Atak na policjantów w Piekarach Śląskich. Motocykliście grozi dożywocie
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w Piekarach Śląskich wieczorem, 3 października. Około godziny 22 policjanci patrolujący ulicę Bytomską zatrzymali do kontroli motocyklistę, który przekroczył dozwoloną prędkość aż o 52 km/h. Ale to był dopiero początek jego problemów.
Zaraz po zatrzymaniu 34-letni mężczyzna zastosował się do polecenia i zatrzymał pojazd, jednak w chwilę później ruszył gwałtownie, uderzając w funkcjonariuszy.
"Początkowo 34-latek zatrzymał się w miejscu wyznaczonym przez policjantów, jednak chwilę później niespodziewanie ruszył, wjeżdżając w nich z impetem i powodując poważne obrażenia u jednego z nich" - poinformował młodszy aspirant Łukasz Czepkowski z piekarskiej policji.
Mężczyzna nie uciekł daleko. Po przejechaniu krótkiego dystansu stracił panowanie nad motocyklem i przewrócił się. Następnie próbował uciec pieszo, ale został szybko schwytany przez policjantów, mimo że stawiał opór i znieważał funkcjonariuszy.
"Policjanci dogonili 34-latka i choć ten cały czas znieważał ich oraz próbował kopać i uderzać, został szybko i skutecznie obezwładniony" - dodał Czepkowski.
Jak się okazało, motocyklista miał sporo na sumieniu. Mężczyzna był poszukiwany w związku z wyrokiem skazującym za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu oraz unikanie płacenia alimentów. Dodatkowo miał nałożony dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. Sam motocykl, którym się poruszał, nie był zarejestrowany w Polsce, a jego tablica rejestracyjna została podrobiona. Na dodatek, przy zatrzymanym znaleziono woreczek z substancją, którą wstępne badania zidentyfikowały jako amfetaminę.
34-latek usłyszał bardzo poważne zarzuty, w tym usiłowanie zabójstwa policjantów, naruszenie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów oraz posiadanie narkotyków. Na wniosek prokuratury, sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny na trzy miesiące. Oskarżonemu grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze