Kalifornijska firma Arch Motorcycles założona przez Keanu Reevesa i Garda Hollingera, chwali się finalną wersją 1s. Te ręcznie budowane motocykle są dostosowane do preferencji każdego odbiorcy.

Do wyboru są właściwie trzy modele, tj. Arch KRGT-1, Arch 1s i Arch Method 143. 1s jest klasyfikowany jako wyczynowy motocykl turystyczny, ale mocniej skoncentrowany na osiągach.

W lutym bieżącego roku zobaczyliśmy krótki teaser tej maszyny, ukazujący Keanu Reevesa pędzącego po autostradzie. Nagranie pochodziło z Los Angeles Crest, co jest tyle istotne, że to trasa dość wymagająca dla motocyklistów, z licznymi, ostrymi zakrętami. Mówiąc krótko, Arch Motorcycle i jej szefowie bardzo chcą udowodnić, że s1 to nie jest stateczny krążownik do powolnego przemierzania amerykańskich higway’ów. Ale coś więcej. Teraz mamy nowy film. Posłuchajcie, bo warto.

Arch s1 posiada elementy bezsprzecznie amerykańskie, jak monstrualny V-twin. Silnik S&S z wtryskiem paliwa, zbudowany według specyfikacji Arch, ma ogromną pojemność 2 litrów i wytwarza 156 Nm momentu obrotowego na tylnym kole (firma nie ujawniła danych dotyczących mocy hamowania). Jest to wersja tego samego silnika, na którym opiera się pierwszy motocykl Archa, czyli wspomniany już KRGT-1.

Ale KRGT-1 był bardziej cruiserem, do tego inspirowanym Harleyem-Davidsonem Reevesa zbudowanym przez Hollingera, czyli motocyklem, który de facto wprowadził duet panów na drogę do założenia Arch Motorcycycles.

Najważniejsze, że w obu przypadkach dudniące serce V-twina otacza mnóstwo włókna węglowego, kęsów aluminium i na wskroś nowoczesny design. Być może to jest coś, czym dziś byłby Harley, gdyby nie tkwił w przeszłości i pozwolono mu ewoluować.

Ale chociaż KRGT-1 i 1s mają wspólny kierunek wizualny, są to dwa różne motocykle. Geometria podwozia jest zupełnie inna, wykorzystując krótszy rozstaw osi i jednostronny wahacz. Niższy przód i szybszy układ kierowniczy powinny sprawić, że motocykl będzie bardziej zwinny niż KRGT-1, natomiast jeździec siedzi w pozycji bardziej pochylonej do przodu, aby w pełni to wykorzystać.

Model 1s posiada unikalny szkielet i płyty boczne wykonane z aluminium, a reszta ramy to cienkie wsporniki z włókna węglowego. Efekt jest taki, że silnik sprawia wrażenie, jakby stał na piedestale, a reszta motocykla była wokół niego udrapowana. Dzięki zastosowaniu kompozytu masa pojazdu w stanie suchym wynosi zaledwie 255 kilogramów.

W zawieszeniu zastosowano widelec i amortyzatory Öhlins, a system ABS Bosch z sześciotłoczkowym zaciskiem na przednim kole, skutecznie zatrzyma pojazd opierający się na 17-calowych kołach z włókna węglowego. Zamiast tradycyjnych wskaźników, wszystkie informacje o parametrach pojazdu i trasy prezentuje cyfrowy wyświetlacz. Adaptacyjny reflektor LED oświetla drogę, podczas gdy smukłe, zintegrowane światło tylne oparte o komplet diod, podkreśla ogon.

Wyliczankę parametrów zostawimy może na inną okazję, natomiast teraz warto wspomnieć o jeszcze jednym. Motocykle Arch słyną z ciekawie zaprojektowanych, drobnych elementów. Jakich? Niby szczegół, ale wiedzieliście, że wlew paliwa znajduje się pod literą "A" w logo Arch i otwiera się po przekręceniu tej litery? Efekt jakby z "Matrixa" lub "Cyberpunka 2077".

Ale za jakością, personalizacją i wysoką wydajnością idzie również cena. W przypadku Arch s1 to aż 128 tys. dolarów. Z taką sumą można stworzyć zabójczą kolekcję klasycznych i wyczynowych motocykli. Ale dla nielicznych i bogatych klientów, ten V-twin na zamówienie — który wygląda jak żywcem wyjęty z powieści Williama Gibsona, będzie oferował doświadczenie wystarczająco unikalne, aby uzasadnić wydatek blisko 630 tys. złotych.