7. Ogólnopolska Wystawa Motocykli i Skuterów - nasza relacja
Za nami siódma edycja Ogólnopolskiej Wystawy Motocykli i Skuterów. Impreza, która na dobre wrosła w nasz motocyklowy krajobraz, jest nie tylko dobrym wskaźnikiem sytuacji na rynku jednośladów, ale także swoistym barometrem nastrojów zarówno importerów, jak również klientów.
Oczywiście w dobie Internetu i powszechnego dostępu do informacji o nowościach motocyklowych można polemizować na temat zasadności organizacji imprez targowo-wystawienniczych, ale prawda jest taka że czym innym jest zobaczyć dane techniczne czy film promocyjny w sieci, a czym innym jest dotknąć przedmiot swoich marzeń, zasiąść za jego sterami, poczuć jego zapach. To także świetna okazja, aby spotkać się z przyjaciółmi, aby zabrać ze sobą dzieciaki i od małego zaszczepiać im kulturę bezpiecznego i odpowiedzialnego korzystania z jednośladów. Czy warszawska impreza wpisała się w te potrzeby?
Jeśli będziemy porównywali Ogólnopolską Wystawę Motocykli i Skuterów do imprez takich jak INTERMOT, albo EICMA, to musimy dojść do wniosku, że warszawska wystawa jest mała i zaściankowa. Aby jednak właściwie ocenić to, co działo się w halach MT Polska przy ulicy Marsa należy przyjąć właściwy punkt odniesienia, którym są realia naszego rynku. A patrząc z tej perspektywy przyznać należy, ze stoiska prezentowały się przyzwoicie, motocykli było dużo, w tym na miejscu znaleźliśmy najważniejsze światowe nowości, z nową Yamahą R1 na czele.
Tym co było ważne w tym roku nie były jednak wyśrubowane osiągi, prezentacje czołowych zawodników i profesjonalnych zespołów. W ubiegły weekend liczyły się przede wszystkim 125-tki. To dlatego mieliśmy na imprezie bardzo duże stoisko Kymco, to dlatego okazale zaprezentował się przedstawiciel koncernu Piaggio, to dlatego tak dużo miejsca swoim pojazdom klasy 125cc poświęciły Junak i Zipp. To także dlatego producenci tacy jak Suzuki czy Yamaha wypychali do przodu modele motocykli skuterów, którymi teraz zgodnie z prawem można jeździć bez motocyklowego prawa jazdy. Co bardzo ważne, jeśli nie najważniejsze, to że budziły one żywe zainteresowanie i oczywistym było, że chętnych na ich zakup jest coraz więcej. Statystyki sprzedaży z ostatnich kilku miesięcy nie pozostawiają wątpliwości, że znajduje to odzwierciedlenie w liczbach.
Oczywiście nie mogło zabraknąć tych najbardziej topowych motocykli. Nowa Yamaha R1, BMW S1000RR czy też nowe Panigale 1299 to przykłady najważniejszych nowości sezonu 2015, które w miniony weekend mogliśmy dotknąć w Warszawie. Obok nich obszerna oferta coraz popularniejszych w Polsce golasów ze wszystkich przedziałów cenowych i pojemnościowych. Mało korzystamy z quadów i widać to także w wielkości oferty tych pojazdów w Warszawie. Co prawda wystawili się tacy producenci jak Can Am i ATV Sweden, ale Yamaha pokazała jednego quada (plus starszy egzemplarz quada Rafała Sonika), a warszawski dealer Suzuki reprezentujący tą markę nie pokazał nawet jednego czterokołowca. Na imprezie pojawiły się natomiast małe samochody, którymi można poruszać na prawo jazdy kategorii AM.
