Akcyza na motocykle i quady?
Parlamentarne wakacje jeszcze na dobre się nie rozpoczęły, a już niektórzy z naszych polityków wykazują objawy zbyt długiego przebywania na słońcu. W ostatnim czasie w głowie niejakiego Jana Rulewskiego, Senatora RP narodził się pomysł aby załatać dziurę budżetową nakładając akcyzę na quady i motocykle o pojemności powyżej 250 ccm. Zastanówmy się.
Podatek akcyzowy to wedle wszelkich znanych nam definicji podatek pośredni od dóbr luksusowych. Teraz pojawia się pytanie. Czy używany w gospodarstwie ogrodniczym quad (z uwagi na małe wymiary pozwalające na lawirowanie między drzewkami) to luksus? A może luksusem jest skuter o pojemności 300 cc pozwalający w miarę sprawnie dostać się do pracy? Pytania na te odpowiedzi są chyba oczywiste.
Druga sprawa to łatanie dziury budżetowej. Przy zakładanej stawce akcyzy na poziomie 12 % wpływy do budżetu oszacować można na wstępnie 5 do 10 milionów złotych w skali roku. Mały problem polega na tym, że nasza dziura budżetowa to ponad 20 miliardów złotych. Oznacza to, iż pieniądze zdarte z motocyklistów załatają tą dziurę jedynie w 0,25%! Teraz wypada zadać pytanie, czy tak „potężne" podreperowanie naszego budżetu warte jest utopienia i tak borykającej się z problemami branży motocyklowej i quadowej? Niezrażony tymi faktami senator Rulewski twierdzi iż: „To są rzeczy ekskluzywne. Ich zamożnych nabywców będzie stać na wyższe opłaty".
Cały ten wymysł w formę projektu ustawy ubiera Ministerstwo Finansów. Intencje urzędasów z ulicy Świętokrzyskiej prześwietlali prawnicy z taxonline.pl. W Unii Europejskiej obowiązkowym podatkiem akcyzowym obłożone są wyroby energetyczne, energia elektryczna, napoje alkoholowe oraz wyroby tytoniowe. Akcyza na pojazdy samochodowe to już wymysł naszych orłów od finansów publicznych. Więcej szczegółów znajdziecie TUTAJ, tymczasem nam nie pozostaje nic innego jak apelować o zdrowy rozsądek. Okazuje się bowiem, że ministerstwo nawet nie kryje się z tym że chce po prostu złupić kolejną grupę społeczną. Nie ma nawet zwyczajowej zasłony dymnej w formie dyrdymałów o przyrodzie, ochronie siedlisk żab, zapewnieniu komfortu akustycznego na kurzych fermach i jedynie słusznym umacnianiu gospodarki wolnorynkowej.
Może przydałaby się akcja wysyłki kompresów na rozgrzane głowy urzędników z Ministerstwa Finansów? Z pewnością możecie zaapelować do Jana Rulewskiego na www.janrulewski.pl. Jakby nie było za wymyślanie takich kretynizmów otrzymuje spore wynagrodzenie z naszych podatków. My nasz komentarz do pana Jana już przesłaliśmy...
Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzeSporo rozgłosu robi się o parlamentarzystach jeżdżących na motocyklach - może do nich należy zwrócić się z apelem. Bo na rozsądek p. Rulewskiego, patrząc na jego komentarz, nie mamy co liczyć. ...
OdpowiedzSporo rozgłosu robi się o parlamentarzystach jeżdżących na motocyklach - może do nich należy zwrócić się z apelem. Bo na rozsądek p. Rulewskiego, patrząc na jego komentarz nie mamy co liczyć. ...
OdpowiedzA może wprowadzimy akcyzę od głupoty i idiotycznych pomysłów???? to na pewno poprawiłoby nasz budżet, a uszczupliło portfele (p)osłom, którzy chyba nie wiedzą do czego mają się przyłożyć żeby to ...
OdpowiedzAkcyza już od dawna nie ma nic wspólnego z podatkiem od luksusu. Samochód w dzisiejszych czasach to luksus? A benzyna? A energia elektryczna?!
Odpowiedztrzeba cos z tym zrobic , niech ktos napisze do tego pajaca ,ja niemoge bo mu pocisne a nie o to chodzi trzeba jakos z głowa :P az sie podenerwowałem ....
OdpowiedzNiech sobie wynagrodzenia zmniejszą, ciekawe, czy byliby tacy chętni do takiego łatania dziury budżetowej.
OdpowiedzTeż to chciałem napisać! Po prostu tu już słów brakuje na tych imbecyli.
Odpowiedz