoGP.
OdpowiedzStarty w moto gp podejmowane sa wyłącznie dla prestizu i reklamy, podobnie jak w F1. Jeżeli jednak uwazasz, że "technologie tam testowane są potem przenoszone na maszyny, które można kupic" to chyba za bardzo uwierzyłeś w bajeczki dla malych dzieci, które serwują pracownicy dzialu marketingu. KERS w F1 pojwił się nie dlatego, żeby przenieść rozwiązania i doświadczenia do samochodów na sprzedaż, tylko po to aby ciemny lud konsumencki zobaczył, że hybrydy i samochody elektryczne sa takie fajne, bo maja "to samo co wyścigówki". Co do kwsti zbudowania ścigacza przez BMW to opowieść. którą serwujesz nie zasługuje na poważny komentarz... zbudowanie taiego motocykla to zwykla produkcja masówki - bierzesz zawieszenie i hamulce od dostawców (tak robia wszyscy), opracowujesz silnik (dobry i mocny w BMW) i ramę (to im nie wyszło, bo sami przyznają że jest główna przeszkodą w wygraniu mistrzostwa w sbk - nawet ja przeprojketowali ale w mistrzostwo sbk nie wierzę a przyszlym sezonie zrezygnują...) Japonczycy zrobili by wielokrotnie lepszy motocykl ale oni ten segment odpuszczają - sprzedają w tym segmencie ile sprzedaja i to im wystarcza. Poza Kawasaki olali rynek spotow. Pieniądze leżą w maszynach przecietnych, sprzedawanych masowo ze średnia marżą. Honda, Toyota itd, postawiły na ekologię i sprzedaz tanich maszyn w milionowych ilościach, zwłaszcza w Chinach, Indiach, Azji Płd-Wsch. Jeszcze przez długi czas nie zobaczymy takich maszyn tych propducentow jak ostatnia wersja Supry, NSX czy Nissan 300 ZX. GT-R to był naprwdę wybryk sprowokowany przez Francuzów. Wątpie w jakies spektakularne nowosci japonczykow w dziale motocykli sportowych, tak jak jestem pewien ze BMW nie zdobedzie przez 10 lat mistrzostwa F1, WSBK i Moto GP (chyba ze podkupi pracownikow yamahy lub hondy). Dyzkusji nie ma dalej co ciagnac, wystraczy poobserowac co w wyscigach bedzie sie dzialo przez najblizszych kilka lat.
Odpowiedzprzecież już występują, biedny Colin Edwards tego doświadcza
OdpowiedzAle nie jest to w pełni zaangażowany zespół fabryczny, na prototypach porównywalnych do hondy i yamahy. Nadzieja jest dla nich jedna - za gigantyczne pieniadze podkupic ludzi utytułowanej konkurencji...
Odpowiedz