Targi motocyklowe na Zachodzie przyciągają motocyklami, ale hale wypełniają swoją obfitością przede wszystkim małe firmy odzieżowe, tuningowe, serwisowe, handlowe, które koncentrują się na obsłudze motocyklistów. W miniony weekend to właśnie tutaj widzieliśmy największe braki jeśli chodzi o wystawców. Oczywiście było kilku dystrybutorów kasków i odzieży motocyklowej, ale prawda jest taka, że oferta wśród marek odzieżowych jest znacznie bogatsza, niż w przypadku marek motocyklowych, ale w ten weekend nie znajdowało to odzwierciedlenia w spisie wystawców. Na targach nie było ani jednego producenta opon motocyklowych. Byli olejarze z Motula, były firmy tuningowe, było też sporo firm z produktami „okołomotocykowymi” typu rowery, pojazdy stabilizowane żyroskopowo, itd.
Jak wystawę podsumował Roland Zakrzewski z firmy Motoroni, organizator imprezy:
„Widać ożywienie i powiew optymizmu wśród importerów i producentów motocykli. Po 2-3 latach słabszej koniunktury widać, że idzie ku lepszemu. Widać to nie tylko po jakości stoisk, ale przede wszystkim po zainteresowaniu odwiedzających. Czuć więcej optymizmu po rozmowach z wystawcami. Zabrakło co prawda Kawasaki i Triumpha, ale swoje nowości pokazała Yamaha i BMW. Nareszcie pełną reprezentację miały też włoskie marki. Obok Ducati bardzo okazałe stoisko wystawiła MV Agusta. Po raz pierwszy w świadomości polskiego motocyklisty na poważnie zaistniała marka Moto Guzzi, która zresztą spotkała się z bardzo dużym zainteresowaniem.”
W komentarzach pod naszymi publikacjami widzieliśmy wiele krytycznych komentarzy pod adresem warszawskiej wystawy. Wielu naszych czytelników utyskuje na niepełną listę wystawców, małą powierzchnię targów, na brak dodatkowych atrakcji. Prawda jest jednak taka, że największe polskie targi są takie, jak są ponieważ nie kupujemy motocykli. To co widać na stoiskach marek obecnych na naszym rynku jest lustrzanym odbiciem naszej woli i gotowości do kupowania nowych jednośladów. Uprzedzając nieśmiertelny temat zarobków Polaków dodam szybko, że nie chodzi tylko o pieniądze. Gdyby sprzedaż jednośladów w Polsce była chociażby taka jak w Czechach (gdzie przecież relacja cen do zarobków jest podobna jak w Polsce), albo na Węgrzech, z pewnością nasze targi wyglądałyby inaczej. Aby wygenerować budżety reklamowe, potrzebna jest sprzedaż.
My z 7. Ogólnopolskiej Wystawy Motocykli i Skuterów jesteśmy zadowoleni i przyjmujemy do wiadomości, że to impreza i tak wykraczająca swoim poziomem ponad to, co prezentuje od strony biznesowej nasz rynek jednośladów. Pozostaje mieć nadzieję, że wszystkie firmy z branży motocyklowej również dostrzegą korzyści płynące ze swojej obecności na tej imprezie, co umożliwi rozwój nie tylko targów, ale przede wszystkim rynku motocyklowego.
|
Komentarze 8
Pokaż wszystkie komentarzeCały wyjazd na wystawę - motocykle i hostessy w HD: https://www.youtube.com/watch?v=fHUWhMe3j08
OdpowiedzChyba nie widzieliście prawdziwej wystawy. Człowiek dyma 400 km bo to STOLICA bo to PIERWSZA WYSTAWA w roku, pierwsze premiery i sie zawiodłem. Racja ogromnym plusem była obecność Italii, stoisko ...
OdpowiedzWrocław jakoś bardziej się stara . Przykład : warszawski oddział wrocławskiego Inchcape BMW zaprosił klientów i pokazał na imprezie weekendowej, na długo przed wystawą , nowe RR-ki w dwóch malowaniach i XR-kę(!) (RR-kami już handlują!!!) , tudzież wspierali akcję Moto -Mikołajów . Natomiast w warszawskim FUS BMW sen zimowy , RR-ki nie uświadczysz, aktywna praca z klientami nie istnieje.
OdpowiedzMasz rację . straszna kicha.szkoda było jechać
OdpowiedzTargi bardzo fajne, porównując z poprzednimi latami. Pewniaki jak Yamaha, BMW, Suzuki, Ducati nie zawiodły. Cieszyła jak nigdy obecność dotąd "egzotycznych" brandów jak MV Agusta, czy Moto Guzzi. ...
OdpowiedzMisiu, byłeś na jakiś innych targach (wystawach) ? Może coś Ci się pomyliło ? Nie siej propagandy. Krótko mówiąc ch.. du.. i kamieni kupa. I wcale nie winiłbym wystawców i tych co nie wystawiali nawet organizatora. Koszty działalności w tym kraju są zaj...ste, a efekty co najwyżej mizerne. Cała branża jadnośladów to wielkie G... Po prostu bieda. Nie dotyczy prezi na BMW.
OdpowiedzHihi....Miś po prostu pracuje jako organizator. Dobre dobre... udana impreza niech mnie ..uj. Ludzie przecież już dawno Ci od organizacji powinni dać sobie spokój i zacząć organizować pikniki dla dzieci
OdpowiedzJaki rynek takie targi. Porownujac z poprzednimi latami byly fajne i tylko o tym pisalem. To ja sie spytam czy byles w poprzedmich latach? Snajperku, nie siej typowo polackiego, kompleksiastego defetyzmu, bo innych zarazisz....
OdpowiedzNie sieję "polackiego", kompleksiastego defetyzmu, coś takiego wogóle nie istnieje. Po prostu jestem realistą. Widać to całe G.. gołym okiem. Dotyczy to nie tylko tej branży w której działają już tylko pasjonaci, ale to nie na temat. Takie jest moje zdanie, że najlepsze wystawy w Wa-wie to 2010/11/12, chociaż to już siłą rozpędu bo jak wiemy ostra jazda w dół zaczęła się od 2009r. Na początku wystawcy "zabijali" się o miejsce. Hala była wręcz za mała, motocykl na motocyklu a najważniejsze, miało to jeszcze przełożenie w sprzedaży. "Jaki rynek takie targi" - widzę, że śledzisz uważnie portal i czytałeś moje inne wpisy.
OdpowiedzNo cóż, chyba jednak istnieje. Skoro jest tam tak zle, to po co chodzisz? Zeby ponarzekać w necie? To nie realizm tylko pesymizm. Przed następnymi targami spotkajmy sie, zjaramy lolka, wypijemy piwko, bedzie pan zadowolony....
OdpowiedzRynek się odbija i doskonale widać w którą stronę (125cc) - a prawda jest taka, że np. takie Kawasaki nie ma się za bardzo czym pochwalić. Honda niby ma - dlatego tak się dziwię, że jej nie ma. H-D robi własne imprezy, ale skoro np. takie Moto Guzzi mogło przywieźć choppery, to oni mogli się zaprezentować - szczególnie, że mają coraz więcej motocykli, którymi da się jeździć po mieście.
OdpowiedzNajwiększe zainteresowanie wśród zwiedzających wzbudzały w tym roku hostess... znaczy stoisko Ścigacz.pl , oraz nowości (R1 i Scramblery) no i jak zawsze Vmax Emotikon smile Szkoda, że nie było ...
OdpowiedzBylem i zainteresowalo mnie to: http://autovolta.pl/265-rzut-okiem-zipp-volteno - elektryczny skuter za 4,5 k zlotych. I pytanie dla bardziej doswiadczonych z jednosladami: czy 6 zl za 100 km to ...
OdpowiedzSzkoda, że Honda pokazała jak bardzo nie zależy im na swoich klientach. Na FB ich nie ma, ciekawych akcji promocyjnych brak - czy w ogóle ich dział marketingu to jeszcze istnieje??
OdpowiedzNa naszym rynku sprzedają śladowe ilości sprzętów. Jakie zainteresowanie klientów takie też i firm. Dla kilkuset sztuk nie warto angażować dużych środków, lepiej uderzyć w rynki wschodnie ( Indonezja).
