Jesienią ubiegłego roku pisaliśmy Wam o nowych pomysłach UE na obowiązkowy montaż układów przeciwpoślizgowych (ABS) we wszystkich motocyklach o pojemności powyżej 125cc. Zgodnie z unijnym projektem od stycznia 2016 roku system ten obligatoryjnie będzie we wszystkich nowych motocyklach w pojemności powyżej 125 cm3. Członkowie Parlamentu Europejskiego w znacznej większości poparli nowe przepisy (643 członków). Przeciw było 16 członków, 18 się wstrzymało od głosu. Choć pomysł ten i tak wydawał się bardzo rygorystyczny i posunięty zbyt daleko (wielu producentów obawiało się skoku cen małych motocykli które napędzają sprzedaż na wielu rynkach, pytanie też jaki jest sens montażu ABS w np. motocyklach enduro?) wszystko wskazuje na to, że zmiany dotkną także pojemności poniżej 125cc.

Unia jak wskazują informacje z Parlamentu Europejskiego zamierza wzmocnić działania na rzecz poprawy bezpieczeństwa we wszystkich klasach motocykli. W ramach tych starań UE będzie chciała wymóc na producentach motocykli i skuterów, by pojazdy z silnikiem mniejszym niż 125cc były wyposażone albo w ABS, albo przynajmniej w zintegrowany układ hamulcowy (operowanie którąkolwiek z dźwigni hamulcowych inicjuje wtedy działanie hamulców w obu kołach).

Co zmienią takie regulacje, poza tym, że motocykle i skutery staną się jeszcze droższe? Pomijając pogorszenie i tak już nieciekawej sytuacji branży motocyklowej w Europie raczej niewiele. W przypadku zintegrowanych układów hamulcowych, tak czy inaczej można przy ich użyciu zablokować koła. Czy jest sens instalowania układu ABS w skuterze kosztującym 3-4 tysiące zł? W naszym odczuciu UE osiągnie poprawę statystyk wypadków z udziałem skuterów i małych motocykli, tyle że nie poprzez poprawienie bezpieczeństwa ich użytku, ale poprzez zniechęcenie do ich użytkowania. No ale nie będziemy się więcej mądrzyć, biurokraci w Brukseli wiedzą lepiej.