OdpowiedzU nas ludzie myślą, że jak kupują motocykl za 30tys. to kluczyki powinien im wręczać prezes Hondy :)
OdpowiedzOto manifestacja mentalności polskiego sprzedawcy motocykli - 30 tyś zł to kwota godna lekceważenia i klient ją wydający też. Te 30 tyś. zł na zabawkę to dla polskiego sprzedawcy nic ! Pamiętajcie o tym polscy motocykliści, jak udacie się do polskiego salonu po moto - może lepiej dać sobie spokój i kupić za te nędzne 30 tysi jakieś auto.
OdpowiedzNie jestem sprzedawcą. Nikt nikogo nie lekceważy. Twoje oczekiwania są wygórowane a uprzejmość obowiązuje obie strony. Przy takiej zomożności społeczeństwa dziwię się, że wogóle ktoś coś kupuje (szara strefa działa :)) . Z 30tys. sprzedawcy jak zostanie 2000zł brutto to dobrze (minus VAT, pod.doch.,transport + inne koszty), a kupujący chciałby jeszcze lepszej ceny, kask,gmole, alarm i ..j wie co jeszcze. Gdyby dealer sprzedawał przynajmniej 1szt dziennie to ok, a tu sprzedaż importerzy liczą w sztukach :). Żenada. Lepiej kup auto, bo na zabawki Cię nie stać.
OdpowiedzZgadzam się z Remigiuszem - takie traktowanie "z buta " jest charakterystyczne dla polskich sprzedawców motocykli. W mojej firmie (inna branża) , czy klient zostawia 800zł czy 800 000 zł jest traktowany godnie, nikt nie wydziwia czy go stać czy nie na to co kupuje, a on nie musi (bo i niby dlaczego) interesować się czy dokładamy do interesu, czy też nie . Kupuję motocykle co 2-3 lata, nowe, w polskich salonach jednej marki, zostawiam tam poważną kasę za liczne przeglądy i prace serwisowe. Otóż w KAŻDYM kraju Europy i nie tylko, dystrybutor by ze mną pracował marketingowo - a w Polsce leje na to ! Polska dystrybucja tak ma i niech później nie piszczy, że coś się nie sprzedaje. Oni NIE POTRAFIĄ i NIE CHCĄ sprzedawać !!!
OdpowiedzNic prostszego, Berlin niedaleko, będziesz miał okazję przekonać się o cenie i jakości obsługi.
OdpowiedzDokładnie. W pełni się zgadzam. Gdy kupowałem w Wawie Yamahę MT, to każda próba negocjacji o jakikolwiek rabat czy nawet głupi breloczek do kluczy kończyła się stanowczym nie. Dlaczego? Bo te modele i tak się sprzedadzą. Dlatego nie zamierzam wydać tam więcej nawet zł.
OdpowiedzAlbo nie umiesz negocjować , albo wybrałeś nie ten salon co trzeba.
OdpowiedzZdecydowanie nie ten salon. Niestety tylko tam mieli na stanie motocykl, który chciałem kupić.
OdpowiedzNaprawdę ??!! Chciałeś breloczek :D Napisz adres lub tel. to Ci wyślę, jakiś inny, ale coś znajdę.
OdpowiedzKolego , niesłusznie kpisz z breloków ~ moto RR. Kupuję od we Włoszech sety i regulatory łańcucha LighTech , a u niemieckiego producenta slidery z amortyzacją polimerową - tak Włoch , jak i Niemiec zawsze dołączają gadgety do przesyłki . Niemiec potrafi nawet dorzucić małpkę lokalnego sznapsa z kieliszkiem z jego logo - takie "przepicie" do klienta :) Przecież to sympatyczne...
OdpowiedzAle właśnie o to chodzi - o takie postawienie kropki nad i - pokazanie klientowi, że jest się wdzięcznym, że zostawił kilkadziesiąt tysięcy w salonie, rozpoczęcie przyjemnej (idealnie - wieloletniej) współpracy (przeglądy, zakupy ciuchów itp.). Powiem tak - o brelok nie prosiłem, pół żartem pół serio próbowałem zobaczyć czy sami z siebie wyjdą z propozycją (ale pewnie nawet ślepy by zobaczył o co mi chodzi). Dowiedziałem się tylko, że mogę raz (dosłownie - RAZ) skorzystać z 10% rabatu na zakup ubrań w sezonie, gdy wszystko jest droższe o min 30% niż poza sezonem. Szczerze - śmiech na sali. Wiem, że inny salon innego producenta za zakup motocykla u nich daje bezterminowy rabat zarówno na serwis jak i na ciuchy. A brelok kupiłem sobie w końcu sam - bo mi się podobał :P I nawet wart był tych dwudziestuparu złotych ;)
OdpowiedzAle chyba się nie upominałeś ? :)
OdpowiedzAlbo co najmniej Shuhei Nakamoto.
OdpowiedzJakoś trzecie miejsce mają. Poza tym jeżeli nie inwestują w rynek, to jak mają więcej sprzedawać? Jak widać Yamaha i BMW inwestują i jakoś im się to opłaci (co jest szczególnie zaskakujące w przypadku BMW, gdzie nie znajdzie się chyba nic poniżej 45K, a większość kosztuje 60K+). Pod względem sprzedaży takie Suzuki jest jeszcze gorsze, ale mimo wszystko się pokazało. Smutne to jest.
OdpowiedzSkoro mają trzecie miejsce, to po co mają się wystawiać. Honda na tym rynku siedzi w autach, motocyklach, sprzęcie budowlanym, silnikach zaburtowych, itp. Yamaha to głównie motocykle, dlatego się wystawia na targach motocyklowych. BMW zależy na dobrym postrzeganiu marki, które w Polsce jest mocno nadwyrężone, więc też się pokazują. Honda jest dobrze postrzegana
OdpowiedzNie wiem dlaczego tłumaczysz Hondę. Będąc jednym z liderów rynku reklamować się trzeba, choćby aby utrwalać świadomośc marki, pokazać nowości , po prostu dbać o klienta. Ich brak (podobnie jak Kawy czy H-D) jest jasnym sygnałem, że mają to lekko w poważaniu.
OdpowiedzDokładnie mam takie samo odczucie. Beznadziejna strona internetowa, w zasadzie brak broszur, katalogu akcesoriów ze zdjęciami i cenami. Do tego u dealearów w zasadzie brak jakichkolwiek akcesoriów do motocykli czy nawet głupich gadgetów oraz ubrań. BMW może i ma kiepski wizerunek w PL (szczególnie jeśli chodzi o motocykle), ale na targach widziałem rzecz zgoła inną - najwięcej zainteresowanych motocyklami było osób nieco bardziej statecznych i wiedzących czego potrzebują. Za to karków i dresów było na tony wokół GSX-R'a. IMHO Yamaha jest zdecydowanie najbardziej otwarta na klienta - i to w zasadzie każdego segmentu. Po prostu czuć, że im zależy. Niech jeszcze wypuszczą serię MT w wersjach z owiewkami, a Honda o sprzedaży CBR'ów będzie mogła zapomnieć. Zresztą i tak nie wiem czy sprzedają cokolwiek innego niż CB/R/F i NC - bo w salonach nic innego nie ma żeby zobaczyć i się przjechać.
OdpowiedzCóż ty opowiadasz. W Plazie akcesoriów i ubrań dostatek, świetny wybór Arai ,łatwiej tam coś zakupić niż w niektórych sklepach motocyklowych ( sam tam kupuję ). Strony internetowe dilerów (Warszawa) są moim zdaniem bardzo dobre i przejrzyste - łatwo odszukać model i jego cenę w odróżnieniu od innych firm (np. BMW). Pracuję w marketingu więc potrafię to ocenić ( nie w marketingu Hondy, chociaż chętnie skorzystam z propozycji pracy ). Co karków to pieniądz nie śmierdzi jak już dawno stwierdzili mądrzy Rzymianie. Co do CBR-ów widocznie Honda nie widzi dobrego zarobku w tym segmencie ( moim zdaniem słusznie ). Perspektywiczne są małe pojemności sprzedawane masowo a nie kilka ścigaczy przez rok, robiące przy okazji zły PR firmie wśród laików. Motocykle testowe zmieniają się w Hondzie co sezon i nie wiadomo co będzie dostępne wiosną- teraz nie czas na testy.
OdpowiedzTylko pytanie ile z tych akcesoriów jest z logie Hondy? Bo innych firm - fakt - są całe tony. Poza tym u którego dealeara Hondy masz np. owiewki akcesoryjne żeby zobaczyć na ile różnią się od standardowych i czy warto je zakładać? Albo nakładki na siedzenie pasażera. Albo kufry producenta (nie mówię o np. Givi, które są dosłownie wszędzie). A dział marketingu totalnie nie jest zainteresowany utrzymywaniem kontaktu z klientami. I to jest smutne.
OdpowiedzZamiast marudzić znajdź : http://www.honda.pl/motorcycles/owners/accessories-merchandise/accessory-brochures.html Zadzwoń , zapytaj ,jestem pewien, że kupisz wszystko. A swoją drogą , który z dilerów ma na stanie wszystkie akcesoria, przecież ich magazyny przypominałyby amazon.
OdpowiedzAle Ty kupujesz wszystko bez oglądania, przymierzania? Ja ubrań tak nie potrafię kupić, a ceny są niemałe - dlatego właśnie chciałbym zobaczyć coś przed zakupem. Jeżeli wejdziesz np. do salonu Harleya na Prymasa Tysiąclecia czy do Liberty Motors na Łopuszańskiej w Wawie, to na pewno nie będziesz zawiedziony/a tym co oferują producenci. A kaski Shoei czy ciuchy Dainese kupisz w pierwszym lepszym sklepie motocyklowym.
OdpowiedzPewnie ,że przymierzam przed zakupem a potem często kupuję to samo taniej przez net. Rynek ubrań na moto to trudny temat ,mało klientów to i mały zysk. Oferta Liberty na kolana nie powala.
OdpowiedzA widzisz - a ja wolę kupić w zwykłym sklepie/outlecie/na wyprzedaży. Dlaczego? Bo jak upadną sklepy tradycyjne, to już tym trudniej będzie cokolwiek obejrzeć i przymierzyć przed zakupem. Ubrania to nie komórka czy tablet, który można w zasadzie w ciemno kupić (no chyba, że ktoś zwraca uwagę na np. jakość wyświetlacza). A wielokrotne płacenie za odsyłanie towaru mnie nie interesuje. Dlatego liczę, że jednak klienci 125cc rozruszają trochę ten temat.
OdpowiedzW outlecie są same śmieci , chyba że komuś zależy na cenie. W sklepie owszem kupuje się przyjemniej niż w sieci, ale nie można być sentymentalnym.
OdpowiedzPowiem tak - pierwszy raz miałem styczność outletem teraz na wystawie i nie narzekam - to co oferowali było naprawdę sensowne, a możliwość zakupu nawet elektorniki typu intercomy/podgrzewanie manetek itp. za 30% taniej to IMHO dobra okazja. Na zimowych wyprzedarzach też parę rzeczy nabyłem i nie był to szajs ani wybrakowany towar. Poza tym są jeszcze giełdy, motobazary - nikt nikomu nie każe przepłacać i kupować wszystkiego z kosmiczną marżą w sklepie w sezonie. Poza tym jak coś ci się rozwali i musisz odesłać do sklepu do reklamacji to nie tracisz czasu ani pieniędzy za przesyłkę. Wszystko ma swoje wady i zalety - a sentyment też nie jest zły ;)
OdpowiedzOtóż to. BMW na wschodzie, gdzie będzie największy wzrost, nie na czego szukać. Pozostaje im tylko Europa i USA. Honda ma tysiąc innych projektów, ostatni to własne samoloty i silniki odrzutowe : http://moto.wp.pl/kat,55194,title,Honda-uruchamia-produkcje-silnika-odrzutowego-w-nowej-fabryce,wid,17087003,wiadomosc.html?ticaid=114515
Odpowiedz